Recenzja filmu

Amerykański żigolak (1980)
Paul Schrader
Richard Gere
Lauren Hutton

Zagubieni w raju

Paul Schrader swą przygodę z filmem zaczynał jako scenarzysta, współpracując między innymi z Martinem Scorsesem. To jego autorstwa są skrypty do takich tytułów, jak "Taksówkarz" czy "Wściekły
Paul Schrader swą przygodę z filmem zaczynał jako scenarzysta, współpracując między innymi z Martinem Scorsesem. To jego autorstwa są skrypty do takich tytułów, jak "Taksówkarz" czy "Wściekły byk". "Amerykański żigolak" był trzecim filmem w jego samodzielnej reżyserskiej karierze. Jeden z najgłośniejszych obrazów dekady pomógł uplasować w aktorskiej czołówce młodego Richarda Gere'a, będąc jednocześnie zwiastunem nadejścia epoki AIDS, które miało już wkrótce spędzać sen z powiek hedonistycznie ukierunkowanej śmietance towarzyskiej lat 80.

Bohaterem jest tutaj Julian Kaye, człowiek sukcesu, osobnik młody i przystojny, obdarzony nieodpartym urokiem osobistym. Julian żyje beztrosko i wystawnie, otaczają go luksusowe przedmioty i piękne kobiety. Wszystko to dzięki jego nietypowej, ale intratnej profesji - Julian zarabia jako mężczyzna "do towarzystwa" dla starszych kobiet z wyższych sfer. Jego ustabilizowana egzystencja legnie w gruzach wraz ze sprawą tajemniczego morderstwa popełnionego na jednej z jego klientek. W miarę jak kolejne poszlaki wskazują, że to Julian mógł być w nie zamieszany, policja uznaje go za głównego podejrzanego...

"Amerykański żigolak" spokojnie służyć może za symbol swych rozwiązłych czasów. Podążając za sportowym autem głównego bohatera, przemierzamy słoneczne ulice Los Angeles, miasta, które skrywa swe drugie, mroczne oblicze. Ofiara brutalnego mordu zginęła prawdopodobnie w wyniku sadomasochistycznych zabaw w sypialni. Zdesperowany Julian, wokół którego szyi coraz mocniej zaciska się pętla wymiaru sprawiedliwości, na własną rękę poszukuje sprawcy zbrodni. Odwiedza zakazane miejsca uciech, coraz mocniej uświadamiając sobie swoją bezradność i samotność. Ogólna tonacja filmu Schradera jest więc pesymistyczna, z ducha dekadencka, tworzy tym samym jaskrawy kontrast dla blichtru, który dominuje na ekranie.

Jest jednak pewna nadzieja - zdaje się sugerować reżyser i scenarzysta w jednej osobie, pustkę, jaka jest naturalnym środowiskiem Juliana, przeciwstawiając klarownemu, czystemu uczuciu, w osobie zakochanej w Julianie Michelle (Lauren Hutton). Brzmi to trochę naiwnie i banalnie, jednak "Amerykański żigolak" zdecydowanie daleki jest od taniego moralizatorstwa i prostych recept. Ten niedoceniany z reguły klasyk uwodzi przede wszystkim swym wystudiowanym chłodem, atmosferą chylącego się ku upadkowi raju napędzanego łatwymi pieniędzmi i białym jak śnieg proszkiem na pobudzenie. Łatwo się w tym wszystkim pogubić, tak jak pogubił się Julian Kaye, przebywając swą "długą drogę".
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones