Recenzja filmu

Lilo i Stich (2002)
Chris Sanders
Joanna Wizmur
Daveigh Chase
Jason Scott Lee

Powrót do korzeni

Na ekranach królują animowani techniką komputerową bohaterowie "Shreka" i "Epoki lodowcowej", którzy chwycili za serce nie tylko dzieci, ale i ich rodziców. Wydawało się, że droga, którą kroczy
Na ekranach królują animowani techniką komputerową bohaterowie "Shreka" i "Epoki lodowcowej", którzy chwycili za serce nie tylko dzieci, ale i ich rodziców. Wydawało się, że droga, którą kroczy kino rysunkowe, została już wytyczona na długi czas. Tymczasem wytwórnia Disneya zaskoczyła wszystkich i powróciła do korzeni. Wykorzystując tylko parę komputerowych tricków, w większości opierając się na akwarelowej animacji, zrealizowała prostą, aczkolwiek bardzo ujmującą historię, nawiązującą do takich klasyków, jak "Królewna Śnieżka" czy "Dumbo". "Lilo i Stitch", bo o tym filmie mowa, to historia niezwykłej przyjaźni pomiędzy małą dziewczynką z Hawajów a przybyszem z obcej planety. Ów przybysz to Eksperyment 626 - kulo- i ognioodporne, potrafiące unieść przedmioty tysiące razy więcej od siebie małe stworzonko, które zostało "zaprogramowane" do niszczenia i zabijania. Ukradzionym policyjnym krążownikiem przybysz trafia na Ziemię, a dokładnie na Hawaje. Tam właśnie mieszka z siostrą mała Lilo. Dziewczynkom, radzącym sobie bez rodziców, nie bardzo się układa, w dodatku na ich wspólne szczęście czyha pracownik opieki społecznej, który chce je rozdzielić. Pewnego dnia Lilo, widząc spadającą z nieba gwiazdę (która w rzeczywistości jest statkiem kosmicznym), wyraża życzenie, by zyskać sobie przyjaciela, kogoś, kto zawsze będzie o nią dbał. Następnego dnia w schronisku dla zwierząt znajduje nieziemskiego stworka, któremu nadaje imię Stitch. Mały "obcy" nie potrafi jednak zmienić swej natury i wnosi chaos wszędzie, gdzie się tylko pojawi. Dziewczynki są mu jednak potrzebne, gdyż są jedyną jego ochroną przed przybyłym w ślad za nim pościgiem z planety Turo. Stitch i Lilo powoli przywiązują się do siebie. Niestety do akcji wkracza zarówno pracownik ochrony społecznej, jak i groźny kapitan Gantu... "Chcieliśmy zrobić film, który emanowałby ciepłem i prostotą" - mówią twórcy "Lilo i Stitcha" i trzeba przyznać, że im się to udało. Źródłem inspiracji stały się dla nich takie klasyki, jak "Dumbo" czy "Bambi". Podczas gdy ostatnie filmy animowane skupiały się na komputerowych efektach, im zależało na rozwoju postaci, na kameralnym charakterze opowieści. Bohaterowie kreskówki są bardzo prawdziwi - mają zarówno wady, jak i zalety, nieobce są im ludzkie słabości. Dzięki temu ich więzi nabierają dynamicznego charakteru i są bardziej rzeczywiste. Film niesie potężny ładunek emocjonalny, zarówno bawi, jak i wzrusza i muszę przyznać, że nawet mi pojawiła się łezka w oku. A wyraźne przesłanie jest jednocześnie bardzo proste: nieważne, kim jesteś, czy przybyszem z obcej planety stworzonym genetycznie, czy małą dziewczynką - zawsze możesz znaleźć swoje miejsce w świecie i prawdziwą rodzinę. Prostota opowieści to nie jedyne zapożyczenie z klasyki. Jest nim również technika, czerpiąca z wzorców używanych przez Disneya w latach 30. i 40. To pierwszy od 60 lat film, w którym użyto farb akwarelowych. Potem wyparły je olejne gwasze, a ostatnio technika komputerowa. Była to duża trudność dla twórców, dodatkowo musieli oni pamiętać o tym, że tło, choć ważne, musiała cechować zupełna prostota, inaczej postacie zniknęłyby w nadmiarze detali. Tylko kilka elementów zostało zrobionych z wykorzystaniem komputerów, m.in. pojazdy kosmiczne czy ujęcia podwodne. W efekcie powstał film, który zachwyca prostotą i lekkością, udowadniając, że interesującą i dynamiczną opowieść o kosmitach można zrobić także bez udziału rzeszy specjalistów od efektów specjalnych. Polecam film wszystkim dzieciakom - dla nich przygody Lilo i Stitcha będą prawdziwą frajdą. Starszym radzę obejrzeć, by sprawdzić, czy klasyka animacji nadal sprawdza się w kinie. Będzie to też gratka dla fanów Elvisa Presleya, obraz przepełniony jest bowiem przebojami Króla. Mówiąc krótko - film dla każdego.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones