Musiałam się powstrzymywać, by się nie poryczeć :P Nareszcie Liam i Annie są razem <3

fajnie, że są razem, ale kurna dziwne, że tak nagle mu się zachciało, całe dwa sezony nic a teraz po jednej rozmowie, nagle zrozumiał że kocha Annie, ten serial jest nieogarnięty;D ale szkoda że się kończy, będę tęsknić za bohaterami (oprócz Silver - swoją drogę jakby kogoś mieli uśmiercać, to proponowałabym ją :-D )

Chyba nie po jednej rozmowie. Kogo nie spotkał w ostatnim odcinku, dawał mu do zrozumienia, że ma jeszcze raz spróbować związku z Annie.

fajnie, że są razem, ale kurna dziwne, że tak nagle mu się zachciało, całe dwa sezony nic a teraz po jednej rozmowie, nagle zrozumiał że kocha Annie, ten serial jest nieogarnięty;D ale szkoda że się kończy, będę tęsknić za bohaterami (oprócz Silver - swoją drogę jakby kogoś mieli uśmiercać, to proponowałabym ją :-D )

ja tam się wzruszyłam aż mnie nosiło podczas tej sceny <3 matko jak ja ich kocham. <3 tyle ich wzlotów i upadków że myślałam że nie będą razem.

No a ktoś miał zginąć, czemu wszyscy żyją?

Hahaha :D Też na to czekałam :P

Ja cały czas miałam wrażenie, że Navid wyjdzie cało z gruzów a na Ade spadnie caly gruz. Wtedy mógłby być z Silver. Na szczęście tak się nie stało.

chyba miała umrzeć Silver ale jak ogłosili że ktoś zginie to fani serialu zaczęli narzekać i postanowili jednak nie pokazywać śmierci w finale i chyba zmienili zakończenie na takie że Silver będzie walczyć - tak gdzieś czytałam na jakiejś stronie ze spoilerami :)
Co do odcinka to mnie się bardzo podobał..szkoda że to już koniec..no ale nareszcie Annie i Liam są razem :) :) na to czekałam!!
Navid i Ade też mogą być :) a co do Naomi to mnie juz zaczynał denerwować wątek Maxa i dobrze że zostali przy Jordanie- lubie tego aktora.

Ja bardziej czekałam na Navida i Ade! to moja ukochana para, najbardziej mi się z tym serialem kojarzyła. Ale spoko że Annie i Liam są razem.
Co do Naomi też nie lubiłam jej z Maxem, także cieszę się, że Naomi znalazła nowego chłopaka, ale na szczęście na siłę nie brała z nikim ślubu.
Mi jest szkoda Silver, że jednak ma raka ;/

a ja jestem w szoku że to już ostatni odcinek:D czekałam od tygodnia na nowy i z ciekawości tu zerknęłam:) a tu klops. Jak dla mnie serial jest nie dokończony, myślałam że jeszcze zobaczę ślub:)

Najbardziej cieszę się, że Navid i Ade do siebie wrócili:)

czyli nikt nie umarl? :D

Powiedzmy sobie szczerze: ten serial od pewnego momentu nawet nie stał koło realizmu. Idiotyzm gonił idiotyzm, napędzając tandetną (melo)dramę, ale miałem nadzieję, że chociaż z okazji finałowego odcinka scenarzyści wysilą się na trochę realizmu. Niestety, nawet w ostatnim odcinku głupota osiąga poziom absurdalny. Annie i Dixon, którzy nawet nie stali koło miejsca zdarzenia, martwią się o siebie nawzajem i dopiero po wpadnięciu sobie w ramiona przypominają sobie, że przecież na scenie, która się zawaliła, stała ich koleżanka. W teatrze było kilka setek ludzi, którzy widzieli, jak dekoracje walą się na stojącą na scenie kobitkę, ale NIKT nie zadał sobie trudu, żeby jej poszukać albo chociaż poinformować o tym strażaków, więc leżała tam przez kilka godzin i nikt jej nie szukał. Strażacy mówią, że nikt nie zginął, rannych zostało tylko kilka osób, ale mimo to sztabu i akcji ratunkowej, imprezy na rzecz poszkodowanych, zapasów wody, jedzenia i leków nie powstydziliby się nawet organizatorzy akcji ratunkowej zorganizowanej po przejściu huraganu, który zniszczył całe miasto...

Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę :D Absurd goni abdurd

Hahah i jeszcze pozwolili Navidowi wejść po Ade, a sami nie byli w stanie....:P

jeszcze bardzo mądre i realistyczne było to, że jak był jakiś alarm, ekipa ratunkowa biegła na pomoc, ale jeśli któryś z bohaterow zaczepil takiego ratownika z pytaniem o co chodzi, to za kazdym razem sie zatrzymywali i opowiadali wszystko na spokojnie haha

Hahaha :D I ciągle pytali tego samego ratownika :P

haha, to nie zauważyłam :D :D :D

Jeśli mowa o realistycznych rzeczach - wpuszczenie typa na motorze na lotnisko, mhm na pewno :)

Racja, same niedorzeczności już od dłuższego czasu były w tym serialu... już nie wspominając o tym, że większość z bohaterów dalej ma problemy jak z czasów liceum...

Ta cała akcja z katastrofą i misją ratunkową była tak naciągana... Eh, ale w końcu musieli jakiś dramat wprowadzić... Szkoda mi Silver, najlepsza postać z serialu z mega potencjałem, a zmarnowali kupę odcinków na Mikejlę i "dziecko"... -.-

Wzruszyłem się, nie powiem, i nie mogę uwierzyć, że to już koniec serialu, ale bądźmy realistami - to był jeden z gorszych seriali pod względem fabuły. To cud, że dociągnął aż do 5 sezonów. Mimo wszystko przyjemnie mi się go oglądało.

A ja cały odcinek czekałam na tą śmierć i oglądałam na zasadzie : Silver ma tabletki - pewnie je weźmie i umrze, na Navida zawala sie strop - pewnie umrze, Liam śpieszy sie na motorze - pewnie będzie miał wypadek i umrze. A tu nikt nie umarł. ; D
Swoją drogą czy tylko mnie smieszyło jak Liam jechał motorem za samolotem ? Jeszcze mógł sie skrzydła chwycić...

Tak, scena z Liamem na motorze faktycznie jest śmieszna..jak gonił samolot i go DOGONIŁ :P wogóle kto go tam wpuścił? to w Ameryce tak każdy może sobie na płytę lotniska wejść? :)

Liama by nie wpuścili? :P Takiej gwiazdy filmowej? :P

hahaha:) no fakt :) ale mimo tych wszystkich wpadek bardzo lubie ten serial :)

haha, dokładnie, najpierw myślałam ze Ade umrze, pozniej Navid, Silver, znowu Ade (bo moze cos z ta noga), znowu Navid (bo sie cos zawala) i na koniec Liam :PP

oj może i ten serial jest troche nierealny i było pare absurdów, ale tak jakoś przyzwyczaiłam się do niego i polubiłam większość bohaterów i baaardzo mi szkoda, że to już koniec :( a ostatni odcinek fajny, końcówka super :D wzruszająca :)

Czy finał trwa 2 godziny tak jak zapowiadano?

Nikt nie zapowiadal 2godzinnego finalu, 41 minut bez reklam ;)

Oj i to bardzo nierealny, bo kto może sobie jechać motorem po płycie lotniska......Ade z przygniecioną nogą, ale nic jej nie przeszkadza w mizianiu z Navidem:))

to tylko serial, w większości jest mniej lub więcej absurdów...ja go tak nie rozkminiam, ważne, że się zazwyczaj przyjemnie oglądało:)

dokladnie takie same mam odczucia, gdyby bylo inaczej, to juz dawno bym go nie ogladala:))

Przez cały odcinek się tak bałam! Najpierw o Ade, ale nie aż tak bardzo, bo wiedziałam z promo, że Navid na pewno ją uratuje. Potem, że razem tam zginą, jak się zaczął wydzielać ten gaz! A potem, że zginie Navid, byłam wręcz o tym przekonana, jak wynieśli tylko Ade. Na szczęście obojgu nic się nie stało, a ich sceny były fantastyczne. Najlepsza para z całego serialu jest na koniec razem, wierzyłam, że tak będzie i sprawdziło się. <3

Annie i Liam mieli słodką scenę na koniec, ale nie emocjonuje mnie ta para, więc nie wzruszyło mnie to aż tak, ale mnie w sumie obchodzą tylko Navid i Ade.

Naomi też fajnie, że jest z Jordanem, ale to samo, co w przypadku Lannie.

Dixon i Silver sami - bardzo dobrze.

Szkoda, że Silver ma raka, ale myślałam, że umrze, bo ktoś miał, ale oczywiście nas nabrali. Cieszę się, że nie umarła, ale jest to taki niedokończony wątek, których bardzo nie lubię, po co w ogóle go dawali skoro nie skończyli tej sprawy? Mogli zrobić jakieś 5 years later, tak jak w Plotkarze, wtedy byśmy wiedzieli przynajmniej.

Napiszę jeszcze, że fajne było pojednanie Silver i Ade. :)

Chyba tyle z wrażeń, Navianna najważniejsza. :)

Jak to nie zapowiadali 2 godzinnego finału był 2 godzinny. Był normalny odcinek+ poźegnanie z aktorami (37 min).
Niewiem jak wam ale mi strasznie brakowało Teddiego.
Mnie się bardziej podobało zakończenie AnnaLynne niż to co pokazało CW dotyczące jej postaci http://www.youtube.com/watch?v=CVq2D4jzYmw

a gdzie można obejrzeć to pozegnanie z aktorami ? na maxvideo ( gdzie ogladalam ) był tylko i wyłącznie odcinek 42 min

Haha szkoda, że nie było takiego zakończenia. Ten Pan Czekoladka jakis taki ciapowaty:))

Trochę beznadziejny finał SERIALU. Jakby to był finał sezonu, to nie miałabym aż tak bardzo pretensji, ale według mnie nie dokończyli tego zbyt dobrze.
Navianna na plus, Lannie jakoś za bardzo nie kibicowałam nigdy, więc mało mnie obeszły ich zaręczyny - chociaż nie powiem, scena, w której Liam jedzie motocyklem za samolotem była piękna.. Dawno się tak nie śmiałam. Jak ktoś wyżej napisał, szkoda że nie złapał się jeszcze skrzydła.
Dobrze, że Naomi nie skończyła z Maxem, nigdy nie lubiłam tego pairingu. Mogłaby być z Liamem.
Baaaardzo żałuję, że Silver nie umarła. Najgorsza postać serialu, bez dwóch zdań. Zaraz obok Dixona, więc dobrze, że oboje skończyli sami.
Brakowało mi trochę Teddy'ego i Ivy. Mogli w sumie pokazać jakieś "x lat później".

wg mnie tez beznadziejny final, okropnie nudny, na sile wszystkich polaczyli i robili akcje ktore mogli zrobic przez ostatnie 2 sezony. troche slabo ze na silver spadly wszystkie nieszczescia (dziecko & rak), a reszta ma swoje szczesliwe zakonczenia. lannie i navianna tak dawno mialy miejsce, ze teraz odnowienie ich nie wzbudzilo we mnie zadnych emocji. ogolem klapa, mogli wysilic sie na 2h final i zrobic cos ciekawego a nie gadanie 40 minut o tym czy powinni sie zejsc wszyscy ze soba

Z chilloutem podchodźcie ludzie, to jest tylko serial. :) Wiadomo, że mieli niedomówień dużo, albo faktów które by nie przeszły - Liam motocyklem za samolotem, Silver dowiaduje się o raku przez telefon, Navid biegnie ratować Adrianne - ale nikt inny tego nie mógł zrobić. Fakt jak Adrianna zaczęła krzyczeć, że musi Navida uratować też mnie śmieszyło i w pewnym momencie miałam wrażenie, że sami aktorzy tam zaraz padną ze śmiechu:D
Ale jak już mówiłam. TO JEST TYLKO SERIAL :)

Pomimo wszystkich pierdółek takich jak wyżej wymieniłam, innych niedociągnięć (pamiętacie jak Dixona zmiażdżyła ciężarówka i nikt nie przeżył prócz niego? :>) serial uważam za udany, bo mam do niego mega sentyment. Zaczynałam już mega dawno, w pierwszej serii sie po prostu zakochałam.
Pamiętam te wszystkie postacie moje ukochane jak Ethan czy Ty, byli genialni jak i wszystkie sceny z nimi:) Pamiętam 3 serię i moją ukochaną krótką sielankę u Lannie, chwile jak się kłócili i byli o siebie zazdrośni "zawsze była przy mnie" -Liam o Annie, ukochana para.

Co do odcinka bardziej :
-Navid i Adrianna ładnie.
-Naomi wielce mnie jej romanse nie obchodziły, fajnie, że jest szczęśliwa, bo na początku kochałam tę postać. Czy miała być z Maxem? nie wiem czy nagłe pojawienie się jego byłoby dobre, raczej głupie, więc dobrze, że jest jak jest.
-Dixon sam, Silver sama, ich wspólna rozmowa była genialna.
-Dixon i Annie rodzeństwo ukochane, kocham ich sceny we dwojke!

Powiem troche tak. Zawiedli mnie. Czekałam aż ktoś zginie XD Wiedziałam, że nie będzie to Annie i Liam i Dixon XD Najpierw Adrianna wypadek, no to może ona nie żyje. Potem Navid idzie ja uratować, to zginie. albo zginą oboje. Silver z tabletkami, pewnie je weźmie i zginie. Byłam przekonana, że po rozmowie z Dixonem weźmie te tabletki, surprise, nope.

Czego mi jeszcze brakuje? Jakiegoś "X lat później" chciałabym zobaczyć kilka rzeczy. Za krótko, powinno trwać 2h. Brakuje mi czegoś w stylu "spotkanie po latach" Tak bardzo chciałam zobaczyć Ethana, Teddyego, czy Ivy. Brakowało mi ich w finale.

MOJE UKOCHANE LANNIE. nie zawiodłam się na nich. pomimo śmiesznego ganiania motorem samolotu, zabawnie, słodziaki. Liam "And I don't care how hard it is. It's what I want because what we have it's worth it. Annie Wilson, will you marry me? " Tak długo czekałam na to! Szkoda tylko, że już się "ich szczęściem" nie nacieszę, mało mi ich. Annie i Liam <3

ja liczyłam na śmierć Silver, w 1 sezonie była świetna, naturalna, indywidualistka, oryginalna, a od 2 sezonu wszystko się zmieniło... patrzeć nie mogłam na tę manipulującą oszustkę...

moim zdaniem, scenarzyści po prostu nie zdązyli przygotowac sie na final, gdyz liczyli na kolejny sezon i pewnie nie spodziewali się ze serial zostanie anulowany, dlatego nie bylo jakis super koncow. sami zauwazcie, ze praktycznie zostawili sobie otwarte furtki na kolejny sezon.

Silver była moją ulubioną bohaterką. IO przyznam, że to pierwszy serial ze wszystkich jakie oglądałam w życiu, w którym mojemu ulubionemu bohaterowi na sam koniec zrobiono krzywdę. Nie dało się o tym raku zapomnieć, pominąć go? I cóż, ocena serialu l;eci na łeb, na szyje i po raz pierwszy w ocenach będę wredna.
Cała reszta. Navida z Ade nie lubię i "nie czuję", ale. ..wyglądali uroczo.
Annie i Liam - czekałam na to, to jedyna scena dla którego warto było znosić cały odcinek :) Rewelacja! Świata radość przyjaciół z mmsa z nowiną, choć... chętnie zobaczyłabym na drugim końcu świata i Ivy i Teddego dostających takiego smsa ;) To kilka sekund, a zadowoliłoby wszystkich!

Szczerze to czekałem, aż zabiją wszystkich głównych bohaterów i zakończy się na ich zbiorowym pogrzebie - taka nagroda dla widza za dwa ostatnie absurdalne i bez sensu sezony, od których - muszę przyznać - nie mogłem się oderwać przez przyzwyczajenie. Po 3. sezonie nie było zbyt co oglądać. Absurdy tego kiczowatego serialu można wyliczać bez końca, w samym ostatnim odcinku był ich ogrom. Mimo wszystko będę trochę tęsknił...

zalatywało modą na sukces, chyba mieli pakt w grupie: każdy z każdym, a Silver to mistrzyni łóżkowa, tak jak ją lubiłam w 1 sezonie, tak później z każdym nienawidziłam coraz bardziej!

O boże! Przysięgam, że CAŁY odcinek ryczałam, całe 40 min. Nigdy nie lubiłam Ade, ale teraz zyskała w moich oczach, bo uwielbiam Navida i w końcu są razem. Ade i Liam romantycznie ! Bałam się, że nie zdąży za samolotem. Teraz dopiero żałuję, że to już koniec ;c

yyyy naprawdę płakałaś przez cały odcinek? co tu było wzruszającego poza ostatnią sceną? no może jeszcze rozmowa Ade i Navida, ale żeby płakać? rozumiem płakać przy Szkole uczuć czy Titanicu ;-D

dużo płaczę na filmach, ogólnie płakałam ze względu na to, że to ostatni odc i bałam się, że będą jakieś nierozwiązane wątki, no i ogólnie wszystko :)

aha, ja tylko żałuję, że odcinek nie był dłuższy i że nie było takiego fenomenalnego zakończenia, takiego czegoś ekstra, ani jakiejś dopiski, typu "10 lat później..."

,,no 10 lat później" mogłoby być, jak najbardziej ;), mimo iż serial nie był tak kultowy jak BH 90210 bedzie mi go brakować..