Recenzja filmu

Dziewczyna z perłą (2003)
Peter Webber
Colin Firth
Scarlett Johansson

Sztuka ma czasem inny wymiar

Rok 2004, przynajmniej jego początek, jest dominujący pod względem adaptacji filmowych, które poznaję z ekranów kinowych w trakcie mojego pobytu w Stanach. Co ciekawe, "Dziewczyna z perłą" jest
Rok 2004, przynajmniej jego początek, jest dominujący pod względem adaptacji filmowych, które poznaję z ekranów kinowych w trakcie mojego pobytu w Stanach. Co ciekawe, "Dziewczyna z perłą" jest kolejną książką po "Domu z piasku i mgły", którą poznałem tutaj, tu też miałem możliwość poznać jej adaptację. Historia życia siedemnastowiecznego, holenderskiego malarza Johannesa Vermeera, który tak jak zapewne wielu żył z tego, co namalował. A jeśli nie namalował nic? Wtedy, jak myślę, konsekwencje były oczywiste. W sztuce, a chyba szczególnie w malarstwie istotną rolę pełnił mecenas, od którego zależało bardzo wiele. Być albo nie być, żyć dostanie lub umierać w nędzy. To on zamawiał obrazy, to dla niego malowano, to on miał w zasadzie ostatnie słowo w każdej kwestii. Wiek siedemnastu to także okres panowania Rembrandta. W czasie seansu miałem świadomość, iż twórcy filmu skupili się tylko na jednym, lecz jednocześnie przewodnim wątku książki. Gdzieś na bok poszło wszystko to, co w gruncie rzeczy dotyka młodą dziewczynę na służbie w bogatym domu. Duże znaczenie miała tu sytuacja rodzinna, lecz tego nie dostrzeżemy w filmie. Nie zmienia to faktu, iż jest to bardzo dobrze zrobiona opowieść, pokazująca życie ludzi, ich charaktery, upodobania. Również proces tworzenia, powstawania tego lub innego obrazu, by w efekcie dotrzeć do tego zasadniczego - "Dziewczyny z perłą". Ostatnia scena, która od bardzo dużego zbliżenia w kadrze oddalającym się pokazuje w oryginale temat przewodni filmu, oddaje znaczne podobieństwo pomiędzy osobą na portrecie, a Scarlett Johansson. Jej pierwszoplanowa, umiejętnie i dobrze zagrana rola w filmie "Między słowami" jest świadectwem, iż ta młoda kobieta może nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć. To, co pokazała w obu produkcjach, to nie przypadek. Potrafi grać, umie w sposób jakże sugestywny oddać charakter powierzonej roli, często jedynie bezbłędną mimiką twarzy. Potrafi zjednoczyć się z rolą, być nie tyle aktorką odtwarzającą rolę służącej w domu malarza, lecz osobą, która mogłaby być bohaterką właśnie tego działa sztuki. Zmysłowe, wręcz erotyczne wibracje były w sposób lekki odczuwalne, gdyż Johannes Vermeer był zafascynowany swoją służącą. Było to fascynacja nieujarzmiona, artystyczna, piękna. Wzajemne przyciąganie, wibracje unoszące się w pracowni, wszystko to było odczuwalne, jednak nie mogło być i nie było miejsca w tym wszystkim nawet na jeden, drobny pocałunek. Colin Firth ostatnio wcielił się w postać pisarza w innym, niesamowitym, angielskim filmie "To właśnie miłość". Teraz jest głową domu, od którego wiele, lecz często tak niewiele zależy. Ster władzy w swych mocnych, kobiecych dłoniach trzyma jego matka. To ona odkrywa nietypowy dar, jaki ma w sobie służąca, wrażliwość, duszę artysty, choć ukrytą w spódnicy biednej dziewczyny. I to dzięki mecenasowi, w nieco kontrowersyjny sposób jej twarz na zawsze została wpisana na karty niderlandzkiego malarstwa. Przez cały czas w muzycznych dźwiękach doszukiwałem się jednego z wielkich kompozytorów. To, co słyszałem, bardzo kojarzyło mi się z tematami do filmu "Piękny umysł". Charakterystyczne, wysokie tony, lecz jak się okazało było to jedynie podobieństwo.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Chmury nie są białe. Gdy pada na nie światło słońca, ukazują się rozmaite barwy, które chmury mają w... czytaj więcej
"Dziewczyna z perłą" w reżyserii Petera Webbera to film, który z pewnością ucieszy wszystkich miłośników... czytaj więcej
Przyznam, że bałem się konfrontacji z obrazem Petera Webbera. Niepotrzebnie. To, co do tej pory... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones