Recenzja serialu

Tajemnice Smallville (2001)
Miles Millar
Greg Beeman
Tom Welling
Kristin Kreuk

Smallville bez tajemnic

W obecnych czasach podczas przeglądania stacji telewizyjnych trudno nie wpaść na jakiś serial o superbohaterach. Na ''Tajemnice Smallville'' mogliśmy wpadać niemalże przez 10 lat, począwszy od
W obecnych czasach podczas przeglądania stacji telewizyjnych trudno nie wpaść na jakiś serial o superbohaterach. Na ''Tajemnice Smallville'' mogliśmy wpadać niemalże przez 10 lat, począwszy od 2001 do 2011 roku, kiedy to na ekranie swojego telewizora można było oglądać młodego, a z czasem i nieco starszego Clarka Kenta. Serial opowiada o narodzinach i młodości przyszłego obrońcy Ziemi – Supermena, poznajemy jego zainteresowania, dylematy, miłości, przyjaciół i wreszcie wrogów. W rolę Kal-Ela wciela się Tom Welling, który na pierwszy rzut oka idealnie pasuje do tej roli. Na ekranie można  zobaczyć m. in.: Kristin Kreuk, Michaela Rosenbauma, Allison Mack, Johna Glovera, Johna Schneidera i Annette O'Toole.

Początki serialu wprowadzają widza w wyjątkowy i niepowtarzalny świat młodego Clarka. Niczym rytuałem stało się zaczynanie i kończenie odcinka zdjęciami na farmie Kentów. Przez wiele pierwszych sezonów końcówkom towarzyszyła i miłość Clarka, Lana Lang, która to zazwyczaj odchodziła jeszcze przed napisami "dając coś bohaterowi do zrozumienia". Doskonale znany widzom powinien być i słynny ''Talon'', czyli miejsce spotkań głównych bohaterów, to taka "baza", w której każdy może odetchnąć, nawet ci oglądający serial. Pomimo wyraźnie zarysowanej strategii nagrywania zdjęć do odcinków, serial jest nadal ciekawy, trzymający w napięciu, rzadko, ale zdarza się nawet wzruszający i skutecznie zachęcający widza do oczekiwania na kolejny odciek. Na szczególną uwagę zasługuje fenomenalna kreacja jaką stworzył aktor Michael Rosenbaum, wcielający się w rolę Lexa Luthora, początkowo jednego z najlepszych przyjaciół młodego Kenta. Samego głównego bohatera można poznać jako miłego, dobrego, pomocnego, nieco skrępowanego przystojniaka.

Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, a właściwie to w momencie, gdy prawie 28 letni Tom Welling nie może już grać licealisty Clarka Kenta. Zgrabnie reżyser zakończył jego edukację i pozwolił mu rozwijać się dalej. Pomimo tego, że dorastanie głównego bohatera troszeczkę trwało, to wreszcie i na nieszczęście jego dalsze losy trafiają na dłużej do Metropolis, gdzie rozwija swoje nadludzkie zdolności, znajduje prace i zakochuje się w Lois Lane, gdzie chciałoby się tylko powiedzieć: "wiecznie uśmiechnięta, słodka idiotka". Poczucie humoru w serialu jest bardzo wyszukane, no ale nie o to chodzi, to przecież z założenia serial akcji, sci-fi, przygodowy. Czy aby na pewno? Bo wraz z kolejnymi sezonami efektów jest coraz mniej, a jeśli już są, to zrobione tak niestarannie i prosto, że jak na dzisiejsze czasy, na możliwości amerykańskich specjalistów, to już trochę nie wypada. Wydawać by się mogło, że wraz z jego trwaniem, reżyser coraz bardziej udziecinnił ten serial, który i tak był przecież kierowany głównie do młodych widzów. W początkowych sezonach niemal każdy z odcinków opowiadał o czymś innym, miał swoją własną "małą fabułę", podczas gdy większość z odcinków ostatnich sezonów przypomina taką jedną, długą niekończącą się opowieść.

"Tajemnice Smallville" to serial zapowiadający się naprawdę dobrze, potrafiący pozyskać wielu fanów i dobrze ich przy tym nakarmić, dopóki nie zostają skazani na wieczną głodówkę wraz z wyjazdem Clarka do miasta Metropolis. W międzyczasie pozbyto się również pierwszej miłości bohatera, wycięto na dość długo bardzo charakterystycznego Lexa Luthora i samego przybranego ojca Clarka, Jonathana. Finał serialu, który powinien być przecież hołdem, wielkim podziękowaniem za te 10 lat towarzyszenia jest niczym nóż w plecy. A końcowa - można powiedzieć ironicznie - "zabawna i napawająca nadzieją scena" kojarzy mi się trochę jako nieudana i żenująca podróbka momentu z filmu ''Spider-Men 2'', w którym to bohater musi ruszać na ratunek Nowemu Jorkowi, a Mary Jean Watson w sukni ślubnej mówi: "Dorwij ich tygrysie".

"Tajemnice Smallville" to nie ciastko z pysznym nadzieniem. Wiele osób może z każdym odcinkiem czuć coraz większe rozczarowanie - z odcinka na odcinek serial może się wydawać coraz nudniejszy. Moja i tak wysoka ocena tego serialu (7/10) wynika po części z sentymentu i z tego, że próbuję wymazać z pamięci trzy ostatnie - słabe - sezony. Z dającego się lubić, oplecionego fantastycznym klimatem serialu zrobiono naiwną, niczym na siłę, prostą opowieść o losie sztywnego faceta, prawiącego morały na prawo i  lewo, i to w dodatku mało wymagającym widzom, dlatego z ulgą można powiedzieć: "nareszcie koniec!"
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zaledwie kilka tygodni temu, po dziesięciu latach zakończył się serial "Smallville" opowiadający o młodym... czytaj więcej
Stacje telewizyjne starają się jak mogą, by zadowolić swoich widzów. Tworzą coraz to ciekawsze dzieła z... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones