Recenzja filmu

Plan doskonały (2006)

Na film "Plan doskonały" zwróciłem uwagę już na kilka miesięcy przed jego premierą. Powód? Bardzo prosty. Otóż najnowszy film Spike'a Lee może poszczycić się jednym z najlepszych zwiastunów, jakie miałem okazję oglądać w ciągu ostatniego roku. Umiejętnie skonstruowany trailer zapowiadał sprawnie zrealizowane kino akcji w gwiazdorskiej obsadzie i "Plan doskonały" okazał się dokładnie taką produkcją. W centrum Manhattanu dochodzi do napadu na bank. Czworo napastników zamyka się w budynku wraz z kilkudziesięcioma zakładnikami i rozpoczynają się negocjacje, którym przewodzi doświadczony detektyw Keith Frazier. Z początku wszystko wskazuje na to, że policjantowi przyjdzie się po raz kolejny zmierzyć ze zdesperowanymi rzezimieszkami pragnącymi w łatwy i szybki sposób się wzbogacić. Kiedy jednak pojawia się u niego wpływowa Madeleine White oferująca natychmiastowy awans za drobną przysługę Frazier zdaje sobie sprawę, że w tej grze pieniądze nie są najważniejsze... "Plan doskonały" oferuje wszystko to, czego oczekujemy od czysto rozrywkowego kina sensacyjnego. Ma solidny scenariusz, ciekawych bohaterów i sprawnie poprowadzoną intrygę trzymającą widza w napięciu do samego końca. Co prawda od strony fabularnej "Plan doskonały" nie wnosi niczego nowego do eksploatowanego od lat gatunku "heist movies", ale trzeba przyznać, że debiutujący scenarzysta Russell Gewirtz umiejętnie wykorzystał sprawdzone wątki i motywy tworząc z nich zgrabną i atrakcyjną całość. Spike Lee, jeden z najbardziej znanych czarnoskórych reżyserów, popularność zdobył dzięki interesującym filmom poruszającym tematykę problemów rasowych w USA. I choć "Plan doskonały" nie ma ambicji społecznego dramatu to udało się w nim Spike'owi przemycić kilka celnych uwag na temat współczesnej Ameryki i wszechobecnego po 11 września strachu przed atakami terrorystycznymi ze strony Al Kaidy. Wszystko to oczywiście doprawione charakterystycznym dla reżysera sarkastycznym humorem, który - co najważniejsze - nie pozostawia widzów obojętnymi. "Plan doskonały" zwraca na siebie uwagę również gwiazdorską obsadą. W roli głównej występuje ulubiony aktor Spike'a Lee, Denzel Washington a partnerują mu Clive Owen, Jodie Foster, Willem Dafoe i Christopher Plummer. Dobrze napisany scenariusz oraz sprawna reżyseria przekładają się na to, że każdy z nich ma okazję zaistnieć na ekranie, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na jakość filmu. Spike Lee po raz kolejny mnie nie rozczarował. "Plan doskonały" co prawda nie dorównuje jego najlepszym dziełom takim jak "Mo' Better Blues", "Malaria", czy "Rób co należy", ale w swojej klasie prezentuje się godnie zapewniając nam nieco ponad dwie godziny solidnej rozrywki w doborowej obsadzie.