Recenzja serialu

Bates Motel (2013)
Tucker Gates
Paul A. Edwards
Max Thieriot
Vera Farmiga

Witajcie w White Pine Bay

Zło może narodzić się wbrew pozorom z miłości. Szczególnie z wyniszczającej emocjonalnie relacji matki z synem. Dowód na to możemy obejrzeć w zaliczanej do klasyków kina "Psychozie" Alfreda
Zło może narodzić się wbrew pozorom z miłości. Szczególnie z wyniszczającej emocjonalnie relacji matki z synem. Dowód na to możemy obejrzeć w zaliczanej do klasyków kina "Psychozie" Alfreda Hitchcocka z 1960 r. Twórcy serialu "Bates Motel" zdecydowali się ukazać prolog tej historii. Norman jest nastolatkiem, który wraz z matką przyjeżdża do White Pine Bay po śmierci ojca. Norma Bates decyduje się prowadzić motel.

Charakterystyczny klimat serialu można poczuć już w pierwszym kadrze. Barwy są wygaszone, dominuje szarość i czerń. Piękne tło stanowią zimne i tajemnicze krajobrazy Kanady. Dobrze przygotowana scenografia pozwala na zobaczenie kontrastu między poszczególnymi bohaterami – możemy zobaczyć stary dom Batesów jakby żywcem przeniesiony z ''Psychozy", pełny wypchanych zwierzaków, a także nowoczesne, przeszklone wnętrza. Na uwagę zasługują kostiumy, szczególnie jeśli chodzi o dwójkę głównych bohaterów, które wyglądają jakby żywcem przeniesione z lat 60. Do umiejscowionej współcześnie akcji.



Długo komentowany wybór Freddiego Highmore'a (znanego z m.in. "Marzyciela") jako Normana Batesa okazał się trafny. Mimo młodego wieku Highmore'owi udaje się unieść ciężar legendarnej roli, a także udaje się wnieść coś nowego do postaci Normana Batesa. Jego fizyczne podobieństwo do Anthony'ego Perkinsa jest trudne do przeoczenia. Obaj wysocy, chudzi, z mrocznym błyskiem w oczach. Od pierwszej sceny Highmore intryguje. Ukazuje Normana jako zagadkę. Świetnie udaje mu się opanować mimikę głównego bohatera. Jest ostrożny i nie chce przesadzić w bardziej emocjonalnych scenach. Udaje mu się łączyć wiele wydawałoby się sprzecznych cech. Choć przez większość czasu na ekranie ma słodką, zagubioną minę, w kilka sekund potrafi przemienić ją w demoniczny uśmiech. Z pewnością ta rola będzie dużym punktem zwrotnym w jego karierze, pokazaniem tego, że dojrzał i jest gotowy na nowe aktorskie wyzwania.

Wygląda na to, że Vera Farmiga doczekała się w końcu roli, w której mogła zaprezentować wszystkie swoje talenty. Bardzo dobrze spisała się w "Infiltracji" czy "W chmurach" (film przyniósł jej nominację do Oscara), jednak były to drugoplanowe role, odsunięte w cień przez kreacje jej kolegów po fachu. W serialu zyskała olbrzymie pole do popisu. Pokazała, że jednocześnie może być uwodzicielska, zagubiona, silna czy wręcz szalona. Kreuje Normę na kobietę, która umie walczyć o swoje, zrobi wszystko, by chronić swoją rodzinę, ale w środku jest zagubiona. Mimo że większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę, do czego prowadzą jej metody wychowawcze polegające na trzymaniu syna jak najbliżej siebie, chronienie go przed światem, a szczególnie przed innymi kobietami, zaczynamy czuć do niej sympatię. Szczególnie dobrze wypadają sceny, w których Norma musi zmierzyć się z miejscowym szeryfem Romero. To kolejny powód dla oglądania tego serialu. Stworzenie postaci tajemniczego policjanta było świetnym krokiem scenarzystów. Odgrywany przez Nestora Carbonella jest intrygujący od pierwszej chwili, wydaje się jedyną osobą zdolną do poskromienia szalonej Normy. Ku uciesze fanów serialu jego rola została rozszerzona w kolejnych sezonach. Na uwagę zasługują również Max Thieriot i Olivia Cook.



Każdy odcinek obfituje w nowe tajemnice, akcja płynie w szybkim tempie, scenarzyści nie pozwalają widzom na nudę. Oprócz dobrych zagadek kryminalnych oferują studium nad destrukcyjną więzią pomiędzy matką i synem. Nie idą na łatwiznę, nie brną w banały, starają się przedstawić swoją wersję tej historii. Postaci nie są jednowymiarowe, każdy z bohaterów jest wart uwagi. W serialu stworzono obraz niebezpiecznej miłości pomiędzy Normą i Normanem. Pełno w niej niejasności, seksualnych podtekstów. Ta dwójka wydaje się tak bardzo potrzebować siebie nawzajem, że jest to aż przyczyną ich cierpienia.

Mimo tego serial nie jest ciężki w odbiorze. Ogląda się go przyjemnie. Nie bazuje on jedynie na dobrze znanej historii, stara się ją rozwinąć i rzucić na wszystko nowe światło. W serialowym White Pine Bay wszystko wydaje się dziwne i niebezpieczne, jednak gwarantuję wam, że gdy raz odwiedzicie to miasto, już zawsze będziecie chcieli do niego wrócić.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Część fanów kina grozy uważa dziś, że prawdziwe zło uczłowieczyli na początku lat siedemdziesiątych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones