Team America rozwala Terrorystów

Film twórców kultowego serialu "South Park". Główne role grają tutaj marionetki tworzące specjalny oddział policji przeznaczony do walki z międzynarodowym terroryzmem. Sprawa jest poważna,
Film twórców kultowego serialu "South Park". Główne role grają tutaj marionetki tworzące specjalny oddział policji przeznaczony do walki z międzynarodowym terroryzmem. Sprawa jest poważna, gdyż wyznawcy Allacha wraz z Kim Jong Ilem planują największy w historii zamach, którego celem będzie zniszczenie panującego dotychczas porządku na świecie. Ekipa Ameryka musi temu zapobiec… Ludzie, którzy widzieli poprzednie dzieła Matta Stone'a i Treya Parkera wiedzą czego się spodziewać. Humor w wykonaniu tych panów często jest zbyt dosłowny i wykracza poza granice dobrego smaku, w dodatku jest bezlitosny i obrazoburczy. Jednak z drugiej strony ten pokręcony duet potrafi wprowadzić coś, czego większość reżyserów się po prostu boi. "South Park" był dosadnym manifestem wolności słowa, krytyką wszelakiej cenzury w mass mediach oraz wyśmianiem wszelkich posądzeń o to, że wulgaryzmy czy przemoc mają wpływ na zachowanie nieletnich. Jestem pewien, że w takiej formie nikt nie odważyłby się tego zrobić, jednak moim zdaniem tylko w taki sposób można było sugestywnie przedstawić problem. "Team America" bierze na warsztat amerykańskie superprodukcje przepełnione patosem oraz uwielbienie obywateli USA do własnego kraju (gdy akcja filmu dzieje się w Ameryce Południowej, otrzymujemy informację, że „to nie ta Ameryka”). Struktura filmu jest celowo skonstruowana na wzór hollywoodzkiej produkcji. Mamy tu bohatera, który musi (dzięki swoim umiejętnościom aktorskim) wtopić się w szeregi wroga. Przechodzi on przemianę z nieinteresującego się losami kraju aktorzyny do wielkiego patrioty, który stanie na straży statuy wolności. Oczywiście werbuje go stary wyga, który nie raz „nadstawiał się” za swój kraj, nasz heros przechodzi szkolenie, zakochuje się, stosuje najróżniejsze pozycje seksualne i oczywiście podejmuje decyzję, która zaważy na przyszłości USA. Naturalnie prawdziwy amerykański „hero” musi poświęcić się dla kraju, tyle że rodzaj poświęcenia u Stone’a i Parkera bardzo różni się od tego, jaki mamy na przykład w "Pearl Harbour" (o samym dziele Michaela Baya mamy tu nawet piosenkę). Finałowy monolog zamiast obfitować w patos porównuje po prostu antyterrorystów do pewnego narządu, który musi wejść w inny narząd, aby zapanował porządek. Standardowo obrażonych zostaje wiele znanych osób. Na przykład Matt Damon, który umie wymówić tylko własną godność, Sean Penn i Tim Robbins, znani jako przeciwnicy wojny, tutaj często używają przemocy, oraz Michael Moore ukazany jako ćwierćinteligent-kamikadze. Siłą tego filmu jest przede wszystkim ogromny dystans do podstawowych w Stanach wartości, jak patriotyzm, oraz umiejętność śmiania się z siebie, której w kinie ostatnio brakuje (poza twórczością Anglików). Dodatkowo "Policję Świata" znakomicie ogląda się jako gatunek zwany kinem akcji. Mamy tu sporo ciekawych walk, trochę pirotechniki i przede wszystkim znakomite dialogi, które wprowadzą was w stan podwyższonej radości. Zastanawiałem się czy w demokratycznej Polsce, rządzonej przez braci Kaczyńskich, mógłby powstać obraz, który jawnie drwiłby i oczerniał polityków oraz nasze wspaniałe gwiazdy z „G, jak…”, ale to chyba było pytanie retoryczne.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jak stworzyć film na tyle kontrowersyjny, by wzbudził szczere zainteresowanie publiczności? Nie jest to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones