Recenzja filmu

Twardziel (2006)
Detlev Buck
Jenny Elvers-Elbertzhagen
Kai Müller

Uliczne gry i zabawy w tyglu kulturowym

Miriam, młodziutka matka nastoletniego Michaela Polischki, ma wygodny i prosty pomysł na zapewnienie bytu sobie oraz synowi - odgrywa utrzymankę bogatych mężczyzn. Kiedy jednak pewien zamożny
Miriam, młodziutka matka nastoletniego Michaela Polischki, ma wygodny i prosty pomysł na zapewnienie bytu sobie oraz synowi - odgrywa utrzymankę bogatych mężczyzn. Kiedy jednak pewien zamożny doktor jest nią znudzony, nie namyślając się długo wyrzuca drobniutką blondynkę na bruk, a chłopakowi mówi "Od dziś masz do mnie mówić Proszę pana". Miriam i Michael muszą przeprowadzić się do Neukolln - dzielnicy, gdzie nikt nie mieszka w luksusowej willi, a spora część sklepów ma szyldy po turecku. Młody Polischka wkrótce będzie musiał stawić czoła gangowi brutalnych prymitywów terroryzujących całą szkołę. Pod swoje skrzydła biorą go Crille i jego młodszy brat, których ojciec, kierowca ciężarówki, jest nieustannie w rozjazdach. To za sprawą nowych kumpli Michael po raz pierwszy pozna urok łatwych pieniędzy i chlania na umór. Choć kasa i alkohol pozwalają na chwilę zapomnieć o gachach przewijających się przez sypialnię matki, nie załatwiają sprawy bandy dowodzonej przez tyleż głupiego, co brutalnego Erola. Szansą może być praca dla tureckiego barona narkotykowego Hamala, który trzęsie całą dzielnicą, a jego ludzie są nietykalni... Film Detleva Bucka porównywano z "Miastem Boga" i trzeba przyznać, że nie jest to wyłącznie chwyt marketingowy. Niemiecki reżyser, podobnie jak Fernando Meirelles i Katia Lund, nasyca swoją opowieść o wielkomiejskiej dżungli czarnym humorem. Przestępcy są u niego nie tylko bezwzględni, ale również groteskowi. Choćby Barut, prawa ręka Hamala, budzący respekt osiłek, a zarazem pechowy hazardzista tracący fortunę na obstawianiu rzekomych "pewniaków" na wyścigach konnych. Z twórcami "Miasta Boga" łączy Bucka także świetny zmysł obserwacji. "Twardziel" pełen jest kapitalnych scen, które ukazują środowisko tureckich emigrantów oczami Michaela - nie tylko piętnastolatka, ale przede wszystkim młodego Niemca żyjącego do niedawna w ekskluzywnej dzielnicy, gdzie ludzie w rodzaju Baruta mogli co najwyżej myć auta. Fantastyczny jest na przykład moment, kiedy Michael przychodzi na obiad do Hamala. Chłopakowi ma się przyjrzeć cała rodzina gangstera, która następnie orzeknie, czy dzieciak nadaje się na pracownika. W spowitym papierosowym dymem salonie siedzą wyłącznie mężczyźni, kobiety kursują między pokojem a kuchnią. Stół zastawiony jak dla pułku wojska, a przy nim grupa mężczyzn o ogorzałych twarzach, niczym jakaś osobliwa komisja poborowa. Nikt tu nie zadaje pytań, wystarczą uważne spojrzenia, drobne gesty... Można wprawdzie narzekać, że Buck pozwolił sobie na pewne uproszczenia. Na przykład matką głównego bohatera zaczyna interesować się szlachetny policjant, który oferuje Michaelowi pomocną dłoń. "Twardziel" mimo wszystko jednak przekonuje, przede wszystkim dzięki osobie głównego bohatera. Piętnastoletni Polischka, grany przez debiutującego w głównej roli Davida Krossa, nie jest typowym zagubionym nastolatkiem. Nie chce po prostu odegrać się na Erolu. Wie, że na ulicach toczy się gra, w której trzeba znaleźć się po odpowiedniej stronie. Co więcej, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, o czym nie mają pojęcia Crille i jego brat - gra to nie to samo co zabawa.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones