Tango forever

Wielki hołd złożony muzyce, witalności i erotyzmowi wiązanych z ze szczególnym gatunkiem muzycznym jakim jest tango. Ujmujące, ale wtórne.
Wielki hołd złożony muzyce, witalności i erotyzmowi wiązanych z ze szczególnym gatunkiem muzycznym jakim jest tango. Ujmujące, ale wtórne. Najwidoczniej znużony sukcesami kompozytor Gustavo Santaolalla (dwukrotny zdobywca Oscara) postanowił uciec z "lepszej" Ameryki do Argentyny, by poprzez muzykę opowiedzieć historię tego kraju. A przynajmniej nakreślić jej emocjonalny pejzaż, którego najważniejszym elementem jest boskie tango. Producent i wynajęty przez niego reżyser Miguel Kohan postanowili zebrać w jednym miejscu (słynny Colon Theatre w Buenos Aires) mistrzów tego gatunku, którego złotą erą był lata 40 i 50 ubiegłego wieku. Film opowiada historię poszukiwania starych mistrzów tanga zwieńczone finałowym koncertem we wspomnianym Colon. Sceny przygotowywania do niego przeplatane są wspomnieniami bohaterów, które układają się w mozaikową opowieść o ludziach i szczególnym miejscu jakim jest Argentyna. Oglądając "Cafe de los maestros" automatycznie nasuwają się skojarzenia z "Buena Vista Social Club". Jednak o ile Wenders potraktował swój film jako poniekąd socjologiczno – emocjonalny portret Kuby, Kohan stawia tylko na muzykę. Koniec końców o Argentynie dowiadujemy się niewiele, film zamienia się w pozbawiony dystansu hołd dla starych mistrzów. Reżyser porzuca ramy metafory, by po prostu ulec czarowi bohaterów. Finałowy koncert tanowi klasę sam dla siebie, dajemy się porwać odwiecznym rytmom. I choć analizując a zimno "Cafe de los maestros" stanowi często zlepek stereotypowych wyobrażeń o wiecznej witalności południowej duszy i ciała, to kupujemy to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Tango forever
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones