Recenzja filmu

Odjazd (2001)
Laurent Cantet
Aurélien Recoing
Karin Viard

Tożsamość Vincenta

W zimowy poranek, 11 stycznia 1993 roku francuscy strażacy uratowali z płonącego domu Jean Claude'a Romanda, cieszącego się poważaniem sąsiadów i rodziny, robiącego karierę w instystucjach ONZ
W zimowy poranek, 11 stycznia 1993 roku francuscy strażacy uratowali z płonącego domu Jean Claude'a Romanda, cieszącego się poważaniem sąsiadów i rodziny, robiącego karierę w instystucjach ONZ lekarza. Śledztwo, które miało na celu ustalenie przyczyny pożaru, zaowocowało odkryciem strasznej i krwawej historii, która wstrząsnęła opinią publiczną. W zgliszczach odkryto bowiem zwłoki pięciu osób: żony, dwójki dzieci i rodziców Romanda, którzy zginęli od strzałów z broni palnej. Szybko też okazało się, że ocalały mężczyzna wcale nie jest wykwalifikowanym doktorem pracującym w Genewie dla Światowej Organizacji Zdrowia, ale bezrobotnym, który przez 18 (!) długich lat oszukiwał rodzinę i znajomych, utrzymując się z pożyczanych na wydumane inwestycje pieniędzy. Gdy prawda wyszła w końcu na jaw, w desperacji Romand zamordował swych najbliższych. Historię opartą na precyzyjnie planowanym fikcyjnym życia mężczyzny opisał w książce "The Adversary" znany psycholog Emmanuel Carrere. Owe wydarzenia stały się także luźną inspiracją dla filmu "Time Out", który właśnie wchodzi na ekrany naszych kin. Bohater filmu, Vincent, traci pracę w agencji reklamowej. Nie mówi jednak o tym żonie i trójce dzieci. Codziennie rano, jak zwykle wychodzi do pracy a w ciągu dnia dzwoni do domu, opowiadając o żmudnych negocjacjach i wiecznie niezadowolonych klientach. W miarę upływu czasu zaczyna napomykać coś o propozycji pracy w genewskim oddziale ONZ, zajmującym się ekonomiczną pomocą dla krajów najuboższych. Rodzina, a głównie jego ojciec, są z Vincenta bardzo dumni i z niecierpliwością wyczekują jego opowieści o nowym życiu. Nie wiedzą, że ich mąż i syn wszystko sobie wymyślił i utrzymuje się za pożyczone pieniądze. Sprawy komplikują się, gdy dłużnicy zaczynają się domagać ich zwrotu a rodzina usilnie chce go odwiedzić w szwajcarskim mieszkaniu... "Time Out" nie jest ilustracją historii Jeana Claude'a Ramonda. Reżyser zaczerpnął z niej tylko motyw człowieka, który buduje swój drugi świat oparty na kłamstwie i z uporem przekonuje wszystkich do stworzonej przez siebie fikcji. Nie ma tu więc tak krwawych motywów, ale ładunek emocjonalny i napięcie, graniczace niemalże z psychologicznym thrillerem, jest bardzo silnie odczuwalne. Vincent kreuje swoje podwójne życie z precyzją maniaka. Odkryty talent do tworzenia fikcji sprawia, że mężczyzna czerpie prawdziwą przyjemność z wczuwania się w nową rolę. Widać to szczególnie gdy opowiada najblizszym o swoich planach i inwestycjach - robi to z takim zacięciem, że trudno byłoby mu nie uwierzyć. Potrafi się nawet wykłócać o racje związane ze swoja wyimaginowaną pracą. Wymyślanie jej staje się dla niego zajęciem na cały etat. Przestaje już bez celu jeździć samochodem i snuć się po hotelach. Zamiast tego skrupulatnie tworzy szczegóły swojego scenariusza, studiuje wydawnictwa omawiające aspekty jego "pracy". Wobec tego nie trudno wysnuć wniosek, że to nie pracy Vincent się wystrzega, ale narzuconego obowiązku. Pragnie oderwać się od narzucanych nam w dzisiejszych czasach uwarunkowań socjalnych i ekonomicznych. Film Canteta jest bowiem otwartym potępieniem wartościowania człowieka poprzez jego pozycję na rynku zatrudnienia. "Time Out" sprzeciwia się narzucanemu obowiązkowi nie tyle zaangażowania w pracę, co manifestowania emocjonalengo stosunku do niej i poświęcenia, które stały się powszechnym wymogiem. W dzisiejszych czasach człowiek, który nie ma pracy, a co więcej - nie angażuje się w nią ze zdwojoną siłą, faktycznie się nie liczy. Znakomicie rozumie to bohater filmu i dobrze o tym wie jego reżyser, który wyraxnie ubolewa nad tą sytuacją. Opowiadając o filmie, nie można zapomnieć o ważnej jego bohaterce, którą jest żona Vincenta, Muriel. Staje się ona cichą wspólniczką swojego męża. Choc wie, że cos jest nie tak, nie zadaje mu żadnych pytań. Sprawdza, jak daleko Vincent jest skłonny posunąć się w swych kłamstwach, sprawiając, iż zataczają one coraz szerszy krąg. Paradoksalnie nie jest to obojętnośc, ale wielki wyraz miłości z jej strony, pokazanie mężowi, jak wielkie ma do niego zaufanie i jak wielką wolnośc w kreowaniu własnego życia mu zostawia. W końcu to strach o niego, o siebie i dzieci sprawia, że nie może się dłużej godzić na zaistniałą sytuację. "Time Out" niewątpliwie jest opowieścią o poszukiwaniu swojego miejsca na Ziemi, kreowaniu życia, które z naszej perspektywy wydaje nam się najlepsze dla nas samych. Bohater filmu wybiera drogę, której zdecydowanie nie da mu się utrzymać, bo po pierwsze opiera się na potężnej fikcji, która nie ma oparcia w rzeczywistości, a po drugie ma rodzinę, która jest od niego zależna. A faktem jest, że istnieją sposoby, by odzyskać wolność w decydowaniu o sobie, bez posuwania się do kłamstwa czy tez krwawych rozwiązań w stylu Jean Claude'a Romanda. Ja liczę, że je odnajdę, czego i Wam wszystkim życzę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones