Recenzja filmu

Przeznaczone do burdelu (2004)
Zana Briski
Ross Kauffman

Urodzone w burdelu

Autentycznie poruszający, lecz niepopadający w tani sentymentalizm, wybitny dokument opowiadający o dzieciach z owianej złą sławą dzielnicy czerwonych latarni w Kalkucie. Zana Briski i Ross
Autentycznie poruszający, lecz niepopadający w tani sentymentalizm, wybitny dokument opowiadający o dzieciach z owianej złą sławą dzielnicy czerwonych latarni w Kalkucie. Zana Briski i Ross Kauffman postanowili dać promyk nadziei w miejscu, które jest jej pozbawione. Podjęli nierówną walkę o uwolnienie najmłodszych od przeznaczonego im losu dzieci z ulicy. Polskie tłumaczenie oryginalnego tytułu zawiera, niby subtelną, choć wartą uwagi zmianę. Otóż te dzieci nie są przeznaczone, a urodzone w burdelu ("born into brothels"), nieznające innej rzeczywistości i w miarę rozwoje fizycznego przyzwyczajające się do założonego z góry celu ich egzystencji. Rodzą się już w miejscu, z którego nie ma żadnej ucieczki, niczym podłączeni do matriksa żyją i umierają według określonych zasad. Bez pomocy z zewnątrz nie mają szans. Zana Briski wybrała formę aktywnego dokumentalizmu. Nie kryje się za kamerą, wyłącznie obserwując środowisko, ale stara się je poznać, stopniowo w nie wniknąć i zrozumieć jego destrukcyjne struktury. Zresztą już na wstępie mówi: "Wiedziałam, że nie mogłam pojawić się tam jako gość. Chciałam być z nimi, żyć z nimi i ich zrozumieć". W spełnieniu tych wszystkich warunków bez wątpienia pomogły reżyserce wysokie umiejętności pedagogiczne, o czym świadczy bardziej, nie zaufanie dzieci (które są bardziej ufne i otwarte), ale coś w rodzaju szacunku i zaakceptowania jej osoby ze strony dorosłych. Dorosłych, którzy nie ufają nikomu, którzy są zakonserwowani w swojej społeczności, traktujący obcych z wielkim chłodem, czy wręcz wrogością. Widać, więc że status obserwatora byłby z góry przegrany. Siedmioro dzieci zaskoczyło chyba nawet samą reżyserkę. Dojrzałość ich wypowiedzi, wyczulone na piękno zmysły, przyswajanie wiedzy w ekspresowym tempie, doprowadzają do zżycia się z nimi zarówno przez nas widzów, jak i (w znacznie większym stopniu przez Zanę i Rossa). Nauka korzystania z aparatu jest tutaj najlepszym przykładem, ponieważ przypomina wybuch lawy z wulkanu. Po początkujących przeszkodach, typu brak światła lub jego nadmiar, dzieci bardzo szybką uczą się z niego korzystać, by później dobierać je z malarską wręcz precyzją. Ten spontaniczny proces tworzenia łączący sztukę z zabawą jest esencją talentu tych dzieci, które specyficzny dobór kolorów mają po prostu we krwi. Na długo w pamięci pozostaje scena wycieczki nad morze, które nabiera tu szczególnego znaczenia. Jest niebem, inną pozostającą do tej pory w świecie marzeń rzeczywistością, ulotną chwilą, dziejącą się na pograniczu jawy i snu, wolnością, wręcz nirwaną, podczas której widać kulminację fotograficznego talentu. Podczas tej beztroskiej części filmu wróg pozostaje niewidoczny. Ujawnia się dopiero wtedy, gdy dzieci dostają zaproszenie na World Press Photo i gdy pojawia się poważna perspektywa ich dalszego rozwoju. Ten wróg to mentalność. Rodzice chcą jak najdłużej zatrzymać dzieci w domu, tyle że nie z miłości, lecz z chęci ich wykorzystania przy pracach domowych i jako dodatkowego źródła zarobku. Dlaczego to robią? Czy w młodości nie tliła się w nich iskierka nadziei na wyrwanie się z tego miejsca? Czas w tym przypadku niszczy wszystko, prowadzi do przystosowania się do panujących reguł i z wiekiem gasi ową iskierkę. Cel, jaki postawili sobie przed realizacją Briski i Kauffman został jednak spełniony, mimo, że naukę kontynuuje tylko jedna dziewczynka. Wyrwanie nawet jednej, pozornie nic nieznaczącej jednostki z bagna quasi - społeczeństwa, to już tryumf, za który bezwzględnie należał się Oscar.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Uhonorowane Oscarem <a href="http://przeznaczone.do.burdelu.filmweb.pl/" class="n"><b>"Przeznaczone do... czytaj więcej
Dominik Kubacki

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones