Recenzja filmu

Życie, którego nie było (2004)
Joseph Ruben
Julianne Moore
Dominic West

Spartaczona robota

Filmów sience-fiction staram się na ogół unikać. No chyba że ktoś będzie mi jakąś pozycję z tego gatunku szczególnie zachwalał. Tak było właśnie w tym wypadku, gdyż normalnie po 'Życie, którego
Filmów sience-fiction staram się na ogół unikać. No chyba że ktoś będzie mi jakąś pozycję z tego gatunku szczególnie zachwalał. Tak było właśnie w tym wypadku, gdyż normalnie po 'Życie, którego nie było' bym nie sięgnął. Niestety, muszę przyznać, że się zawiodłem. Film miał być świetny, a był 'tylko' bardzo dobry. Historia opowiedziana w tej produkcji już sama w sobie jest interesująca i chociaż wykonanie mogłoby być lepsze to i tak nie jest źle. Mamy tu matkę - Telly Paretta - która twierdzi, że miała dziecko, które zginęło w katastrofie lotniczej. Jednak jest ona jedyną osobą która tak uważa, gdyż wszyscy wokół, z jej mężem na czele twierdzą, że żadnego dziecka nie było, a kobieta ma chorobę psychiczną i sama je sobie wymyśliła, po tym jak poroniła. Co więcej Telly twierdzi, że jej mąż celowo próbuje wymazać ich potomka (Sama) z ich życia usuwając jego fotografie itp.. Kto ma rację? O tym radzę przekonać się samemu oglądając film. Warto tu zauważyć, że na potencjalne rozwiązania wskazują już tytuły - angielski ('The forgotten' - Zapomniany) i polski (Życie, którego nie było). Który ma więcej wspólnego z prawdą? Nie trudno się domyślić. Zagadka ta zostaje rozwiązana dość szybko i jest to moim zdaniem największy błąd twórców filmu. Gdy w połowie dowiadujemy się o co chodzi dalsza część zdaje się być robiona na siłę. Jednak reżyserowi jakoś udało się wybrnąć z tego i raczej nie nudzimy się oglądając jego dzieło. Niestety o ile Joseph'owi Ruben'owi udało się zrobić coś z niczego (z nudnego wydawać by się mogło scenariusza zrobił ciekawą drugą część filmu), to gdy już coś miał zrobił kompletne nic (miał na początku dobry pomysł, którego realizacja jest żenująca) i dlatego po pierwszej pół godzinie miałem ochotę zrezygnować z dalszego oglądania. Nie żałuję jednak, że tego nie zrobiłem, gdyż film ten potrafi kilka razy 'dać porządnego kopa', tak że aż podskoczymy na fotelu. Nie używa do tego wyszukanych metod, głównie używa 'efektu bu', czyli nagle coś wyskakuje, co wywołuje nasz strach. Ale przecież proste metody są często najlepsze. To, że ta produkcja ma kilka wad nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z jej oglądania. Jednakże kilka spraw może bardzo irytować. Mi najbardziej nie przypadła do gustu muzyka. Nie dość, że nie jest ona najlepsza, to do tego jest jej o wiele za dużo (na początku prawie cały czas w tle słyszymy jakieś 'brzdęgolenie'). Poza tym wplątanie w całą historię kosmitów nie jest najlepszym pomysłem i na pewno kilka osób będzie to denerwowało. Mi jednak nie przeszkadzało aż tak bardzo, może dlatego, iż ukazano ludzkie oblicze przybyszów z kosmosu. Z mojego punktu widzenia film ten przedstawia się przede wszystkim jako niewykorzystany potencjał. Lepszy reżyser mógł by zrobić zeń majstersztyk, gdyż pomysł był powiedział bym genialny (strach pomyśleć jakie arcydzieło wyszło by gdyby tworzył go np. David Lynch). Jednak nie można zbytnio narzekać, mimo spartaczonej roboty, film nadal prezentuje się całkiem nieźle i warto poświęcić na niego te 1,5 godziny.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Życie, którego nie było" zaczyna się naprawdę ciekawie. Oto młoda kobieta nie może się pogodzić ze... czytaj więcej
Wybrałam się na ten film po obejrzeniu w kinie dość zachęcającego trailera. Zainteresowała mnie historia,... czytaj więcej
Dobre kino powinno zaskakiwać. Kierując się tą maksymą mogę śmiało stwierdzić, że The Forgotten to dobre... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones