Recenzja serialu

Miodowe lata (1998)
Maciej Wojtyszko
Maciej Strzembosz
Cezary Żak
Artur Barciś

Tadzik, Tadzik - mój kolega

Jako że najczęstszym miejscem akcji jest jedno pomieszczenie, karmieni jesteśmy przepysznym aktorstwem - Cezary Żak pokazuje swój kunszt, ale i Barciś nie musi doganiać swojego kamrata.
Przed państwem kultowy polski sitcom - prorodzinne kino familijne z najlepszymi polskimi aktorami, rozśmieszający na żywo widownię swą groteskową teatralnością - serial lekki i przyjemny, taki o, miodowy.

Warszawska Wola lat dziewięćdziesiątych, ze zrujnowanymi polskimi pragnieniami osiedlenia się z dala od kryminalistów i degeneratów, w jednym z bloków mieszka typowa dwuosobowa rodzinka - on motorniczy, ona gospodyni. On wariat, ona racjonalna. Szanowny pan Krawczyk głównie spędza swój czas na piciu piwa przy bilardzie, wymyślaniu sposobów na gwałtowny przypływ gotówki i obrażaniu teściowej, a robi to z Tadziem Norkiem, prostym kanalarzem i pantoflarzem. Jego żona to wytrzymuje, choć często ironicznie narzeka na swoją dolę, jednak w końcu i tak godzi się z nerwowym mężem.

Reszta wynika z połączenia "The Honeymooners" z "The Flintstones", a czasami wpadnie tu również Flip i Flap. Przy czym żarty stoją na wyższym poziomie niż zboczone, szalone amerykańskie szmatławce, oferując familijne przygody stereotypowych bohaterów polskich kawałów.

Na uwagę zasługuje z pewnością pojawiająca się co kilka odcinków tzw. burza mózgów, podczas której Karol i Tadeusz wymyślają między innymi nowy hymn Polski, piosenkę, rap, czy choćby hasła reklamowe. Jak zawsze wychodzi im to po prostu świetnie.

Jako że najczęstszym miejscem akcji jest jedno pomieszczenie, karmieni jesteśmy przepysznym aktorstwem - Cezary Żak pokazuje swój kunszt, ale i Barciś nie musi doganiać swojego kamrata. Cała obsada to mistrzostwo, bowiem postacie są charakterystyczne i łatwo o nich sobie przypomnieć podczas konwersacji na temat zupełnie odbiegający.

Serial ma wady, bo choć leciwe odcinki nadal wywołują spazmy śmiechu, to niektóre są na tyle naiwne, że wydają się dziś ogranymi schematami przez dziesiątki plagiatowych produkcji tego typu. Nie przypadła do gustu widzom zmiana aktorki na panią Żak, która to okazała się osobą strasznie irytującą.

Pomimo kilku niedociągnięć, które kilka lat temu i tak były niewidoczne, nie znać tego polskiego produktu to wstyd i hańba. Więc jeśli tego nie zrobiłeś, i zapewne jesteś młodzianem, zbieraj rodzinkę na niedzielny seans. I niech wam będzie miodowo.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones