Wszyscy zasługują na śmierć

Tim Burton do zwykłych reżyserów na pewno nie należy, to pewne, dowodem tego mogą być chociażby jego filmy "Jeździec bez głowy" czy "Edward Nożycoręki", prawdziwe perełki w historii
Tim Burton do zwykłych reżyserów na pewno nie należy, to pewne, dowodem tego mogą być chociażby jego filmy "Jeździec bez głowy" czy "Edward Nożycoręki", prawdziwe perełki w historii kinematografii. Po takich sukcesach filmowych spodziewałem się, że kolejny obraz Burtona dorówna poprzednim, a teraz po obejrzeniu "Sweeney'ego Todda (...)" mogę z całą pewnością stwierdzić, że tak jest.

"Sweeney Todd (...)" opowiada tragiczną historię golibrody Benjamina Barkera, który został bezpodstawnie oskarżony o zbrodnię przez chciwego sędziego Turpina. Z tego powodu traci swoją żonę i zostaje wygnany z Londynu. Po latach jednak wraca, ale pod innym nazwiskiem, jako Sweeney Todd, aby dokonać krwawej zemsty na swych wrogach.

Można powiedzieć, że wszystko jest na swoim miejscu. XIX-wieczny Londyn, krwawa zemsta, mroczne postacie. Wszystko, co u Burtona najlepsze, i wszystko to zostało świetnie przeniesione na ekran. Po pierwsze niesamowita architektura miasta, przyciemniony obraz potęguje wrażenie "mroczności" miasta. Po drugie zachwycają liczne burtonowskie drobiazgi, jak chociażby pokój na poddaszu, gdzie Todd ma swój gabinet golibrody, przewodzi na myśl poddasze z "Edwarda Nożycorękiego", ma to swój urok. Niestety tak dobrze nie jest już z postaciami, o ile Todda poznajemy dokładnie i jego motyw do działania czy raczej zabijania, tak inne postacie są jakby mniej ważne, a szkoda bo np. w "Jeźdźcu bez głowy" wszystkie charaktery są bardzo wyraziste. Co jeszcze nie zagrało? Zdecydowanie zbyt dużo scen morderstw, po pewnym czasie staje się to uciążliwe i jakby bezsensowne. Sama fabuła nie jest taka zła, chociaż jak na Burtona mogła być lepsza, dodatkowy plus za świetne zakończenie. Ze spraw technicznych zdecydowanie montaż jest najsłabszą częścią, mimo to w  niektórych momentach można się nim zachwycić ( scena kiedy Anthony śpiewa "Johanna", a Sweeney "zajmuje" się klientami-genialne połączenie).

O reszcie filmu można mówić w samych superlatywach. Aktorstwo jak zawsze u Tima Burtona stoi na wysokim poziomie, szczególnie świetna rola Johnny'ego Deppa, a także Heleny Bonham Carter. Kolejne plusy to zdecydowanie genialna muzyka, zdjęcia i wspaniały burtonowski klimat. Nie można zapomnieć także o tym, że "Sweeney Todd (...)" to musical i na tym polu także sprawdza się znakomicie, piosenki są świetnie wplecione w cały film i co szczególnie cieszy - nie nużą.

Czy Tim Burton stworzył kolejne arcydzieło? Zdecydowanie tak (mimo wielu wad) i naprawdę warto się z nim zapoznać, nawet jak nie przepada się za takimi mrocznymi klimatami. Ja polecam ten film każdemu. To jedno z najlepszych dzieł Tima Burtona.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Benjamin Barker (Johnny Depp) wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającej żony i córeczki do czasu, gdy... czytaj więcej
Biorąc pod uwagę to, że Tim Burton, będąc jednym z moich ulubionych reżyserów, w tym wieku winien... czytaj więcej
Tim Burton, reżyser słynący m.in. z "Jeźdźca bez głowy", "Gnijącej panny młodej" i "Edwarda... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones