Film "Wpadka" w reżyserii Frederica Golchana opowiada historię czterech przyjaciół ze spokojnego miasta Kingsley, których, oprócz znajomości, łączy także wspólna pasja - wioślarstwo. Nie są jednak mistrzami w tej dziedzinie i wolą trwonić czas w klubie, rozmawiając przeważnie o kobietach i swych łóżkowych podbojach lub wpadkach. Pewnego dnia poznają Kimberly - piękną dziewczynę, która na dodatek okazuje się niezłą wioślarką i do tego singielką. Przyjaciele proszą ją o pomoc w przygotowaniach do zawodów, przysięgając sobie nawzajem, że nie będą starać się o jej względy. Szybko zapominają jednak o obietnicy i każdy próbuje ją uwieść, a sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że dziewczyna zachodzi w ciążę.
Film Golchana to opowieść o dorastaniu - nie tyle do bycia rodzicem, ile do podejmowania poważnych, dojrzałych decyzji i wzięcia odpowiedzialności za własne czyny. Każdy z czterech głównych bohaterów jest bowiem zupełnie inny - Bob (Sean Astin) jest zakręcony i beztroski; Michael (Christopher Rydell) to przystojniak, ma jednak ogromny problem z własnym ego, przez co chodzi na terapię; Scott (Jason Lewis) ma wyraziste poglądy i świetną pracę, ale w gruncie rzeczy to maminsynek; natomiast Walter (Robert Mailhouse), mimo nieodpartego uroku wykładowcy, boi się posunąć w relacji ze swoją dziewczyną dalej niż poza niewinne czułości. Kimberly (Gabrielle Anwar) z czasem zżyje się z każdym z nich i w końcu będzie musiała zadecydować, którego z nich wybrać jako ojca dla dziecka. Przy okazji sprawi ona również, że każdy z przyjaciół głębiej zastanowi się nad swoim zachowaniem i zmieni postawę. Czy skutecznie? Tego już zdradzał nie będę.
Golchan za pomocą postaci Kimberly prowadzi ciekawą i wciągającą grę z widzem. Ciągnie historię całkiem sprawnie, choć brakuje mu lekkości, znanej chociażby z nieco głupawych filmów młodzieżowych takich jak "American Pie", "Ostra jazda" czy "Eurotrip", w których jest jej wiele. Przekonują kreacje aktorskie, dialogi są inteligentne i dowcipne - znajdzie się we "Wpadce" wiele naprawdę zabawnych momentów, choć do Reitmana i jego późniejszego, ale utrzymanego w podobnej tematyce "Juno", Golchanowi daleko. Jedyny jak dotąd film tego reżysera niepozbawiony jest skrótów myślowych i niepotrzebnych przeskoków w akcji, znajdzie się także kilka nielogiczności. Na szczęście tego typu niedociągnięć nie jest wiele i nie rażą one widza zbyt mocno.
"Wpadka" zaskoczyła mnie w pozytywny sposób. Spodziewałem się, że jako film dołączony do młodzieżowego czasopisma w ramach akcji propagujących antykoncepcję, będzie to krótko mówiąc szmira. Spełnia się jednak całkiem znośnie i choć nie jest oryginalny, operuje schematami, jest zbyt poprawnie zrealizowany, niemal nie ma w nim muzyki, widać za to dość ciężką jak na kino młodzieżowe rękę reżysera, ma w sobie coś, czym potrafi zainteresować. Do obejrzenia.
Film Golchana to opowieść o dorastaniu - nie tyle do bycia rodzicem, ile do podejmowania poważnych, dojrzałych decyzji i wzięcia odpowiedzialności za własne czyny. Każdy z czterech głównych bohaterów jest bowiem zupełnie inny - Bob (Sean Astin) jest zakręcony i beztroski; Michael (Christopher Rydell) to przystojniak, ma jednak ogromny problem z własnym ego, przez co chodzi na terapię; Scott (Jason Lewis) ma wyraziste poglądy i świetną pracę, ale w gruncie rzeczy to maminsynek; natomiast Walter (Robert Mailhouse), mimo nieodpartego uroku wykładowcy, boi się posunąć w relacji ze swoją dziewczyną dalej niż poza niewinne czułości. Kimberly (Gabrielle Anwar) z czasem zżyje się z każdym z nich i w końcu będzie musiała zadecydować, którego z nich wybrać jako ojca dla dziecka. Przy okazji sprawi ona również, że każdy z przyjaciół głębiej zastanowi się nad swoim zachowaniem i zmieni postawę. Czy skutecznie? Tego już zdradzał nie będę.
Golchan za pomocą postaci Kimberly prowadzi ciekawą i wciągającą grę z widzem. Ciągnie historię całkiem sprawnie, choć brakuje mu lekkości, znanej chociażby z nieco głupawych filmów młodzieżowych takich jak "American Pie", "Ostra jazda" czy "Eurotrip", w których jest jej wiele. Przekonują kreacje aktorskie, dialogi są inteligentne i dowcipne - znajdzie się we "Wpadce" wiele naprawdę zabawnych momentów, choć do Reitmana i jego późniejszego, ale utrzymanego w podobnej tematyce "Juno", Golchanowi daleko. Jedyny jak dotąd film tego reżysera niepozbawiony jest skrótów myślowych i niepotrzebnych przeskoków w akcji, znajdzie się także kilka nielogiczności. Na szczęście tego typu niedociągnięć nie jest wiele i nie rażą one widza zbyt mocno.
"Wpadka" zaskoczyła mnie w pozytywny sposób. Spodziewałem się, że jako film dołączony do młodzieżowego czasopisma w ramach akcji propagujących antykoncepcję, będzie to krótko mówiąc szmira. Spełnia się jednak całkiem znośnie i choć nie jest oryginalny, operuje schematami, jest zbyt poprawnie zrealizowany, niemal nie ma w nim muzyki, widać za to dość ciężką jak na kino młodzieżowe rękę reżysera, ma w sobie coś, czym potrafi zainteresować. Do obejrzenia.
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
