Recenzja wyd. DVD filmu

Crash: Niebezpieczne pożądanie (1996)
David Cronenberg
James Spader
Holly Hunter

Roztrzaskane uczucia

Małżeństwo Ballardów tkwi w dwuznacznej konfiguracji: Catherine (Deborah Kara Unger) zabawia się w hangarze samolotów z przystojnym instruktorem (Markus Parilo), zaś James (James Spader) zabija
Małżeństwo Ballardów tkwi w dwuznacznej konfiguracji: Catherine (Deborah Kara Unger) zabawia się w hangarze samolotów z przystojnym instruktorem (Markus Parilo), zaś James (James Spader) zabija nudę w pracy niezobowiązującym seksem z operatorką kamery (Alice Poon). Pomimo skoków w bok nadal są w pewien sposób sobie bliscy i potrzebni. Tymczasem James powoduje tragiczny w skutkach wypadek samochodowy. Wkrótce poznaje pasażerkę staranowanego auta, Helen (Holly Hunter), dzięki której wkracza w świat ludzi zafascynowanych samochodowymi kraksami na czele z charyzmatycznym Vaughanem (Elias Koteas). Dla Jamesa po wypadku już nic nie jest takie jak przedtem...

"Crash: Niebezpieczne pożądanie", techno-thriller Davida Cronenberga ("Nagi lunch") od samego początku wzbudzał silne emocje. Spora część widzów zapamiętała obraz Cronenberga wyłącznie jako "ten film z wypadkami, pościgami i seksem". A jednak nienadaremnie omawiamy tu tytuł zdobył w Cannes Nagrodę Specjalną Jury za swoją artystyczną śmiałość i oryginalność. Renomowany magazyn filmowy Cahiers du Cinéma poszedł nawet znacznie dalej wybierając "Crash: Niebezpieczne pożądanie" najlepszym filmem 1996 roku. Z kolei Martin Scorsese umieścił dzieło Cronenberga w pierwszej dziesiątce najlepszych obrazów lat 90. To całkiem sporo jak na "szokujący film z kolizjami aut".

Wpływ technologii na człowieka oraz transformacja ciała należą do dominujących motywów twórczości Kanadyjczyka. W "Musze" i "eXistenZ" dało się zaobserwować wielką fascynację reżysera tą tematyką. W "Crash: Niebezpieczne pożądanie" David Cronenberg analizuje kondycję współczesnego człowieka wyobcowanego w wielkomiejskiej dżungli oraz zagrożenia płynące z technologii. Diagnoza postawiona przez reżysera nie nastraja zbyt optymistycznie. Nieustannie postępująca technicyzacja życia zauważalna jest niemal na każdym kroku i niekiedy rozrasta się do absurdalnych rozmiarów. Przepowiednie wielkich wizjonerów s-f, jak choćby Philipa K. Dicka, dziś nie jawią się jako całkowicie odległe i nieprawdopodobne, a chwila, w której twoje własne drzwi nie wpuszczą cię do domu, jest bliższa spełnienia niż kiedykolwiek wcześniej. W "Crash: Niebezpieczne pożądanie" technologia nie została sprowadzona do roli nic nie znaczącego gadżetu. Właściwie głównym bohaterem filmu jest technologia i jej wpływ na nasze życie. Maszyna i człowiek. I co z takiej interakcji wynika? Uzależniamy się od maszyn coraz bardziej i zupełnie niepotrzebnie to czynimy? Czy jeszcze możemy spać spokojnie, jeszcze wciąż zachowujemy niezbędną ostrożność i pełną kontrolę?

Bohaterowie "Crash: Niebezpieczne pożądanie" izolują się od "normalnego społeczeństwa". Cronenberg poważnie i przejmująco snuje opowieść o samotności i zagubieniu człowieka w dzisiejszym świecie. Opowiada o grupce ludzi, którzy aby poczuć, że jeszcze żyją, muszą sięgnąć po ekstremalne rozwiązania. W świecie w którym niemal wszytko jest trywialne, być może trzeba stanąć twarzą w twarz ze śmiercią, żeby móc doznać czegoś naprawdę wyjątkowego. Żeby móc poczuć się jeszcze żywym. Obserwacje poczynione przez reżysera są wstrząsające i jakże prawdziwe. Komunikacja na poziomie werbalnym została zastąpiona przez komunikację cielesną. Nastąpiła pełna deformacja ludzkich uczuć.

Cronenberg sięga po swoje ulubione fetysze: kamera celebruje wgniecione maski, krew, rozszarpane zwłoki wewnątrz pojazdów. Turpizm króluje na ekranie. Postaci są z reguły odpychające, brzydkie i w pewnym sensie kalekie. Cronenberga pociąga brzydota - w niej dostrzega ukryte piękno. Seks jest mechaniczny, odarty z pasji i namiętności, przynoszący bohaterom krótkotrwałe ukojenie. Z ostatniego kadru "Crash: Niebezpieczne pożądanie" wyziera beznamiętna kopulacja, samotność, zagubienie i pustka. Trudno o lepszy portret współczesnego człowieka uzależnionego od technologicznych wynalazków. Aż chce się rzec: quo vadis człeku XXI wieku?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wydana w 1973 roku powieść Jamesa Ballarda o wymownym tytule "Crash" wywołała w momencie publikacji... czytaj więcej
David Cronenbergnigdy nie bał się ryzyka w kinie, co więcej chętnie to ryzyko podejmuje. Wiąże się ono... czytaj więcej
Kiedy "Crash" wchodził na ekrany kin w 1996 roku, towarzyszyła mu atmosfera skandalu obyczajowego. W... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones