Recenzja filmu

Obcy 3 (1992)
David Fincher
Sigourney Weaver
Charles S. Dutton

Tchnienie grozy

Reżyserki debiut Davida Finchera nie jest obrazem ani łatwym, ani lekkim - to mroczny, brutalny dreszczowiec, o atmosferze tak ciężkiej i gęstej, że niemalże można ją kroić nożem. Trzecia część
Reżyserki debiut Davida Finchera nie jest obrazem ani łatwym, ani lekkim - to mroczny, brutalny dreszczowiec, o atmosferze tak ciężkiej i gęstej, że niemalże można ją kroić nożem. Trzecia część sagi o obcym, choć podtrzymuje tradycje serii, nie należy do typowych sequeli i w znacznym stopniu różni się od swoich dwóch zacnych poprzedników. Podobnie jest muzyką Elliota Goldenthala, która absolutnie w niczym nie przypomina kompozycji Goldsmitha i Hornera z wcześniejszych filmów, a jednak podobnie jak one budzi grozę i niepokój w sercach słuchaczy. Dzięki temu score z filmu "Obcy 3" jest nie tylko klimatyczną ścieżką muzyczną, ale i na dodatek jedną z najoryginalniejszych partytur, jakie miałem okazję słyszeć.  Rozpoczynający film utwór "Agnus Dei" jest rewelacyjnym popisem przeróżnych niepokojących dźwięków, dopełnionych naprawdę niezwykłym wokalem, oddającym chłód i posępność bezkresnej pustki kosmosu. Całość naznaczona jest lękiem, osamotnieniem, tragizmem i jednocześnie zapowiedzią dramatu, który wkrótce rozegra się na powierzchni więziennej Floriny 161 – dramatu osadzonych tam więźniów oraz Ellen Ripley, zostawionych samych sobie w walce z morderczym, nieproszonym przybyszem. Wspomniany wokal słychać także w pierwszej połowie utworu "Lento", gdzie ma naprawdę smutny, wręcz religijny i sakralny charakter (bądź co bądź w filmie towarzyszy scenie pogrzebu). Mniej więcej w połowie wchodzi potężna, lecz za razem harmonijna i melodyczna orkiestra, by po chwili ponownie zmienić styl na spokojną melodię. Finał "Lento" zwiastują przerażające i psychodeliczne dźwięki, towarzyszące pierwszemu pojawieniu się obcego, by jakich czas później ponownie – tym razem w pełnej krasie – rozbrzmieć w "The First Attack". "Candles on the Wind" to utwór zbudowany nieco podobnie do "Lento" i "The First Attack" – zaczyna się spokojnym, choć jednocześnie chłodnym i niepokojącym wstępem, by w końcówce rozbrzmieć pełną potęgą orkiestry. Jedną z charakterystycznych cech tej ścieżki muzycznej, wspólną dla wszystkich części sagi, jest dynamiczny i klimatyczny actionscore. Najlepszymi jego przykładami są utwory "Explosion & Aftermatch" oraz "Death Dance", które w filmie zostały idealnie dopasowane do scen akcji. Co prawda niektóre z nich są dosyć toporne (a przynajmniej brzmią tak słuchane poza filmem), jednak przykuwają uwagę świetnym klimatem grozy, dynamiką oraz ciekawymi i oryginalnymi pomysłami, do których należy między innymi brawurowy i niezwykły popis skrzypiec w "The Entrapment". Zwieńczeniem tej ścieżki muzycznej i filmu jest "Adagio" – piękna, rozpisana z rozmachem romantyczna i za razem epicka melodia, będąca jednym z głównych motywów przewodnich "Obcego 3". Sekcja smyczkowa, która również zaznaczyła w nim swoją obecność, została świetnie wykorzystana w całej ścieżce muzycznej i stanowi jeden z jej fundamentów, na których kompozytor zbudował świetny i pełen grozy album. Dzieło Elliota Goldenthala to świetna i doskonale rozpisana ścieżka muzyczna, znakomicie podkreślającej ciężki, gęsty, przepełniony śmiercią i rozkładem klimat filmu. Pod tym względem niewiele filmowych kompozycji może się równać z muzycznym tłem filmu Finchera.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Istnieją filmy, o których można powiedzieć, że szlachetnieją wraz z wiekiem. Początkowo niedoceniane,... czytaj więcej
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych David Fincher był znany głównie z reżyserowania... czytaj więcej
Zanim David Fincher stał się jednym z najpopularniejszych reżyserów Hollywood, kręcił spoty reklamowe... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones