Recenzja filmu

Przeklęta liga (2009)
Tom Hooper
Michael Sheen
Timothy Spall

Taki jest futbol!

Film "Przeklęta liga" rozpoczyna się od… legendarnego gola strzelonego przez Jana Domarskiego Anglikom na Wembley w 1973 roku! Zważywszy na ten fakt, każdy fan futbolu znad Wisły z pewnością
Film "Przeklęta liga" rozpoczyna się od… legendarnego gola strzelonego przez Jana Domarskiego Anglikom na Wembley w 1973 roku! Zważywszy na ten fakt, każdy fan futbolu znad Wisły z pewnością zainteresuje się tym obrazem. Ale mam jeszcze jedną dobrą informację: im dalej w fabułę, tym jeszcze ciekawiej!

Historia oscyluje wokół losów trzech trenerów. Pierwsi dwaj to Brian Clough (Michael Sheen) i Peter Taylor (Timothy Spall). Tworzą idealnie uzupełniający się zawodowo duet szkoleniowców. Clough bezczelnymi wypowiedziami, pewnością siebie ("Nie powiem, że jestem najlepszym trenerem, ale jestem z pewnością w pierwszej jedynce" - twierdzi) i efekciarskim stylem bycia przypomina José Mourinho. Jednocześnie ciężko mu odmówić trenerskich umiejętności; skutecznie mobilizuje drużynę przed ważnym meczem, a także sprawnie przeprowadza zajęcia z graczami. Drugi to wyciszony teoretyk, ekspert od rynku transferowego i wynajdywania piłkarskich perełek. Trzecim bohaterem jest Don Revie (Colm Meaney), stary wyjadacz, świeżo upieczony selekcjoner reprezentacji. To właśnie ambicjonalny pojedynek między nim, a Clough jest osią napędową fabuły.

"Przeklęta liga" bardzo wiernie odzwierciedla fakty. Główni bohaterowie i ich perypetie, mecze, wyniki - to wszystko wydarzyło się naprawdę. Jeżeli więc ktoś oczekuje oderwanej od rzeczywistości bajeczki w stylu serii "Goal!", niech od razu odpuści.

Świetnie zarysowane postacie, brawurowo prowadzone przez uznanych brytyjskich aktorów role, dodają całemu obrazowi niewątpliwego uroku. Scenariusz spod ręki Petera Morgana, laureata wielu nagród, dwukrotnie nominowanego do Oscara, gwarantuje historię na najwyższym poziomie, ale jednocześnie z osobą scenarzysty wiążę się moja jedyna uwaga wobec filmu.  

Peter Morgan przed "Przeklętą ligą" napisał scenariusz do filmu "Frost/Nixon". Nie wiem, na ile świadomy był ten zabieg, ale kilka wydarzeń z obydwu filmów jest wręcz identycznych. Telefoniczna rozmowa odbywana pod wpływem alkoholu czy stanowiący w obydwu filmach punkt kulminacyjny pojedynek przed telewizyjnymi kamerami, nie dość, że w "Froście/Nixonie" i "Przeklętej lidze" są bliźniaczo podobne, to bierze w nich udział ten sam aktor, Michael Sheen! Czy to rutyna scenarzysty czy celowe posunięcie, nie mam zamiaru dywagować, aczkolwiek jest to niewątpliwie ciekawostka godna odnotowania, która jednak nie wpływa znacząco na bardzo dobre wrażenie, które pozostawia po sobie cały obraz.

"Przeklęta liga" jest lekturą obowiązkową dla wszystkich fanów piłki kopanej. Doskonale oddaje społeczne realia przełomu lat 60. i 70., ale przede wszystkim znakomicie odzwierciedla futbolową rzeczywistość tamtego okresu. Dodawszy do tego bardzo sprawną realizację filmu i świetne aktorstwo, otrzymujemy jeden z najlepszych piłkarskich filmów w historii.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Piękne to były czasy dla fanów piłki nożnej. W 1973 roku Jan Domarski na Wembley strzelił gola, który... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones