Recenzja filmu

Resident Evil: Afterlife (2010)
Paul W.S. Anderson
Milla Jovovich
Ali Larter

Wielki powrót... 3D

Milla Jovovich po raz kolejny wciela się w Alice – nieustraszoną pogromczynie zombie. Tym razem główna bohaterka krąży po martwym świecie w poszukiwaniu żywych ludzi. Udaje jej się to w Los
Milla Jovovich po raz kolejny wciela się w Alice – nieustraszoną pogromczynie zombie. Tym razem główna bohaterka krąży po martwym świecie w poszukiwaniu żywych ludzi. Udaje jej się to w Los Angeles gdzie grupka ludzi zaszyła się w zakładzie karnym, gdzie nie umarli nie mogą się przedostać (przynajmniej tymczasowo). "Resident Evil: Afterlife" wyreżyserował twórca pierwszej ekranizacji popularnej gry, czyli Paul W.S. Anderson.

Anderson zajął się kilkoma ważnymi aspektami serii. Przede wszystkim przeniósł na ekran wiele z ostatniej części gry. Najlepszym przykładem jest kat z monstrualnym toporem. Niestety poza kilkoma ciekawymi rozwiązaniami fabularnie film prezentuje się zdecydowanie gorej niż poprzednie części. Logika fabularna jest tu mitem, a przecież nawet w filmach, w których chodzi tylko o fajną rozpierduchę, wszystko powinno trzymać się kupy.

Niektóre wątki, jak ten z bratem Clair są wręcz niedorzeczne. Porzućmy historię, która niewątpliwie mocnym punktem filmu nie jest. Zdecydowanie przyjemniej prezentuje się oprawa wizualna. Nie spodziewałem się, że to właśnie "Resident Evil: Afterlife" będzie obrazem, który przywróci mi wiarę w technologię 3D.

Niemal przez rok (od czasu "Avatara") nie oglądałem trójwymiarowego filmu, o którym mógłbym powiedzieć, że technologia ta sprawdza się przynajmniej nieźle (włączając w to animacje). Genialne efekty połączone ze zwolnieniami czasy tworzą iście wybuchową trójwymiarową mieszankę. Walka ze wspomnianym już wcześniej katem czy Weskerem są szczególnie widowiskowe.

Osobiście nie jestem fanem serii, tak filmów jak i gier, lecz są to jedne z tych obrazów, które zawsze można obejrzeć, aby na chwilę oderwać się od rzeczywistości i przy tym za dużo nie myśleć.

Dzięki "Resident Evil: Afterlife" ta filmowa seria nabrała nowej jakości, a Paul W.S. Anderson zostawił sobie nie mało pole do nakręcenia kolejnej części. Miejmy jednak nadzieję, że następnym razem wraz z technicznym skokiem jakościowym zobaczymy choć zarys w miarę logicznej fabuły, która będzie przyjemnym dopełnieniem perfekcyjnej audiowizualnej oprawy.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Resident Evil Afterlife to kolejna odsłona całkiem niezłej serii opartej na grach japońskiego producenta... czytaj więcej
"Resident evil: Afterlife" - film dla fanów gry, Milli Jovovich czy techniki trójwymiarowej? Na to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones