Recenzja wyd. DVD filmu

High School Musical 2 (2007)
Kenny Ortega
Artur Kaczmarski
Zac Efron
Vanessa Hudgens

Sweetaśności i bajeczności mówimy "nie"

"High School Musical" cieszy się tak złą sławą, że niektórzy życzą sobie niedoli, by tylko nie oglądać kolejnych części. Jednak zawsze musi powstać coś, co jest dla nastolatków i nie nadaje się
"High School Musical" cieszy się tak złą sławą, że niektórzy życzą sobie niedoli, by tylko nie oglądać kolejnych części. Jednak zawsze musi powstać coś, co jest dla nastolatków i nie nadaje się do "normalnego" oglądania. Dziwne, że za coś takiego wzięła się wytwórnia Walta Disneya… Miłość Troya Boltona i Gabrielli Montez była prawie niemożliwa, ale przetrwała, bo to przecież miłość… Losy bohaterów przypominają historię Romea i Julii, ale niestety, w najgorszej z możliwych odsłon, bo "High School Musical" jest nieudolną podróbą klasyki Shakespeare'a. Oczywiście nie obejdzie się bez blond-wroga, co na Disney Channel jest już codziennością. Ale szczerze mówiąc, ze wszystkich bohaterów tego filmu Sharpay jest i tak najlepszą postacią. I co z tego, że sztuczna, plastikowa i wredna, skoro na tle najgorszej pary w historii romantycznych musicali, gra najlepiej. "High School Musical 2", podobnie jak część pierwsza i trzecia, to film przesłodzony, nierealistyczny. Oczywiście, filmy nie muszą być bardzo realistyczne i poważne, ale tutaj jest aż niemiło. Sceny, w których Sharpay opala się z koleżankami na różowych leżakach, tańczy jako księżniczka z Hawai czy też ćwiczy do swojego różowego występu, są po prostu przesłodzone; na szczęście ratuje je muzyka, która akurat w tychże scenach jest w miarę dobra (lecz jeszcze nie bardzo dobra). Awans Troya, bajeczny ośrodek, Fulton jako służący Sharpay… To wszystko w rzeczywistym świecie jest nieprawdopodobne, tak więc "High School Musical 2" pobudzając w dzieciach wiarę, że świat jest piękny, a marzenia są na wyciągnięcie ręki, robi im krzywdę. W filmach i serialach Disney Channel, jak również w "High School Musicalach" gra aktorów jest kiepska. Zadziwiające jest także to, że wszyscy odkrywają w sobie talent muzyczny) - Miley Cyrus zarabia krocie na muzyce, Demi Lovato już ma dwa albumy, a Selena Gomez właśnie promuje swój debiutancki krążek. "High School Musical" odkrył takie talenty i beztalencia jak Zac Efron, Vanessa Hudgens czy Corbin Bleu… Na szczęście ten marny poziom ratuje Ashley Tisdale, która dobrze gra, a jeszcze lepiej śpiewa. Ścieżka dźwiękowa w "HSM 2" jest bardzo różnorodna – począwszy od słodkiego popu w stylu "Fabulous" czy "Humu…coś tam", przez niby piękne ballady o miłości jak "You Are the Music in Me", aż do wspólnych piosenek jak "What Time Is It" czy "All for One". No i cóż, młodzieżowy pop nigdy nie cieszył się uznaniem szerszego grona odbiorców, ale w takich filmach pop wpadający w ucho, w połączeniu z dance i rockiem to nieodłączny element fabuły. Jak już pisałem, najlepsze piosenki należą do Ashley Tisdale. "High School Musical 2" to jak do tej pory chyba najlepsza z trzech części serii Disneya, choć i tak jest to film zbyt słodki i dziecinny, by go dodać do ulubionych. Polecam tylko fanom słodkiego duetu Zaca i Vanessy, musicali bez głębszych treści i dziewczynkom w wieku 8-13 lat.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"High School Musical" Kenny'ego Ortegi okazał się wielkim telewizyjnym hitem Disney Channel. Film zyskał... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones