Recenzja filmu

Joanna (2013)
Aneta Kopacz
Joanna Sałyga

Trudne przygotowania do odejścia

Nie ma nic trudniejszego w życiu człowieka od świadomości, że w niedługim czasie w niezwykłych mękach odejdzie od nas jedna z najbliższych nam osób. Obcowanie na co dzień z bólem i poczucie
Nie ma nic trudniejszego w życiu człowieka od świadomości, że w niedługim czasie w niezwykłych mękach odejdzie od nas jedna z najbliższych nam osób. Obcowanie na co dzień z bólem i poczucie bezradności to uczucia, które niestety zna wielu z nas. Właśnie o przygotowaniach do odejścia i przygotowaniu własnego dziecka na śmierć najukochańszej matki opowiada nominowany do Oscara krótkometrażowy film dokumentalny "Joanna" w reżyserii Anety Kopacz.

Uważam, że sens i przesłanie tego filmu najlepiej zrozumieją te osoby, które same mają dzieci. Bo miłości do swojego własnego dziecka nie da się porównać z niczym innym, ani do miłości do współmałżonka, ani do miłości do rodzica. Takie mocne uczucia w stosunku do swojego Jasia z pewnością żywiła Joanna Sałyga. Mimo świadomości bliskości swojej śmierci niezwykle mądra kobieta – matka, stara się w ostatnich miesiącach swojego życia nauczyć swojego syna jak najwięcej, by później po jej "odejściu" zapamiętał sobie na zawsze jej nauki. Także w tym celu Joanna założyła bloga "Chustka", w którym dwa tygodnie przed śmiercią pisała tak: (…) czuję się winna. powinnam nauczyć Cię jeszcze tylu rzeczy. kto Ci będzie obcinał paznokcie? kto przypilnuje mycia zębów po każdym posiłku? mycia i wycierania rąk i siusiaka po sikaniu? kiedy myślę, jaką szkołę życia za chwilę dostaniesz, sztywnieję z przerażenia. koniec z codziennym śniadaniem - koniecznie takim, jakie lubisz. nie dostaniesz już ulubionych parówek ani ulubionego żółtego sera. koniec z paluchem serowym i piciem do szkoły według Twojego wyboru. koniec z codziennie świeżymi majtkami i skarpetkami, ubraniem nagrzanym na kaloryferze. czy ktoś Ci codziennie pomoże w odrabianiu lekcji? pakowaniu plecaka? kto zawiezie na czas do szkoły? kto utuli do snu, gdy kołdra będzie wyglądała jak groźna muchołapka? kto obetrze łzy i ich nie wyśmieje? kto cierpliwie wyjaśni raz jeszcze, jak się wiąże sznurowadła? (…).

Najbardziej wzruszającym momentem w filmie Anety Kopacz była chwila, gdy Joanna rozmawiała z mężem o zbliżającej się śmierci. – Nie boję się śmierci, ale tego, że was zostawię – mówiła niezwykle silna i mądra kobieta, która na co dzień starała się nie pokazywać swojemu dziecku, że niedługo umrze. – Czego się boisz, mamo? – pyta w filmie Jasiu swoją mamę, która nic mu jednak nie odpowiedziała, aby nieświadome dziecko nie musiało obcować z jej ukrywaną rozpaczą i strachem.

Nieliczna część odbiorców filmu Anety Kopacz stawia zarzut, że główna bohaterka dokumentu jest mało emocjonalna, a przez to nieautentyczna. Uważam, to nieprawda. Według mnie Joanna była ciepłą i przede wszystkim bardzo mądrą kobietą. Nie chciała się jednak uzewnętrzniać ze swoimi uczuciami, aby jej "odejście" nie było przez to jeszcze trudniejsze dla ukochanego synka. Twórcy filmu tłumaczą, że "Joanna" nie jest filmem o chorobie ani o śmierci, tylko o życiu – tym codziennym i zwykłym. Nie do końca się z tym zgadzam, gdyż według mnie "Joanna" to film o przygotowaniu dziecka na śmierć ukochanej matki. Film piękny, wzruszający i bez wątpienia zmuszający odbiorców do zastanowienia się nad kruchością naszego życia.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po tegorocznej ceremonii wręczenia Oscarów czuję niedosyt. Wprawdzie upragniona statuetka powędrowała do... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones