Recenzja filmu

Śnieżka (2012)
Pablo Berger
Maribel Verdú
Daniel Giménez Cacho

Udało się!

Hiszpański "Artysta"? Plakaty, trudno tego nie zauważyć, mają pewne cechy wspólne, w opisach filmu co i rusz pojawia się jakże (oklepana?) fraza "hołd dla niemego kina", nawet wcielająca się w
Hiszpański "Artysta"? Plakaty, trudno tego nie zauważyć, mają pewne cechy wspólne, w opisach filmu co i rusz pojawia się jakże (oklepana?) fraza "hołd dla niemego kina", nawet wcielająca się w postać złej macochy Maribel Verdú fizycznie do złudzenia przypomina Berenice Bejo, a i u torreadora Antonio Villalty przy większym wysiłku dostrzeżemy cechy Jeana Dujardina. Ale "Śnieżka" to film inny. I od "Artysty" dużo lepszy.

Matka tytułowej bohaterki tańczyła flamenco, ojciec był słynnym torreadorem – trudno sobie wyobrazić bardziej hiszpańską wersję znanej wszystkim baśni, zwłaszcza gdy na ekranie zobaczymy (co prawda sześciu, ale kto by się przejmował) dzielnie walczące z bykami krasnoludki karzełki, które nadadzą Carmen (!) imię Śnieżka i włączą ją do swojej uroczej kompanii. Film jest niemy, na pierwszy plan wysuwa się więc muzyka stwarzająca (jakżeby inaczej) niepowtarzalny klimat i doskonale oddająca to, co się dzieje na ekranie. Uczta dla oka i ucha – kto sobie ceni wrażenia estetyczne, "Śnieżkę" zobaczyć musi.

Film jest oryginalny mimo historii dość często ostatnio w kinie wykorzystywanej. Nie jest zbyt ckliwy i cukierkowy – Śnieżka w hiszpańskim wydaniu pokazuje pazur i wymyka się wszelkim schematom. Pablo Berger pokazuje, że wplatając do obrazu znane motywy, nie trzeba być nudnym, można zaskakiwać. I zachwycać. Reżyser gra na nosie twierdzącym, że wszystko już było i tworzy niepowtarzalny niemy film. Dobrze jest widzieć, że aktorzy doskonale bawią się, grając swoje postaci. Hiszpańska Śnieżka na wszystkie zdobyte nagrody według mnie zasłużyła. Dlatego póki film grają w kinach (nie tylko studyjnych), idźcie. Zainteresowanie jest jak na razie wyjątkowo małe. Może najwyższy czas, by polska publiczność pokazała, że popularność dzieła nie zawsze musi być u nas odwrotnie proporcjonalna do poziomu, jaki reprezentuje? Niech Was nie zraża to, że "Śnieżka" jest czarno-biała (możliwe, że podobnie jak mnie, przypomną Wam to jeszcze w kasie kina) i że może filmy nieme się już Wam przejadły – ten jest naprawdę wyjątkowy.

Hołd dla niemego kina? "Artysta" do X muzy wyraźnie nawiązywał – główną postacią był aktor, mieliśmy u Michela Hazanaviciusa temat przejścia z dzieł bez słów do tych dźwiękowych. "Śnieżka" jest po prostu świetnym filmem. Nie musi aż tak dosłownie (obrazowo?) pokazywać, że ma być pomnikiem kina z początku XX wieku. I za to również, ale także po prostu za dostarczenie wspaniałej rozrywki, za to że bawi i wzrusza, właśnie jej należy się hołd.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie ma żadnych wątpliwości, że Królewna Śnieżka ma wśród filmowców branie. Kilka kinowych obrazów, a... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones