W "Wielkiej ekstazie…" Herzog obserwuje konkurs skoków narciarskich, jest tuż przy skoczni, z mikrofonem w dłoni oczekuje na Waltera Steinera szybującego na nartach niebezpiecznie daleko, poza
Marta Brzezińska
Filmweb A. Gortych SpĂłĹka komandytowa
W "Wielkiej ekstazie…"Herzog obserwuje konkurs skoków narciarskich, jest tuż przy skoczni, z mikrofonem w dłoni oczekuje na Waltera Steinera szybującego na nartach niebezpiecznie daleko, poza znaczniki na trasie.
Film charakteryzuje reporterska gorączkowość z jednej strony a z drugiej ogromna wizualna dyscyplina, zwolniony rytm zdjęć i kontemplacyjna muzyka. Z jednej strony mamy portret szwajcarskiego skoczka, sportowca poddającego się strachowi i zdenerwowaniu a z drugiej spoglądamy właściwie na nadczłowieka, istotę przeobrażającą się w momencie skoku. W tym dokumencie Herzoga (jak i w wielu innych) spotykają się jakby dwie płaszczyzny poddane obserwacji – zewnętrzna, jednostkowa, pospolita powierzchnia rzeczy oraz coś nieuchwytnego, kosmiczna perspektywa, prawda w wymiarze uniwersalnym.
W dokumentach niemieckiego realizatora często pospolitość zastępowana jest przez niezwykłość, banalność przeobraża się, zwyczajność przekształca się w świętość. W początkowych scenach z filmu, Steiner – rzeźbiarz i skoczek narciarski, wskazuje kawałek drewna, który zamierza poddać obróbce i wyzwolić jego energię, przemienić w formę misy, obłaskawić. Podobnie dzieje się z jego skokami. Skacząc zaklina swój strach, poddaje się niczym nieświadoma forma czemuś nad czym sam nie jest w stanie zapanować, daje się nieść tajemniczej energii, napięciu, które wynoszą go w górę.