Recenzja filmu

Starsza pani musi zniknąć (2003)
Danny DeVito
Ben Stiller
Drew Barrymore

Starsza pani musi zniknąć

Danny DeVito po raz kolejny przeszedł na drugą stronę kamery i zasiadł na stołku reżyserskim. I po raz kolejny zrobił film o zabijaniu, a przynajmniej o usiłowaniu morderstwa. Jak dobrze pamiętam
Danny DeVito po raz kolejny przeszedł na drugą stronę kamery i zasiadł na stołku reżyserskim. I po raz kolejny zrobił film o zabijaniu, a przynajmniej o usiłowaniu morderstwa. Jak dobrze pamiętam w jednym z ostatnich jego projektów ofiarą miała być podstarzała i na wskroś wredna matka jednego z bohaterów. Tym razem celem niecnego zamiaru jest stara, poczciwa, pełna wigoru, ale też trochę dokuczliwa staruszka z piętra. Tak się akurat składa, iż owa babcia stara się jak może być kulą u nogi swoich nowych współlokatorów, którymi są Alex i Nancy. On to średniej wielkości pisarz z wielkimi ambicjami, ona - dziennikarka w jednym z nowojorskich brukowców. Pech chciał, że w pogoni za nowym przytulnym domowym gniazdkiem trafiają na bardzo duży dom, który ma jedną wadę - ową wredną starszą lokatorkę właśnie, która nijak nie chce się z niego wynieść. I pół biedy, gdyby starsza pani zachowywała się tak, jak na swój wiek przystało. Niestety pomysły na uprzykrzanie cudzego życia przylatują jej do głowy szybciej niż muchy do padliny. Na efekty niewinnych działań nie trzeba długo czekać. Wkurzeni i zdesperowani do granic wytrzymałości państwo młodzi z niewinnych i uprzejmych ludzi zmieniają się w rządne krwi bestie. Chcą jednego - pozbyć się nieprzyjemnej lokatorki w każdy możliwy sposób. A trzeba przyznać, że nie przebierają przy tym w środkach - od próby zarażenia śmiertelnym wirusem, a na wynajęciu płatnego zabójcy kończąc. I to ostatnie zdanie, aż chciałoby się spuentować sformułowaniem "i śmiechu jest co niemiara". Niestety chciałbym ale nie mogę tego zrobić. Jak na komedię z Benem Stillerem w roli głównej śmiesznie to za bardzo nie jest. A to, sami przyznacie, w gatunku filmowym jakim jest komedia zaletą raczej nie jest. Co więcej, sprawia to, iż film poza naciąganą fabułą nie ma widzowi nic do zaoferowania. I żeby chociaż jakieś przesłanie niósł. Ale nie. Naprawdę, przed seansem przygotowany byłem na sporą dawkę wybuchów śmiechu i co najmniej intrygujące zakończenie. Wydawać by się bowiem mogło, że starcie dwóch światów - świata młodych ludzi dopiero co po małżeństwie i świata doświadczonej życiowo i na dodatek sympatycznej tylko na pozór staruszki - nieść będzie kopalnię zabawnych gagów. Niestety coś nie zagrało jak należy i świetny, naprawdę świetny pomysł spalił na panewce. Nie wiem, może to wina scenariusza, może kiepskiej gry aktorskiej, a może źle dobranej obsady. Wygląda na to, że wszystkiego naraz. Aż trudno uwierzyć, że skądinąd świetny w komediowym rzemiośle Danny DeVito zrobił film, który nuży niemiłosiernie i chyba tylko wyjątkowo otwarci ludzie (czyt. małolaty) wytrzymają do napisów końcowych. Tym samym "Duplex" (tytuł oryginalny - chwała polskim tłumaczom!) zasila listę filmów, które najpierw kuszą znakomitą obsadą (Ben Stiller i Drew Barrymore) by potem okazać się niestrawnym, typowym "wyciągaczem kasy". Szkoda Waszego czasu i pieniędzy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
O najnowszej komedii <a href="http://www.filmweb.pl/Danny,DeVito,filmografia,Person,id=28"... czytaj więcej
Marcin Kamiński
Pod względem filmów, które muszę zrecenzować ten tydzień na pewno nie jest udany. Oprócz koszmarnego <a... czytaj więcej
Marcin Kamiński

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones