Recenzja filmu

Helikopter w ogniu (2001)
Ridley Scott
Josh Hartnett
Ewan McGregor

Wizualnie i technicznie perfekcyjny

Film Ridleya Scotta opowiada o grupie amerykańskich żołnierzy, którzy stacjonują w Somalii. Grupa Delta Force i Rangersów wykonuje zadania, które mają na celu wprowadzić spokój w państwie
Film Ridleya Scotta opowiada o grupie amerykańskich żołnierzy, którzy stacjonują w Somalii. Grupa Delta Force i Rangersów wykonuje zadania, które mają na celu wprowadzić spokój w państwie ogarniętym przez chaos i pasmo zmartwień. Warto dodać, że "Helikopter w ogniu" to film oparty na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w 1993 roku. Opowiada o jednej z najważniejszych i najbardziej znanych operacji miejskich podczas wojny domowej w Somalii - operacji w Mogadiszu.

Od strony technicznej film to prawdziwe arcydzieło. Polak Sławomir Idziak stworzył przepiękne zdjęcia, które dodają duszy filmowi. Lecące helikoptery nad afrykańskimi pustyniami wywołują dreszcze na plecach, a w tle słychać muzykę niemieckiego kompozytora Hansa Zimmera. Zimmer po raz kolejny stworzył wyrazistą muzykę. Podobnie jak Sławomir Idziak potwierdza, że jest mistrzem w swoim fachu. Efekty specjalne, montaż, jak i dźwięk (montaż i dźwięk otrzymały Oscara) również są dopracowane do perfekcji, przez co "Helikopter w ogniu" jest niesamowicie realistycznym filmem. Wszystkie te aspekty sprawiają, że widz ma wrażenie, jakby wydarzenia na ekranie działy się za jego oknem, jakby oglądał dziennik informacyjny w telewizji.

"Helikopter w ogniu" to kolejny film pokazujący bezsensowność wojny. Ciepią na tym nie tylko żołnierze, ale także normalni ludzie, cywile zamieszkujący kraj ogarnięty wojną. Walki prowadzone przez amerykańską armię w Somalii są kolejną nieudolną akcją prowadzoną przez rząd Stanów Zjednoczonych. Tak było w Wietnamie, tak było w Somalii. Teraz tak jest w Afganistanie i Iraku.

Reżyserowi filmu i producentom udało się zebrać plejadę hollywoodzkich gwiazd na czele z Joshem Hartnettem, Ewanem McGregorem, Orlando Bloomem oraz Erikiem Baną. Film Ridleya Scotta spodoba się każdemu koneserowi kina wojennego. Piękne zdjęcia, ciągła akcja, wspaniała muzyka, duża wierność historyczna i hollywoodzkie gwiazdy na ekranie. Ci, którzy nie widzieli muszą to jak najszybciej nadrobić. Polecam!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Niecały miesiąc po zamachu na WTC miała premierę kolejna produkcja Ridleya Scotta. Twórca opromieniony w... czytaj więcej
To miał być szybki nalot. Nie więcej niż pół godziny na wejście do budynku, pojmanie celów i powrót do... czytaj więcej
W 1993 roku elitarne jednostki wojskowe Delta Force i Rangers wylądowały w Somalii. Stu sześćdziesięciu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones