Pora na rock'n'roll

Nareszcie. Premiera najhuczniej zapowiadanego rockowego hitu Disneya "Camp rock 2:Wielki finał" już za nami. O wyżej wspomnianej produkcji mogliśmy usłyszeć już pół roku przed samą premierą. Szum
Nareszcie. Premiera najhuczniej zapowiadanego rockowego hitu Disneya "Camp rock 2:Wielki finał" już za nami. O wyżej wspomnianej produkcji mogliśmy usłyszeć już pół roku przed samą premierą. Szum wokół najnowszego obrazu Disneya był niewyobrażalny. Ciągłe zapowiedzi, wywiady z aktorami i reżyserem, a nawet materiały pochodzące zza kulis "Camp Rock". Wszystko to mogliśmy zobaczyć już na kilka tygodni przed premierą. Twórcy zaostrzyli apetyt na "Camp Rock 2", ale również postawili sobie wysoko poprzeczkę. Dobra reklama niewątpliwie przyczynia się do osiągnięcia sukcesu, lecz jeśli poziom filmu jest marny, to może się również przyczynić do jeszcze większej klęski producentów. Jak to wszystko odnosi się do najnowszej produkcji Disneya "Camp Rock 2: The Final Jam"? O tym za chwilę.

"Camp Rock 2: Wielki Finał" opowiada, tak jak pierwsza część, o rockowym obozie "Camp Rock". Mitchie Torres, tytułowa bohaterka znowu jedzie na wakacje do wspomnianego obozu, aby spotkać się z przyjaciółmi i swoją sympatią, Shanem Grayem, z którym nie widziała się już od ponad roku. Po drodze zauważa tablicę z ogłoszeniem, z którego dowiaduje się o istnieniu drugiego obozu "Camp Star". Tymczasem Shane wraz z braćmi stara się zmienić koło od autobusu, w wyniku czego autobus przewraca się i wpada do rzeki. Kiedy Shanenowi udaje się w końcu dostać do obozu i spotkać z Mitchie, wszyscy zgromadzeni zostają zaproszeni na wspólne ognisko do nowego obozu "Camp Star" znajdującego się po drugiej stronie jeziora. Obozowicze "Camp Rock" postanawiają skorzystać z zaproszenia i odwiedzić nowych sąsiadów. Niestety wspólne ognisko okazuje się jedynie wymówką, mającą na celu rozbicie członków "Camp Rock". Chociaż obozowicze pozostają wierni swojemu obozowi, o tyle większa część kadry "Camp Rock" odchodzi do "Camp Star", w wyniku czego dalsze funkcjonowanie "Camp Rock" staje pod znakiem zapytania.

Tak pokrótce przedstawia się fabuła "Camp Rock 2: Wielki finał",  która z pewnością do oryginalnych nie należy, ale jest wynikiem solidnej roboty. Najważniejszym wątkiem filmu jest ratowanie obozu "Camp Rock" przed upadkiem i zwycięstwo nad "Camp Star" podczas finałowego występu. Jednak to nie koniec. W obrazie Paula Hoena znajdziemy szereg wątków pobocznych, równie ciekawych, na przykład: miłość między głównymi bohaterami, mały kryzys w ich związku oraz relacja łącząca braci Shanea, Natea i Jasona. Ten pierwszy zakocha się w dziewczynie z sąsiedniego obozu, a drugi zajmie się "wychowywaniem" dzieci. Dobrze, że twórcy, w porównaniu z pierwszą częścią, skupili się nie tylko na na przedstawieniu samego Shanea, lecz również jego braci, którzy poprzednio stali w cieniu głównego bohatera.

Niewątpliwym plusem "Camp Rock 2: Wielki Finał" jest humor i piosenki wykonane przez braci Jonas i Demi Lovato. Nie spodziewałem się takiego świetnego soundtracku. Wszyscy spisali się zaskakująco dobrze. Widać, że muzyka była tworzona z pasją i zaangażowaniem. Świetnie pasuje do scen i doskonale oddaje emocje głównych bohaterów, czujemy ich smutek, radość, razem z nimi będziemy płakać i się śmiać. Piosenki szybko wpadają w ucho i choć nie wszystkie muszą przypaść nam do gustu, to z pewnością nie będą przeszkadzać podczas seansu.

Również popisy taneczne stoją na wysokim poziomie. Ile pracy i wysiłku musieli włożyć aktorzy, aby przygotować takie widowisko, możemy tylko sobie wyobrazić. Jestem pełen podziwu dla ich wyczynów. Niektórzy aktorzy musieli nawet uczyć się tańca, aby wystąpić na planie "Camp Rock 2".

Chociaż w "Camp Rock 2: The Final Jam" nie możemy oczekiwać jakiś niesamowicie widowiskowych efektów specjalnych ("Camp Rock" to musical, a nie film akcji), to nie powinniśmy być zawiedzeni. Wszystkie sceny (szczególnie przewrócenie się autobusu) zostały wykonane bardzo starannie.

Największe wątpliwości miałem co do aktorstwa. Przeglądając obsadę filmu, nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, a zapowiedzi reżysera, który twierdził, że aktorstwo uległo znaczniej poprawie od czasu "Camp Rock", traktowałem z lekkim niedowierzaniem. Jednak po seansie twierdzę, że miał rację. Bracia Jonas, chociaż nie są wybitnymi aktorami, pokazali, na co ich stać, a w grę włożyli swoje serce, a to jest przecież najważniejsze. Również Demi zasłużyła sobie na brawa. Widać, że dziewczyna rozwija się aktorsko z każdą kolejną produkcją.

Czy "Camp Rock 2: Wielki Finał" to kolejny przereklamowany obraz jakich wiele? Czy może dobry musical stojący na przyzwoitym poziomie? Od siebie mogę tylko dodać, że film mi się spodobał i z przyjemnością będę do niego wracać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones