Recenzja wyd. DVD filmu

Nagi lunch (1991)
David Cronenberg
Peter Weller
Judy Davis

Witajcie w Interzonie

Czymże powinna charakteryzować się dobra adaptacja? Oto zasadnicze pytanie. Jedni stawiać będą na wierność oryginałowi, inni natomiast cenią najbardziej twórcze wykorzystanie elementów
Czymże powinna charakteryzować się dobra adaptacja? Oto zasadnicze pytanie. Jedni stawiać będą na wierność oryginałowi, inni natomiast cenią najbardziej twórcze wykorzystanie elementów pierwotnego tekstu. Dwie odmienne strategie twórcze - dwa odmienne efekty końcowe. Niewątpliwie filmem "Nagi lunch"Cronenbergdowiódł, iż hołduje drugiej opcji. Kanadyjski reżyser stworzył autonomiczne dzieło artystyczne, posługując się jedynie elementami zaczerpniętymi z pierwowzoru literackiego.

Elementów powieści "Nagi lunch"pojawia się tutaj stosunkowo niewiele, mamy natomiast czerpanie garściami z życiorysuBurroughsai innych jego utworów (zwłaszcza dwóch pierwszych - "Ćpuna"i "Pedała"). Film staje się heterogenicznym konglomeratem balansującym na granicy filmu biograficznego oraz adaptacji. W pierwszym rzędzie zaś mówi o akcie twórczym, o samym procesie pisania powieści.

Bill Lee (Peter Weller), specjalista od dezynsekcji, odkrywa, że jego żona Joan (Judy Davis) popada w uzależnienie od preparatu owadobójczego. Za jej namową sam zaczyna odurzać się żółtym proszkiem. Gdy zostaje aresztowany przez policję (ciągnie się za nim sprawa posiadania i handlu narkotykami), nie potrafi odróżnić już rzeczywistości od halucynacji. Na posterunku olbrzymi karaluch nakazuje mu zabicie Joan, gdyż jest ona agentką zbrodniczej organizacji Interzone Inc. Po powrocie do domu zastaje żonę podczas frywolnej zabawy z dwójką swych przyjaciół. Przypadkowo zabija Joan, odgrywając scenę rodem z opowieści o Wilhelmie Tellu. Aby uniknąć aresztowania, Bill ucieka do Interstrefy (Tanger, Maroko). Tam wciąż otrzymuje tajne zlecenia od swych mocodawców (insektów). Jego celem jest wniknięcie w struktury Interzone Inc. i zdemaskowanie organizacji. Jednocześnie musi sporządzać szczegółowe raporty dla swej centrali (stają się one później fragmentami powieści). Bill odkrywa, iż mózgiem zbrodniczego syndykatu jest dr Benway (Roy Scheider), pragnący opanować rynek narkotykowy za pomocą nowego specyfiku wytwarzanego z mięsa gigantycznych krocionogów.

Jakkolwiek absurdalnie i B-klasowo brzmi główny zarys fabuły, to nie ona jest motorem napędowym filmuCronenberga. I to nie ona stanowi o jego atrakcyjności. Rolą fabuły w tym przypadku jest jedynie zapewnienie w miarę linearnego przebiegu narracji. Siłą dzieła Kanadyjczyka jest wizualna intensywność i żelazna konsekwencja w tworzeniu wewnętrznego pejzażu umysłu pisarza. Pozornie alogiczna konstrukcja, oparta na zasadach rekurencji wątków i asocjacyjnego łączenia elementów pozwala na wniknięcie w strumień świadomości Billy'ego Lee. Świata, w którym realne łączy się bezszwowo z nierealnym, a rzeczywistość z halucynacją. Reżyser znakomicie jednak opanował cały materiał i nadał mu niezwykłą spójność. Powtarzanie niektórych elementów w nowych sytuacjach i kontekstach, podkreśla ich obsesyjność, a zarazem udostępnia odbiorcy klucz do rozumienia całego dzieła.

Cronenbergw typowy dla siebie sposób epatuje widza odpychającymi wręcz scenami, które leżą na granicy dobrego smaku. Scenami, które długo pozostają w pamięci i które podświadomie niepokoją. Gwałci wizualną wrażliwość odbiorcy, jakby chcąc mu wetknąć brzytwę w oko. To porównanie, przywołujące niechybnie "Psa andaluzyjskiego",wydaje mi się bardzo właściwe. Poziom surrealnej i paranoicznej intensywności obrazów zdaje się być bowiem podobny w obu dziełach.

Chłodne i ascetyczne aktorstwoPetera Wellerastanowi kontrapunkt dla rozpasania wizualnego filmu. Jego Bill Lee jest jedynie "pasażerem", obserwatorem, który zostaje popchnięty w splot wydarzeń (realnych czy wyimaginowanych) wbrew swej woli. Z biegiem czasu dostrzegamy, że ta zimna maska ukrywa poczucie osamotnienia i dramatyczne rozdarcie.Judy Daviswystępuje w podwójnej roli: Joan Lee - żony Billa, uzależnionej od insektycydów oraz Joan Frost - pisarki spotkanej w Interstrefie. Od obu postaci emanuje chłód i autodestrukcyjna rozpacz. W "Nagim lunchu"uwidacznia się wyraźnie konwencja "filmu czarnego". AktorstwoJudy Davisoraz jej typ urody wpisują się doskonale w gatunkowy kanon femme fatal.

Moim zdaniem "Nagi lunch"jest jednym z najbardziej udanych obrazówDavida Cronenberga. Wbrew powszechnej opinii, znajomość pisarstwaBurroughsai jego biografii nie stanowi warunku koniecznego do odczytania filmu. Owszem, może w pewnym stopniu pomóc, aczkolwiek dzieło twórcy "Nierozłącznych"broni się samo. Jest na tyle koherentne, że przy odrobinie dobrej woli pozwala wniknąć w świat ponurych obsesji głównego bohatera (analnych, homoseksualnych, narkotycznych, mizoginicznych i innych). To nie jest pusty "lunchbox" złożony z tanich szokujących obrazków - ukrywa wewnątrz spory kawałek pożywnego "czarnego mięsa".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Napisałem niedawno recenzję filmu „Myszy i ludzie”. Piękno tamtej filmowej opowieści wynikało z wiernej... czytaj więcej
Bill Lee jest pisarzem pracującym jako dezynfektor. Pewnego dnia zauważa, że zabrakło mu proszku do... czytaj więcej
Davidzie , zabrałeś nas w podróż, która mogłaby się nie kończyć. Zaczęła się ona w umyśle pewnego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones