Recenzja filmu

Palacz zwłok (1968)
Juraj Herz
Rudolf Hrušínský
Vlasta Chramostová

Tak rodzi się zło

"Czeski film" przyjęło się mówić w naszej pięknej ojczyźnie o czymś, w czym nie wiadomo o co chodzi, nie wiadomo kto, z kim i dlaczego, czyli jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem.  Nie będę
"Czeski film" przyjęło się mówić w naszej pięknej ojczyźnie o czymś, w czym nie wiadomo o co chodzi, nie wiadomo kto, z kim i dlaczego, czyli jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem.  Nie będę ukrywał, że była to podstawa mojej wiedzy o kinematografii naszych południowych sąsiadów. Dlatego też z pewną dozą sceptycyzmu zasiadłem przed ekranem, aby obejrzeć ekranizację powieści Ladislava Fuksa. Nie wiedziałem, że najbliższe 95 minut zmieni nie tylko moje nastawienie co do czeskiego kina, ale wstrząśnie mną dogłębnie i rzuci nowe światło na postrzeganie ludzkiej natury i genezę zła. Ale po kolei...

Czechy, lata 30-te XX wieku. Karel Kopfrkingl od 20 lat pracuje w krematorium. Pół życia spędził na paleniu zwłok. Paskudna sprawa, pomyślicie. Pewnie tak, ale nie dla naszego bohatera, który swoje stanowisko wręcz sakralizuje. Uważa się za współczesnego Charona, który umożliwia duszom ludzkim spokojne przejście na tamten, lepszy świat. Według niego kremacja oczyszcza człowieka, uwalnia od cierpienia i zgryzoty, zapewnia wieczny spokój i odrodzenie. Tylko poprzez śmierć i skremowanie można wyzwolić się z okowów grzesznego życia i osiągnąć szczęście.

Kopfrkingl traktuje swoją pracę w "świątyni śmierci" jako misję. Jego chore poglądy zawładnęły nim całkowicie, zabiły w nim resztki moralności i człowieczeństwa. Uczyniły z niego osobę chorą psychicznie, zaburzoną emocjonalnie i wewnętrznie rozchwianą. Tacy ludzie są najbardziej podatni na indoktrynację, najłatwiej nimi manipulować. Kopfrkingl jest więc idealnym kandydatem na marionetkę partii nazistowskiej. Zadania zwerbowania go w szeregi NSDAP podejmuje się Walter Reinke, stary przyjaciel z czasów I wojny światowej. Roztaczając przed nim wizję potęgi III Rzeszy i przywódczego geniuszu Hitlera, bez problemu przeciąga tytułowego bohatera na swoją stronę. Kopfrkingl każe na siebie mówić Roman zamiast Karel, planuje posłać syna do niemieckiego gimnazjum, donosi na swoich współpracowników. Ale najgorsze jest rozrastające się ziarnko nienawiści do Żydów, jakie zasiał w nim nazizm. Zbiega się to z tajną operacją, do której bohater filmu został powołany.Jej  skutki będą tragiczne dla milionów istnień na świecie.

Juraj Herz stworzył dzieło wybitne. Dzieło, które hipnotyzuje, przyciąga, magnetyzuje niesamowitym klimatem. Kilka dni po seansie nie mogę o nim zapomnieć, wyrzucić z głowy przerażających obrazów. Ten film to zło w czystej postaci. Nie widzimy ani strasznych potworów, ani krwawych morderstw. Ale się boimy. Przez każdą sekundę filmu. Budzi się w nas pewien niepokój, że takie zło może spowodować tylko jeden, zagubiony człowiek. Czy mamy całkowitą pewność, że wydarzenia przedstawione w filmie już nigdy się nie powtórzą? Czy ich prowodyrem nie będzie ktoś kogo dobrze znamy? A może nawet ja sam? Przecież w filmie mamy wyraźnie pokazane, że to człowiek jest największym monstrum, a dusza ludzka najniebezpieczniejszym narzędziem zbrodni.

Zdjęcia i montaż nasuwają mi skojarzenia z "Psychozą" Psychoza (1960)Alfreda Hitchcocka. Z każdej sceny bije groza, każde ujęcie potęguję lęk i niepewność. Mało jest filmów tak bardzo oddziałujących na widza i skłaniających do myślenia.

Największą siłą obrazu Herza są jednak bohaterowie. Postaci są kapitalnie zbudowane i mistrzowsko zagrane. To one są nośnikiem klimatu i budzą w nas największe emocje. Postać Kopfrkingla to majstersztyk. Widząc z jakim niewinnym uśmiechem opowiada o zaletach krematorium nie wiemy czy śmiać się czy wprost przeciwnie. Jego stoicki spokój i wyważony ton, które towarzyszą mu w "oczyszczaniu krwi własnej rodziny z elementów niepożądanych" budzą autentyczny strach i trwogę. Zewnętrzna obojętność i skrywanie uczuć tylko podwajają wrażenie obłędu i szaleństwa. Wielka w tym zasługa Rudolfa Hrušínskiego, który uniósł ciężar gatunkowy swojego bohatera, tworząc niezapomnianą kreację aktorską.

Warto także zwrócić uwagę na postać żony oraz syna Kopfrkingla. Są oni całkowicie podporządkowani głowie rodziny, cisi, nieśmiali. Nie potrafią mu się przeciwstawić nawet w ostatnim momencie. Ich nieporadność, słabość jest wręcz porażająca, nie wiemy czy czuć wściekłość czy współczucie...

Tytułem podsumowania trzeba stwierdzić, iż "Palacz zwłok" jest filmem wyjątkowym. To niezwykle poruszający obraz o genezie zła i potworności duszy ludzkiej. Warto się zastanowić, czy wokół nas nie rodzi się coś równie strasznego. Przecież wszechobecne w dzisiejszej Polsce niewinne kawały o Żydach dla kogoś mogą być czymś więcej niż tylko dowcipem. W końcu największą tragedią Kopfrkingla był fakt, iż myślał, że przynosi swoim ofiarom wybawienie i postępuje właściwie. Nikt nie będzie cierpiał. Ocalę ich wszystkich. Cały świat.

Obejrzyjcie. Naprawdę warto.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Palacz zwłok" to film, który zaskakuje. Zaskakuje, gdy przypomnieć sobie czechosłowackie produkcje z... czytaj więcej
Druga wojna światowa wyryła piętno w umysłach mieszkańców całej Europy. Sześć lat wojny jak i kilka lat... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones