Recenzja wyd. DVD filmu

Szklana pułapka 5 (2013)
John Moore
Bruce Willis
Jai Courtney

Rodzinne wakacje

''Szklana pułapka'' to bez wątpienia jedna z najlepszych serii filmowych wszech czasów, która nawet pomimo niekontrolowanego upływu czasu, wciąż zaskakuje i zjednuje sobie co raz to młodszych
''Szklana pułapka'' to bez wątpienia jedna z najlepszych serii filmowych wszech czasów, która nawet pomimo niekontrolowanego upływu czasu, wciąż zaskakuje i zjednuje sobie co raz to młodszych widzów. Po dość przeciętnej, naszpikowanej efektami specjalnymi czwórce, przyszedł czas na realizację części piątej, która wreszcie miała zdefiniować to, czym w rzeczywistości jest ''Szklana pułapka''. Niestety, nie do końca wyszło tak, jak wszyscy oczekiwali. 

John McClane leci na wakacje do Rosji. Ma ku temu dwa powody. Po pierwsze chce wreszcie odpocząć od ścigania przestępców, a po drugie - postanawia odwiedzić syna, z którym przez długi czas nie utrzymywał kontaktu. Na miejscu okazuje się, że młody McClane przebywa w więzieniu, z którego udaje mu się uciec wraz z rosyjskim informatorem. Obaj mężczyźni łączą siły, aby powstrzymać kradzież broni nuklearnej i zapobiec największemu na świecie konfliktowi zbrojnemu. 



Reżyserem najnowszej ''Szklanej pułapki'' został John Moore - człowiek, który siedem lat wcześniej zepsuł ekranizację ''Maxa Payne'a''. Powierzanie losów kontynuacji przygód jednego z największych ekranowych herosów tak niedoświadczonemu i pozbawionemu jakiegokolwiek talentu operatorowi było zatem zabiegiem bardzo ryzykownym. Chaotyczną reżyserię widać już na samym początku filmu. Nadmierne korzystanie z efektu spowolnienia czasu i anarchiczna praca kamery. Dużą wadą piątej części cyklu okazał się także fatalny scenariusz napisany przez niejakiego Skipa Woodsa. Historia przedstawiona w filmie korzysta ze wcześniej utartych schematów, co w znacznym stopniu ułatwiło twórcom realizację filmu. Gdy zdecydowanie zabrakło im weny twórczej i produkcja ''Szklanej pułapki 5'' wisiała na włosku, ci postanowili podążyć utartymi przez poprzedników ścieżkami. Ponownie na ekranie goszczą terroryści, mamy zły charakter, przewodniczący grupą psychopatów oraz nieśmiertelnego Johna McClane'a, który tym razem staje ramię w ramie ze swoim synem, który miejmy nadzieję, nie zastąpi Johna w zbliżającej się kontynuacji.

 

Podwyższona kategoria wiekowa dała twórcom niemałe pole do popisu. I faktycznie, jako dobry film rozrywkowy ''Szklana pułapka 5'' prezentuje bardzo wysoki poziom. W produkcji nie brakuje strzelanin, eksplozji czy też szaleńszych pościgów przez tętniące życiem miasto. Dramatyczny pościg przez Moskwę z udziałem McClane'a siedzącego za kierownicą ciężarówki/terenówki robi piorunujące wrażenie, wprowadzając widza w świat totalnej demolki. Auta eksplodują, w tle wciąż słychać huk pistoletów, a wszystko to okraszone niewielką dozą humoru ze strony Bruce'a Willisa

John McClane to niewątpliwie postać kultowa, która na stałe zapisała się w historii światowej kinematografii. Niestety, nie jest to już ten sam McClane, co w poprzednich odsłonach. Nasz bohater nie jest ''ludzki'', jest po prostu niezniszczalny. Nie czuje bólu, strachu, ani zmęczenia. Nie robi na nim wrażenia skok z wielopiętrowego budynku, ani też dachowanie w rozpędzonej ciężarówce. Wszystkie te niebezpieczne manewry kończą się dla McClane'a kilkoma zadrapaniami i siniakami. Czy aby na pewno tego chciał Bruce Willis? I choć odgrywana przez niego postać przeszła gruntowną przemianą, to nie brakuje mu charyzmy, ani ognia w oczach, lecz w tym przypadku kilka mrugnięć oka w stronę zaznajomionego z serią widza nie wystarczyły, aby odnieść spodziewany sukces. 



Film Moore'a to nic innego niż prawdziwy koncert efektów specjalnych. Słowo ''przesadnie'' byłoby w tym przypadku najłagodniejszym określeniem. Jeśli scena z radiowozem demolującym śmigłowiec w poprzedniku była dla Was szczytem głupoty, to końcowe sekwencje ze...śmigłowcem i dwójką nieustraszonych kowbojów wywoła na Waszej twarzy uzasadniony opad szczęki. 

Aktorstwo to największa wada piątki. Najlepiej z całej obsady (co raczej nie powinno nikogo dziwić) wypadł Bruce Willis. I choć wciąż daleko mu do kreacji z pierwszej części - stara się jak może, aby zadowolić wiernych fanatyków ''Die Hard''. Pozostali członkowie obsady, na czele z drewnianym Jai Courtney'em, który swoją ''grą aktorską'' przypomina osoby pokroju Jasona Patricka - wypadli średnio. Od czasu do czasu starają się kogoś zabić. Ewentualnie uzupełniają tło. 

Podsumowując, ''Szklana pułapka 5'' sprawdza się świetnie jako dobre kino rozrywkowe, do obejrzenia w domowym zaciszu, lecz jako godny następca fenomenalnych poprzedników wypada bardzo mizernie. Nie pomogła ani kategoria R, ani podążanie wydreptanymi ścieżkami. Fatalna reżyseria, przesadzone efekty specjalne i dość przeciętne aktorstwo. Miejmy nadzieję, że szósta część przebije piątą i pozwoli odejść panu McClane w szacunku i chwale, na który niewątpliwie zasługuje. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest mi smutno, ale muszę to powiedzieć: "Szklana pułapka 5" to wielki niewypał. Piąta odsłona kończy... czytaj więcej
Obejrzałem niedawno "Szklaną pułapkę 5" (osobiście nie cierpię tego tytułu, ale kobyła już dawno u płota... czytaj więcej
Na "Szklaną Pułapkę 5" wybrałem się pełen pozytywnych myśli, mając w pamięci, że wszystkie poprzednie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones