Recenzja filmu

Wybuchowa para (2010)
James Mangold
Tom Cruise
Cameron Diaz

Szpieg, który mnie kochał

Tom Cruise jest super. Choć dobija do pięćdziesiątki, na jego ciele nie widać żadnych oznak starzenia się.
Tom Cruise jest super. Choć dobija do pięćdziesiątki, na jego ciele nie widać żadnych oznak starzenia się. Buzia gładka jak pupa niemowlaka, na brzuchu kaloryfer, a nogi tak samo szybkie jak dwadzieścia lat temu. Albo to zbawienny wpływ scjentologicznej wiary, albo Cruise ma wyśmienitego chirurga plastycznego i trenera. Tak czy inaczej, jeśli gwiazdor nadal będzie tak wolno "dojrzewał", to  może grać w filmach akcji do emerytury.

W "Wybuchowej parze" wciela się w postać superszpiega Roya Millera, zmuszonego do ucieczkii przed swoimi zleceniodawcami z CIA, którzy oskarżają go o zdradę. Herosa wspiera przypadkowo poznana June (Cameron Diaz) – specjalistka w dziedzinie odnawiania starych samochodów spiesząca się na ślub siostry. Bohaterowie poznają się na lotnisku, a ich flirt zaczyna się od tego, że Roy likwiduje złożoną z rządowych zabójców obsługę samolotu. W tym momencie film zamienia się w półtoragodzinny kalejdoskop eksplozji, pościgów i strzelanin sklejonych dość wątłą intrygą.

Początkowo "Para" jest dowcipnym pastiszem przygód Jamesa Bonda. Na ekranie nie brakuje egzotycznych krajobrazów, tabunów uzbrojonych po zęby zbirów oraz nowoczesnej technologii zdolnej odmienić losy świata. Reżyser James Mangold nie traktuje gatunkowego sztafażu zbyt serio, dzięki czemu jego film jest raczej komedią sensacyjną niż sensacją z elementami komediowymi.  Najlepiej widać to w scenach akcji, które absurdem dorównują niekiedy skeczom Monty Pythona. Ostra jazda po autostradzie wygląda niemal równie zabawnie, co zbir trzymający się kurczowo pęta kiełbasek w obawie przed wypadnięciem z pociągu.

Mając do dyspozycji dwie gwiazdy światowego formatu, Mangold próbuje nadać "Wybuchowej parze" romantyczną aurę. Jego starania spalają jednak na panewce, bo zarówno Cruise jak i Diaz najlepiej czują się, błyszcząc solo. On lubi prężyć mięśnie i posyłać w stronę widowni swój firmowy uśmiech. Ona uwielbia krzyczeć, stroić głupie miny i paradować w bikini. Roy i June mają razem nieco zabawnych dialogów, ale nie są one w stanie rozpalić erotycznej iskry między nimi. Niewykorzystany pozostaje także drugi plan (Dano, Sarsgaard, Davis), który równie dobrze dałoby się zastąpić emaliowanymi garnkami i nikt nie zauważyłby różnicy.

"Wybuchowa para" nie jest jednak niewypałem – w kategorii "film na wakacje" produkcja Mangolda otrzymuje siódemkę w naszej dziesięciostopniowej skali. Widzowie z ambicjami mogą odjąć punkcik lub dwa. Niemniej nie wierzę, że nie rozbawi ich scena, w której Cruise z miną największego twardziela na tej planecie stwierdza: A teraz idę pogadać z tymi facetami. Nie, żartowałem. Idę ich po prostu pozabijać.
1 10
Moja ocena:
5
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W tym roku amerykańscy producenci przygotowali prawdziwy festiwal komedii sensacyjnych o podobnej fabule... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones