PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103173}

Żony i córki

Wives and Daughters
7,5 1 389
ocen
7,5 10 1 1389
Żony i córki
powrót do forum serialu Żony i córki

Wg mnie serial ma dość ciekawą fabułę. Przyjemnie się go oglądało ale między głównymi bohaterami zdecydowanie zabrakło chemii. Moim zdaniem jest to wina aktora grającego Rogera. Ta postać była wyjątkowo nijaka i drewniana. Cały czas miałam nadzieję, że Molly zmieni swoje uczucia, że pojawi się jakiś nowy, ciekawszy facet i to w nim się zakocha. Poza tym panowie w tym serialu byli jak dla mnie wyjątkowo nieatrakcyjni (i nie jest to tylko moje zdanie) a przecież takie produkcje skierowane są głównie do kobiet. Ja rozumiem, że liczy się wnętrze ale bez przesady. W końcu główna bohaterka była naprawdę piękna a jej przyrodnia siostra niewiele jej ustępowała w tym względzie. Jako kobieta wolę raczej oglądać przystojnych facetów niż piękne panie. Nie wiem czy ktoś zauważył, że aktor grający tutaj Osborna w filmie "Duma i uprzedzenie" wcielił się w dość odrażającą postać pastora.

Raczej wszyscy to zauważyli, bo ciężko jego twarz zapomnieć. Strasznie mnie to boli, że tu gra niby przystojniejszego z braci. Przecież ostatni przymiotnik jakim go można określić to przystojny. Jest on mocno średni, jeśli nie gorzej. Już Roger był przystojniejszy, ale dla również zupełnie nijaki. Nie czytałam książki, być może taki miał być. Chemii rzeczywiście zero, co najwyżej odrobina w panie Preston.
Uważam też, że problemem nie jest kwestia bycia przystojnym, bo dla mnie ani Colin Firth grający Darcy'ego ani Toby Stephens z Jane Eyre przystojni nie są, ale mają w sobie coś interesującego (tudzież może bardziej postacie przez nich grane), poza tym zdecydowanie ich charakter sprawia, że są interesujący dla kobiet, ale to w dużej mierze zasługa kogoś, kto napisał te książki i po części aktorów. Nie wiem czy z drewnianej postaci w książce można zrobić kogoś o żarliwym spojrzeniu czy coś w tym rodzaju.
A główna bohaterka też mi się nie podoba. Niby ładna, ale sprawia wrażenie opóźnionej.

użytkownik usunięty

Aktora grającego Osborne'a widziałam już w kilku filmach i raczej niemożliwe jest go nie zauważyć - wyróżnia się niskim wzrostem.
Jeśli chodzi o "Żony i córki", film ciekawy, jednak... No właśnie, jednak. Po tym jak obejrzałam pierwszy raz "North & South" od razu zakochałam się w tej ekranizacji (w książce również), natomiast tutaj brakowało czegoś. Może chodziło o ten wyżej wspomniany brak chemii między bohaterami, może o pewną drażniącą mnie bierność Molly. Faktem jest, że nie jestem do końca przekonana do tego serialu.
Wygląda na to, iż żaden serial nie pobije mojego uwielbienia dla "North & South" oraz dla "Dumy i uprzedzenia" z 2005 roku.

Chemii może i nie było ale myślę, że to dlatego, że miłość Rogera do Molly zaczęła się dopiero w drugiej połowie ostatniego odcinka a ciężko jest coś wykrzesać z 30 minut.
Wygląd Rogera odpowiada mi jak najbardziej, podobnie opisany został w książce, nie był przystojny a przy bracie wyglądał mizernie, no i byłoby ok, gdyby do roli Osborne'a wzięli przystojniejszego aktora, ale nie dali a poza brakiem zabójczej urody, Tom daje sobie radę. Moim zdaniem wszyscy sobie radzą a gra Micheela Gambona to majstersztyk. Ktoś napisał, że Molly sprawia wrażenie opóźnionej, ja jej tak nie odbieram. Dla mnie to jest młoda dziewczyna, która została wychowana pod kloszem, nie znała okrucieństwa świata a ojciec był dla niej uosobieniem najwyższych cnót (potem podobne uczucia zaczęła żywić w stosunku do Rogera), a tu nagle z dnia na dzień dowiaduje się, że ojciec się żeni z kobietą, która budziła w niej złe wspomnienia. Pani Gibson okazała się kobietą o niskich standardach moralnych, często mijała się z prawdą i taka sama była jej córka. Dla Molly to było całkiem nowe odkrycie i ciężko jej było odnaleźć się w tej nowej sytuacji.

ocenił(a) serial na 6
Melah

E tam, Tom Hollander to przystojny facet. Oglądając "Dumę i uprzedzenie" cały czas myślałam, że wybrali zbyt dobrze prezentującego się mężczyznę na pana Collinsa.
Aktor grający Rogera grał co najmniej poprawnie, ale tak naprawdę nie miał szczególnie wymagającego materiału. Chyba młodszy Hamley to najmniej zajmująca postać tego serialu, trochę bezbarwna. Powieści nie czytałam, więc nie wiem, jaki był w oryginale, ale tutaj był trochę hmm, bezpłciowy.
Serial ogólnie ciekawy acz nieporywający. Najciekawszym momentem był skandalik, który narósł wokół Molly i pana Prestona. ;) Romans Molly i Rogera rzeczwiście zbyt dychotomicznie nabrał tempa pod koniec, by osiągnąć kulimnację, w (moim zdaniem) okropnie przedramatyzowanej scenie w deszczu, Jak mówiłam nie czytałam powieści, ale chyba przed tym momentem urwał się rękopis Elizabeth Gaskell i był to wymysł scenarzystów wyłącznie. Myślę, że można było subtelniej.
Trudno nie porównywać "Żon i córek" do ekranizacji innej powieści Gaskell - "Północ, południe", którą to produkcję oglądałam z zapartym tchem, prawdziwa perełka. Obok "DiU" z 1995 to mój ulubiony serial kostiumowy BBC. "ZiC" ogląda się przyjemnie, ale zdecydowanie brak dreszczyku emocji, ;)

milkaway

Ja również uwielbiam DiU z 1995 i Północ Południe, chyba już żaden serial BBC, w moim odczuciu, nie przebije tych dwóch.
Roger, w książce to taki dobry chłopak, który wszystkim pomoże, poradzi ale nie wybija się jakoś szczególnie na tle innych postaci. W zasadzie to nie ma go zbyt dużo, największą rolę odgrywają Molly i Cynthia i kontrast pomiędzy nimi, obok nich, jak dla mnie, najciekawszym wątkiem są również relacje pomiędzy Dziedzicem a Osbornem.
Książka kończy się po wyjeździe Rogera do Afryki, chłopak przychodzi pod dom Molly ale ona nie wybiega za nim.
W podsumowaniu napisano, że Roger po powrocie pokazać miał Molly, wysuszony kwiat, który dziewczyna dała mu wyjeżdżając z Hamley i dopiero wtedy jej się oświadcza (jaka szkoda, że nie zdążyła tego dopisać).
Końcówka serialu również mi się nie podoba i to, że Molly wyjechała z Rogerem do Afryki, bez sensu. W książce Molly co chwilę chorowała, wątpię czy wytrzymałaby w takim klimacie.

Melah

Melah, obejrzyj "Małą Dorrit" BBC z 2008 roku
fantastyczny, bez fałszywych nut

użytkownik usunięty
iwonrud

Nie określiłabym serialu "Mała Dorrit" słowem fantastyczny. Może niezły, ale mnie się dłużył. Za to muzyka bardzo dobra, choć różnorodności nie było.

rzecz gustu
mi się nic nie dłużyło ;)
może dlatego, że kocham Dickensa miłością wielką i niezmienną od co najmniej 20 lat i na taką ekranizację czekałam i się doczekałam (rzadko się mi zdarza taka satysfakcja)

więc dla mnie - fantastyczny

ocenił(a) serial na 7
iwonrud

Dla mnie też świetny

Melah

Motyw wysuszonego kwiatu kojarzy mi się z filmem "Braveheart."

milkaway

Akurat scena w deszczu była bardzo dobra. Pokazała, że Molly potrafi dokonać odpowiedniego wyboru.

ocenił(a) serial na 8

Mam podobne odczucia jak większość z Was - mnie to w Rogerze najbardziej drażniły te jego wyregulowane brwi. Ogólnie serial przyjemny, chociaż momentami się trochę dłużył. Według mnie nie dorównuje Cranford czy Jane Eyre z 2006 roku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones