Recenzja filmu

Harry Potter i Książę Półkrwi (2009)
Agnieszka Matysiak
David Yates
Daniel Radcliffe
Rupert Grint

Słaby powrót

W zeszłym roku o tej porze miliony fanów Harry'ego Pottera na całym świecie zastanawiało się, dlaczego przesunięto premierę o rok. W gruncie rzeczy są trzy możliwe odpowiedzi: producenci bali się
W zeszłym roku o tej porze miliony fanów Harry'ego Pottera na całym świecie zastanawiało się, dlaczego przesunięto premierę o rok. W gruncie rzeczy są trzy możliwe odpowiedzi: producenci bali się konkurencji z "Mrocznym rycerzem", który podbił całą Amerykę; film był słaby i chcieli zrobić pewne korekty; albo chcieli po prostu "zaostrzyć apetyty" widzów i tym samym uzbierać większą kasę. Mi się jednak wydaje, że film był słaby i musieli go poprawić, ponieważ po kilku pokazach został skrytykowany przez prasę. Tak czy inaczej minął rok i najnowsza część przygód najsłynniejszego czarodzieja świata zawitała do kin. W fabule wielu nowości nie mamy. Lord Voldemort nadal chce przejąć władzę nad światem czarodziei i zabić Harry'ego. Potterowi wydaje się, że zło wkroczyło do Hogwartu i podejrzewa Draco Malfoya o zdradę, jednak nikt mu nie wierzy. Wszystko wyglądałoby podobnie, jak w poprzednich częściach, gdyby na pierwszy plan nie wysunęła się miłość. W taki oto sposób "Książę półkrwi" zamiast być najmroczniejszą częścią sagi, przemienił się w "Love Story" dla dzieci. Cała niemal fabuła kręci się wokół uczuć Harry'ego do Ginny Weasley i Hermiony do Rona, które, jak na razie, nie są odwzajemniane. Wątek walki ze złymi mocami przeszedł na drugi plan, co nie wyszło na dobre produkcji. Zamiast oglądać kolejne zmagania bohaterów ze złem, mamy dużo buziaków, podtekstów erotycznych, a zamiast machania różdżką, wiązanie sznurowadeł Harry'emu Potterowi przez Ginny. Oprócz tego, reżyser próbował dodać do tej papki nieco humoru, co mu się niestety nie udało, gdyż dowcipy są po prostu słabe. Na całe szczęście gdzieś między tym bełkotem, przenosimy się do wspomnień o początkach Lorda Voldemorta, które ratują obraz przed totalną klapą. Podczas seansu przypomniało mi się jeszcze, że w każdej poprzedniej części najwięcej akcji było na samym końcu. Pojawił się promyk nadziei, że końcówka w małej części uratuje ten obraz. Niestety ten promyk bardzo szybko zgasł. Koniec również zawodzi, dwa machnięcia różdżką i po filmie. Dobrze, że chociaż klimat i aktorzy ci sami. Z żalem serca muszę powiedzieć, że "Książę Półkrwi" to najsłabsza produkcja o losach Harry'ego Pottera i jego przyjaciół. Nie wiem kogo za to winić, scenarzystę czy reżysera. Całkowicie zniszczyli tę część, która ze względu na główny wątek stała się "American pie" o czarodziejach. Mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza, mroczniejsza, pozbawiona głupiego humoru i w końcu naprawdę zacznie się coś dziać.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kolejny rok w Hogwarcie jest dla bohaterów pełen niespodzianek. Voldemort gromadzi wojska, śmierciożercy... czytaj więcej
David Yates wiele nauczył się przez ostatnie dwa lata. Jego najnowszy film to nie tylko zlepek... czytaj więcej
Najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera tego roku, okazała się największym zawodem filmowym, jaki... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones