Recenzja filmu

Paranormal Activity 4 (2012)
Henry Joost
Ariel Schulman
Kathryn Newton
Matt Shively

The kids aren't alright

Pierwsza część "Paranormal Activity" z 2007 roku wytyczyła nową ścieżkę w lesie horrorowych fabuł (biegnącą bardzo blisko dróżki wydeptanej przez "Blair Witch Project"). Z czasem gdy przy tytule
Pierwsza część "Paranormal Activity" z 2007 roku wytyczyła nową ścieżkę w lesie horrorowych fabuł (biegnącą bardzo blisko dróżki wydeptanej przez "Blair Witch Project"). Z czasem gdy przy tytule zaczęły się pojawiać kolejne cyferki, fabuła dreptała tam i z powrotem po owej ścieżce, ani na chwilę nie skręcając w bok. Z punktu widzenia rentowności wydawania nowych filmów jest to słuszna decyzja twórców, która w stu procentach sprawdziła się chociażby przy okazji serii "Piła". Z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy słuszność tej decyzji zależy tylko i wyłącznie od tego, kiedy ta konwencja mu się znudzi.

Główną bohaterką czwartej części "Paranormal Activity" jest Alex, nastolatka mieszkająca z rodzicami i kilkuletnim bratem Wyattem w domu na przedmieściu. Dziewczynę niepokoi dziwne zachowanie Robbiego, syna sąsiadki i zarazem kolegi Wyatta. Jej obawy nasilają się, gdy matka Robbiego trafia do szpitala i w efekcie chłopiec tymczasowo zamieszkuje w jej domu. Na domiar złego dziwactwa nowego lokatora zaczynają udzielać się małemu Wyattowi...

Podczas oglądania tej części horrorowego cyklu można mieć wrażenie, że ogląda się niewiele zmodyfikowaną drugą część. Wymieniono aktorów, dom w którym straszy, i kilka szczegółów, ale generalnie rzecz biorąc filmy są bardzo podobne. Jeśli chodzi o zwroty akcji, to (zwłaszcza w drugiej połowie filmu) pomieszano konwencje "dwójki" z "trójką" i ostatecznie wyszła hybryda poprzednich zakończeń. Widz dobrze zaznajomiony z serią nie zostanie niczym nowym zaskoczony, a ktoś, kto nie zna historii Katie i Huntera, nie wychwyci wielu szczególików.

Mocną stroną serii (a zarazem jej znakiem rozpoznawczym) zawsze był klimat i doprowadzony do perfekcji mechanizm straszenia widza. Oszczędne użycie środków wyrazu, a także umiejętna manipulacja horrorowymi schematami i tym razem robią duże wrażenie. Twórcy znów zastawiają na widownię kilka straszakowatych pułapek (w momentach, kiedy się najbardziej spodziewamy, że coś wyskoczy/spadnie/krzyknie/pojawi się - nic się nie dzieje, a wtedy kiedy nie spodziewamy się niczego - zaczyna dziać się dużo). Dość powiedzieć, że w jednej ze scen, gdy bohater znika z kadru, nagle słyszymy dźwięk sugerujący skręcenie karku, by za chwilę się przekonać, że odgłos spowodowała otwierana przez niego puszka napoju gazowanego.

Reasumując, "Paranormal Activity 4" to dzieło bliźniaczo podobne do swoich poprzedników. Główna fabuła serii została lekko pchnięta do przodu, ale cała konstrukcja filmu niczym nowym nie zaskakuje. Na pewno jest to dobra wiadomość dla osób przywiązanych do serii i wielce zadowolonych z poprzednich filmów, ale osoby trochę bardziej wymagające będą mieć wrażenie, że twórcy tylko odkurzyli stare schematy i, nie dając od siebie nic nowego, odstawili fuszerkę. Chociaż z drugiej strony, czy wymagający widz chodzi na filmy z cyfrą 4 w tytule?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zlany potem budzisz się w nocy, krzyczysz. Bynajmniej nie dręczą cię koszmary spowodowane... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones