Recenzja filmu

60 sekund (2000)
Dominic Sena
Nicolas Cage
Angelina Jolie

Twardziele, samochody i sprawne kino akcji

Randall "Memphis" Raines to najlepszy złodziej samochodów, jaki kiedykolwiek stąpał po Ziemi. Przez lata kradł auta pod nosem policji i nigdy nie został złapany. 6 lat temu postanowił się
Randall "Memphis" Raines to najlepszy złodziej samochodów, jaki kiedykolwiek stąpał po Ziemi. Przez lata kradł auta pod nosem policji i nigdy nie został złapany. 6 lat temu postanowił się wycofać. Obecnie prowadzi spokojne życie i pracuje z dziećmi, dla których wybudował niewielki tor gokartowy. Niestety, jego młodszy brat naraził się szefowi gangu i grozi mu śmierć. Żeby go ocalić, Memphis musi w 24 godziny ukraść 50 ekskluzywnych samochodów. Randall wraca zatem do dawnego fachu i wraz z grupą starych wspólników stawia czoła wyzwaniu. Tak w skrócie przedstawia się fabuła filmu "60 sekund" wyprodukowanego przez speca od kina akcji Jerry'ego Bruckheimera. Jak widać nie jest ona specjalnie skomplikowana, ale wytrawni kinomani już dawno zauważyli, że często w przypadku wysokobudżetowych produkcji sensacyjnych scenariusz nie jest najważniejszy. "60 sekund" jest tego doskonałym przykładem. Obraz jest schematyczny, przewidywalny, a co więcej często trąci o banał, przez co sceny, które w zamierzeniu twórców miały być poważne dla odbiorców, są śmieszne. Memphis rzucił złodziejski fach, ponieważ nie chciał, żeby jego młodszy brat poszedł w jego ślady, na kradzież 50 wozów decyduje się po "wzruszającej" rozmowie z matką, która zezwala mu na popełnienie przestępstwa, ścigający Randalla policjant pozwala mu uciec, ponieważ wie, co to znaczy braterska miłość - to zaledwie kilka przykładów takich "kwiatków". Na szczęście "60 sekund" to film, w którym mniej chodzi o treść, a bardziej o widowiskowe pościgi i piękne samochody, dlatego na te wszystkie niedociągnięcia można przymknąć oko. Auta, które ma ukraść Randall, to bardzo ekskluzywne marki i sam ich wygląd u każdego miłośnika motoryzacji wzbudzi szybsze bicie serca. Specjalnie dla potrzeb obrazu zaprojektowano wóz głównego bohatera - Mustanga Shelby GT 500 z 1967 r., który przez Memphisa jest pieszczotliwie nazywany Eleanorą. Mamy już zatem szybkie samochody, twardego faceta i brakuje tylko jeszcze pięknej kobiety. W filmie "60 sekund" jest nią grana przez Angelinę Jolie "Sway", dawna dziewczyna Randalla, która postanawia pomóc swojemu byłemu chłopakowi w dokonaniu kradzieży. Oczywiście dawne uczucia odżyją, a co będzie dalej, zapewne wszyscy się już domyślają. Nie skupiajmy się już zatem więcej na fabule i wróćmy do sedna filmu, czyli do szybkiej i "pozbawionej hamulców" akcji, która przemyka przed oczami widza w sposób błyskawiczny. Pościgi, bójki, stłuczki, kradzieże - wydarzenia następują po sobie z ogromną szybkością. Ilustruje to wszystko ostra muzyka autorstwa Trevora Rabina i ryk silników samochodowych, co w rezultacie tworzy wybuchową mieszankę. Trzeba uczciwie przyznać, że od strony dźwiękowej i wizualnej "60 sekund" stoi na najwyższym poziomie. Doskonałe zdjęcia, szybki montaż i niezła muzyka sprawiają, że obraz ogląda się lekko, łatwo, przyjemnie i z zainteresowaniem. Niestety, również i w sferze reżyserii film nie wyzbył się schematyczności. Pościgi, mimo iż efektowne i świetnie zrealizowane, nie wprowadzają niczego nowego. Tradycyjnie policjanci okazują się gorszymi kierowcami niż przestępcy, w krytycznych sytuacjach zza rogu wyjeżdża ciężarówka lub olbrzymi buldożer a z sytuacji pozornie bez wyjścia główny bohater wydostaje się dzięki ryzykownemu skokowi własnym autem ponad stojącymi w korku samochodami. Podsumowując, "60 sekund" to film, który nie jest doskonały, ale powinien spodobać się każdemu miłośnikowi sprawnie zrealizowanego kina akcji (szczególnie mężczyznom). Nie należy jednak podchodzić do niego zbyt poważnie, ponieważ wtedy na pewno wyjdziemy z kina nieco zawiedzeni.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Piękne, luksusowe, niekiedy rzadko spotykane obiekty światowej motoryzacji, które z powodzeniem odwracają... czytaj więcej
Stare powiedzenie mówi: nie zadzieraj z facetem, który nosi ksywę pochodzącą od nazwy miasta, rzeki albo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones