Recenzja filmu

Zabójcza broń 3 (1992)
Richard Donner
Mel Gibson
Danny Glover

Zabójczy duet w trzecim wydaniu

Richard Donner po sukcesach "Zabójczej broni" oraz "Zabójczej broni 2" postanowił iść za ciosem i zrealizować drugi sequel. Założenie było dość proste. Kolejny raz połączyć akcję i humor w
Richard Donner po sukcesach "Zabójczej broni" oraz "Zabójczej broni 2" postanowił iść za ciosem i zrealizować drugi sequel. Założenie było dość proste. Kolejny raz połączyć akcję i humor w jednym obrazie, nadać głównym postaciom nowego oblicza i wprowadzić nowego bohatera.

W trzeciej odsłonie cyklu, policjanci z wydziału zabójstw z Los Angeles - Martin Riggs (Mel Gibson) i Roger Murtaugh (Danny Glover) będą musieli stawić czoła przestępczej organizacji na czele której stoi były policjant - Jack Travis (w tej roli Stuart Wilson), która handluje ostrą bronią oraz amunicją zwanej "zabójcami policjantów". Ma ona nazwę stąd, że jej kule zdołają przebić kamizelki ochronne dzierżone przez funkcjonariuszy.



Wkrótce potem do sprawy przydzielona zostaje im Lorna Cole (Rene Russo) z wydziału kontroli wewnętrznej, która początkowo nie będzie się kwapić do współpracy z Martinem i Rogerem. Nieodłącznym i niezawodnym kompanem w śledztwie okaże się również znany nam z poprzedniej części Leo Getz (Joe Pesci) którego zresztą początkowo miało nie być w projekcie z uwagi na to, że w pierwotnej koncepcji bohater ten po przygodach z dwójki wyjechał do Nowego Jorku. Ostatecznie jego postać została napisana nieco później i Getz powraca jako agent nieruchomości.

Scenariusz do trzeciej części napisali Jeffrey Boam oraz nowy w składzie Robert Mark Kamen. I to, co nowego rzuca się w oczy, a właściwie w uszy to wulgarność słowna pod względem moralnym. Scenarzyści nie przebierali w celowym, bezczelnym humorze i zaserwowali tu seksistowskie żarty, jak choćby anegdotę o miesiączce głównej bohaterki odgrywanej przez Russo.



Jednak głównym zamysłem pisarzy było wrzucenie do skryptu wątku dramatycznego Rogera Murtaugha. Podsycenie tragedii związanej z nieumyślnym zastrzeleniem kolegi syna sprawia, że Roger na pewien czas zatraca wiarę we własne możliwości i nie tylko czuje się wypalony, ale także odczuwa wstyd przed rodziną.

Muzykę do filmu ponownie skomponował Maestro Michael Kamen, jak zawsze wspomagany przez saksofonistę smooth-jazzowego Davida Sanborna oraz gitarzystę Erica Claptona. "Zabójcza broń 3" to pierwsza część cyklu, która otrzymała swoją melodią przewodnią, której jest piosenka "It's Probably Me" w wykonaniu Stinga, będąca swego rodzaju nawiązaniem do zażyłej i ciągle umacniającej się przyjaźni głównych bohaterów.

 

Niestety, trójka miejscami słusznie zasługuje na opinię najgorszej części serii. Jedną z wad drugiego sequela jest chociażby brak ciekawego głównego antagonisty, który odtwarza Wilson. W przeciwieństwie do swoich poprzedników Jack Travis wydaje się postacią słabo zagraną. Travis nie jest bowiem szczególnie wyrazisty, groźny, władczy, nie wykazuje umiejętności walką wręcz, a wszelkie niewygodne sprawy załatwia poprzez spluwę lub swoich pomagierów. Kwestią sporną natomiast jest obsadzenie tu Rene Russo, gdyż dla części fanów cyklu jest ona atrakcyjnym dodatkiem, a dla innych  wręcz przeciwnie, jej atrakcyjność jest tu podawana w wątpliwość. Generalnie nie wpływa ona na serię i nie szkodzi jej w jakiś znaczny sposób.

Pomimo tego, że w "Zabójczej broń 3" jest aż nadmiar elementów komediowych, zaś obraz jest bardziej w luźnym tonie, to jest to wciąż dobra komedia sensacyjna trzymająca poziom pierwowzoru i sequelu pod względem rozrywki naszpikowanej pościgami, eksplozjami, strzelaninami i innymi scenami akcji oraz przednim ale głupkowatym humorem. Gibson z Gloverem po raz trzeci pokazali jakże różniący się od siebie, ale także i zgrany duet twardzieli, z którymi gdy się zadrze, odpłacą ze wzmożoną nawiązką. Innymi słowy: The magic is back again!!!.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones