Recenzja filmu

Niemożliwe (2012)
J.A. Bayona
Naomi Watts
Ewan McGregor

Potęga żywiołu kontra siła nadziei

Jak drobną jednostką jest człowiek, dobitnie uświadamia nam sama natura. Drapacze chmur napawające ludzkość dumą, technologia przekraczająca kolejne bariery czy złudna kontrola nad środowiskiem
Jak drobną jednostką jest człowiek, dobitnie uświadamia nam sama natura. Drapacze chmur napawające ludzkość dumą, technologia przekraczająca kolejne bariery czy złudna kontrola nad środowiskiem tracą na znaczeniu gdy żywioł upomina się o swoje. Nieprzewidywalność matki natury połączona z niszczycielską siłą stanowią o jej potędze, której żadna krucha istota ludzka nie jest w stanie się przeciwstawić. Film "Niemożliwe" podejmuje temat walki ludzi o przetrwanie podczas autentycznego ataku tsunami w Tajlandii w 2004 r.

Henry (Ewan McGregor) i Maria (Naomi Watts) to dobrana para opiekuńczych rodziców. Co prawda ojciec jest zapracowanym businessmanem, jednak dzięki jego poświęceniu żona może w pełni oddać się opiece nad trójką dzieci. Niestety, praca Henry'ego wymaga ciągłej zmiany miejsca zamieszkania celem dopięcia kontraktów na ostatni guzik. Pech chce, iż rodzina wyrusza do Tajlandii w pamiętnym 2004 r. Gdy Henry, Maria i synowie dolatują na miejsce, nic nie zwiastuje nadchodzącej tragedii. Niemniej w grudniu tego samego roku wspomniany kraj nawiedza fala tsunami o niespotykanych dotąd rozmiarach. Rodzice rozpoczynają nierówną walkę o przetrwanie tak swoje, jak i własnych dzieci... Czy serce, odwaga i rodzicielska miłość pokonają bezlitosny żywioł?

Film rozpoczyna się od spokojnego wprowadzenia. Wspomniana rodzinka wyrusza do Tajlandii, kamera zaś śledzi ich poczynania w samolocie, towarzysząc im przez cały lot, uwieczniając również podróż do miejscowego hotelu. Poznajemy głównych bohaterów rozmawiających o swoich problemach, omawiających kwestie bliższej przyszłości, w końcu wylegujących się na basenie... Idylliczna atmosfera zostaje jednak brutalnie przerwana przez nadciągającą falę zrównującą z ziemią wszystko, co stoi na jej drodze. Hiszpański reżyser Juan Antonio Bayona zręcznie manipuluje widzem, celowo wprowadzając go w stan uśpienia. Wydawać by się mogło, iż wstęp zostanie rozwleczony do granic możliwości, zanudzając widza na, nomen omen, śmierć. Atak niszczycielskiego tsunami następuje jednak nagle, zaskakując niczego nieświadomych ludzi w najmniej spodziewanym momencie.

Fabuła w większej części filmu prowadzona jest dwutorowo, skupiając się na wątku matki i najstarszego syna Lucasa (Tom Holland) oraz Henry'ego szukającego reszty rodziny. Ku zaskoczeniu widza, atak fali tsunami stanowi ledwie ułamek całego filmu. Ważniejsze są jego konsekwencje, w wyniku których kochająca się rodzina zostaje od siebie odseparowana. "Niemożliwe" pełne jest naturalistycznych scen z realistycznie ukazanymi ranami, siniakami i obtarciami na ciałach ofiar katastrofy. W jednym z wielu uderzających momentów ranna Maria nie zdaje sobie sprawy z poharatanej do szpiku kości nogi dopóty, dopóki nie zwraca jej na to uwagi Lucas. Szok i adrenalina stępiająca ból wciąż utrzymują ciało kobiety w ryzach... W tym momencie należy pochylić czoło przed wcielającą się w matkę Naomi Watts. Jej znakomita gra aktorska poparta świetną charakteryzacją robi duże wrażenie. W pewnym momencie wycieńczona Maria wygląda niczym żywcem wyjęta z sagi o żywych trupach, mając zsiniałe usta oraz posiniaczoną i poharataną twarz, wydobywając z siebie słowa resztką nadwątlonych sił...

Wzorcowa charakteryzacja do spółki z odwagą reżysera w ukazywaniu efektów działania fali skutkują wspomnianymi obrazami, odpychającymi dosadnością i realizmem. Zwisające płaty skóry, otwarte złamania i rozpłatane kończyny to regularny widok na oddziale intensywnej terapii gdzie trafiają bohaterowie filmu. Obrażenia fizyczne potęgowane są poczuciem beznadziei, bezradności i odseparowaniem od krewnych i przyjaciół. W takich scenach reżyser Bayona wzbudza w widzu naturalne emocje, podkreślając dramat ludzki w obliczu katastrofy naturalnej.

Scenografia filmu robi znacznie lepsze wrażenie niż wykonanie ataku fali ukazanej z lotu ptaka. Zalane miasto pełne skruszonych w drobny mak budynków robi wrażenie, główni bohaterowie z trudem przedzierają się przez wodę wymieszaną z błotem i gruzami, zniszczone samochody dopełniają zaś widoku tragedii mającej miejsce dosłownie przed chwilą. Rewelacyjne są zwłaszcza ujęcia podwodne, w których Maria zostaje uderzona potężnym strumieniem nadciągającej fali, miotającym nią niczym szmacianą lalką. Walcząca o życie kobieta jest bezradna wobec żywiołu, zaś jej wysiłki spełzają na niczym. Kamera wiruje jak szalona, zaś widz ma okazję przekonać się choć w drobnym procencie jak bezsilny jest człowiek poddany działaniu kontrolującej go w pełni siły. Przy takiej bezwładności ludzkie ciało jest bowiem zaskakująco wątłe, zaś zwykła gałąź może poważnie rozedrzeć skórę...

Sam efekt niszczycielskiej fali został zrealizowany poprawnie, jednak w dość kameralny sposób. Komputerowo generowana destrukcja to skala mikro w porównaniu do efekciarskich i spektakularnych scen od samozwańczego mistrza kina katastroficznego, Rolanda Emmericha ("Pojutrze", "2012"). Na szczęście Bayona, w przeciwieństwie do tego drugiego Pana, postawił na pełną powagę i losy bohaterów, spychając efektowność fali na drugi plan. W "Niemożliwe" ważniejsze są zmagania ludzi PO doświadczeniu tragedii, kiedy to odwaga i miłość do własnej rodziny popycha nas do irracjonalnych decyzji napędzanych niegasnącą nadzieją. Dlatego właśnie Henry decyduje się odszukać rodzinę za wszelką cenę, nie bacząc na konsekwencje i czyhające zagrożenie (vide ponowny atak).

Otrzymaliśmy film dobry, aczkolwiek nie rewolucyjny. Motyw odszukiwania członków rodziny przed/w trakcie/po katastrofie to nihil novi, jednak Bayona zrealizował go w wyjątkowy sposób. Nie szczędząc widzowi odpychających ujęć, wyraźnie wskazał palcem na tragiczną stronę katastrofy w Tajlandii. Jednocześnie wspomniany twórca zręcznie zagrał na emocjach widza, wzbudzając w nim empatię wobec bohaterów poprzez ukazanie dramatu rozłączonej przez żywioł rodziny. Nawet w obliczu tak niewypowiedzianej tragedii ludzie bowiem wciąż potrafią zachować w swych sercach nadzieję, walcząc dzielnie do samego końca. I o tym właśnie w gruncie rzeczy traktuje "Niemożliwe".

Ogółem: 7+/10

W telegraficznym skrócie: kino katastroficzne z niespotykanym dotąd naturalizmem; odważne i obrazowe sceny zapadają w pamięć; dobre aktorstwo przyćmiewa nieco ckliwe momenty filmu; dobrze oddana nieporadność człowieka w obliczu bezlitosnego żywiołu; mocny wizualnie spektakl.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Obraz Juana Antonio Bayona(twórcy oryginalnego oraz zaskakującego "Sierocińca") pod tytułem "Niemożliwe"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones