Robi się coraz ciekawiej. Szkoda, że wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to kto stoi za kolejną wersją Shield. Niemniej ich przywódca, Robert Gonzales, wygląda na ogarniętego, a jego współpracownicy na zdeterminowanych. Obstawiam, że za ich działaniem stoi Tony Stark wraz z Marią Hill, a łącznikiem pomiędzy wszystkim jest Nick Fury. Z innych wątków:
- uwielbiam przenikliwość May, doskonale wyczuła Macka.
- ciekawe dla kogo tym razem pracuje Ward. Gość jest zadziwiająco zmienny - może dostaniemy młodszą wersje Garretta?
- selekcja w wykonaniu Talbota mistrzowska. :)
- dobrze, że Skye przestała rozpaczać przez cały epizod
Interesujący był też zwiastun kolejnego odcinka. Ekipę Coulsona czeka inwazja na własny obiekt i może w końcu dowiemy się więcej. Wkurzające jest to rozciąganie wątków na kilka odcinków...
Na końcu była jeszcze scena, jak Agentka 33 stoi przed lustrem już bez maski (jak się jej pozbyła - nie wiadomo). Ma własną twarz, której prawie połowa jest nadpalona. Podchodzi Ward i mówi, że miło ją w końcu poznać taką jaka jest na prawdę, mówi że ma na imię Grand, ona przedstawia się jako Kara. Potem zaczynają mówić, że mają jeszcze wiele do zrobienia i czeka ich długa noc, ale nie wiadomo o czym mówią i co planują. Zapewne dowiemy się wkrótce. :)
Nie pozbyła się męski, najprawdopodobniej Ward zdobył jej zdjęcie w jakiejś bazie danych, widać, że ma maskę i włącza swoją starą twarz przecież.
Gdyby włączyła swoją starą twarz skanując zdjęcie, to przecież nie miałaby blizn po oparzeniach.
Racja, ale na początku sceny ma inną twarz, potem jakby naciska coś na masce (może całkowity wyłącznik?) i jej się robi jej twarz.
Dokładnie wyłączyła maskę i spojrzała na siebie jak na prawdę wygląda teraz.
Pamiętacie doktorek chciał jej wyłączyć maskę i ona się nie zgodziła.
Fakt, zapomniałem wspomnieć o Bakshim, ale pisząc to miałem na myśli nieco szerszy kontekst. W sensie - po co piorą mózg Bakshiemu i do czego chcą go wykorzystać. :)
Akurat ten odcinek nie był dla mnie aż tak emocjonujący jak ostatnie epizody, nie mniej wciąż trzyma wysoki poziom. Zabrakło mi jakiegoś emocjonującego zwrotu akcji, których nie brakowało w poprzednich odcinkach. To raczej taki epizod przejściowy, który dopiero wprowadza większe wydarzenia.
Nie sądzę, żeby za akcją z drugim S.H.I.E.L.D. stał ktoś więcej. To raczej ciało stworzone przez byłych wysokich oficerów T.A.R.C.Z.Y., którzy nie zgadzają się z przekazaniem pałeczki Coulsonowi. Fury sam dowództwo Coulsonowi, więc dziwne by było, gdyby nagle się rozmyślił i zaczął szpiegować byłego protegowanego. Hill pracuje teraz dla Starka, ale raczej wciąż jest lojalna Furemu, więc wątpię, żeby Stark, czy którykolwiek z Mścicieli wiedział, że Coulson nadal żyje.
Podobnie z Wardem, teraz pracuje na swój własny rachunek i nie ma raczej nikogo nad sobą. Ale to nad czym pracują z 33 to już inna sprawa - może być ciekawie. Swoją drogą chemia między Wardem a Agentką 33 wypada świetnie. Trochę się jeszcze docierają, ale widać że może wyjść z tego naprawdę dobry duet.
Zostało 8 odcinków i mamy aż trzy główne wątki (Inhumans, "prawdziwe" S.H.I.E.L.D., Ward i 33), a dojdzie przecież jeszcze wątek z "Czasu Ultrona". Akcja teraz zapewne ruszy tak do przodu, że trudno będzie ze wszystkim nadążyć. Spodziewam się kapitalnej końcówki sezonu. :)
Mnie ten odcinek nie zachwycił. Jakoś ta koncepcja z drugim niezależnym Shield niezbyt przekonuje i odnosze wrażenie, że za tym drugim Shield wcale nikt nie stoi tylko Robert Gonzales jest na szczycie wraz ze swoimi kumplami,ot zwykły fabularny wypełniacz i lada chwila Coulson wszystko ogarnie i w pół odcinka rozbiją to drugie Shield w pył. Skoro Hunter pobił 2 strażników ukradł samolot i uciekł bez większych problemów to jakoś nie mogę traktować tej organizacji serio ;)
Podoba mi się koncepcja Agentki 33, fajna opcja z tą creepy przypaloną twarzą, którą może dość swobodnie zmieniać. Zastanawiająca jest rola i motywy Warda w tym wszystkim i w jaki sposób jego wątek spotka się z Coulsonem i ekipą(mam nadzieje, że wymyślą coś mądrzejszego niż jakaś niespełniona miłość czy absurdalna chęć zemsty).
Ja oglądałem z uwielbieniem bo pojawił się mój ulubiony aktor Edward James Olmos, a obok niego Kirk Acevedo, który ma niepowtarzalny głos. Powrót Warda choć spodziewany wywołał nieco zamieszania. Nie wierze, że nagle ma jakieś uczucia do tej kobiety bez twarzy. Jestem ciekaw jaka jest nowa agenda, choć podejrzewam, że ma na celowniku Sky tym razem w mniej romantycznym celu. Nie podoba mi się wprowadzenie drugiego SHIELD, było jakoś naciągane i nieprzekonujące, choć nie wywołało specjalnie zaskoczenia. Hydra jako organizacja była typowo zła i konwencja była naturalna, a teraz mamy walkę dobra z dobrem? Twarz agentki 33 pokazana bez maski mnie zaskoczyła. Chwilę wcześniej powiedziano, że nie może jej zdjąć a po resecie miała twarz May tylko nadpaloną a na koniec nagle miała swoją prawdziwą twarz ale jak po zdjęciu maski, czyli z bliznami. Drobna nieścisłość ale można wybaczyć. Dziwi mnie, że dwie organizacje o tym samym profilu, zajmujące się tą samą tematyką a z innym przywództwem mogły się mijać ze sobą tak długo. Jakim cudem Coulson nie wiedział o drugim SHIELD. Konspiracja na taką skalę wydaję się nieprzekonująca.
dobre było jak bobbi powiedziała, że potrzebuje tylko 6 godzin żeby ich wszystkich roznieść :-p czyli w następnym odcinku szykuje się niezła jadka :) mam nadzieję na fight Bobbi/May. Widzieliście że w tym pokoju co Hunter gadał z Gonzalesem i reszta cyrku wisi obraz z odżutowcem x-menów:)
widzialem:), widać, że may trzyma bobbi na muszce, ale ta ucieka przez okno. obie świetnie walczą, jestem ciekaw wyniku:)
Nie zdziwił bym się gdyby okazało się, że o drugiej Tarczy wie Coulson i Bobbi jest jego wtyką, o której wie tylko on sam. I ani Gonzales, ani Mack, ani nawet May nie mają zielonego pojęcia że Bobbi jest podwójną agentką wodzącą za nos drugą Tarcze do upadku.
Nie zdziwiłbym się gdybyś miał rację. Po akcji z Wardem nikomu nie można ufać, każdy może być kretem wszędzie :-p
No właśnie to jest ciekawe z tym lotniskowcem.Wojsko chyba by zauważyło że sobie pływa jeden taki od Shield. Sam Gonzales mówił przecież że "jego" Shield sie nie ukrywa
Lemurian Star nie był lotniskowcem, a ta siedziba drugiego Shield to właśnie lotniskowiec
No właśnie to jest zabawne, że armia ani nikt nie zauważył że "zniknął" im jeden lotniskowiec, tym bardziej że Gonzales swojego Shield nie ukrywa.I to prawda, takie głupoty o Coulsonie plotą że głowa mała.Jako dyrektor sprawuje się dobrze.Zobaczymy co będzie dalej w następnym odcinku.Czekam z niecierpliwością :)
Gonzales uważa że SHIELD nie powinno się ukrywać. Ale aktualnie się ukrywał i zbierał ludzi i szpiegów żeby dowiedzieć się więcej o działalności Coulsona i wtedy wyjść z cienia. To wyjście z cienia będzie w następnym odcinku. Oglądajcie ze zrozumieniem...
Nie jest to takie kretyńskie, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Po pierwsze nie było powiedziane, że to prawdziwe S.H.I.E.L.T. działa otwarcie, tylko że CHCĄ tak działaś. Ale taka operacja wymaga przygotowania. Muszą zebrać środki i dowody na swoją niezależność od Hydry zanim się ujawnią, bo nie zapominajmy, że S.H.I.E.L.D. wciąż jest poszukiwane i ma bardzo skalaną opinię. Dlatego potrzebują pudełka Fury'ego - żeby lepiej przygotować się do ujawnienia i znów dogadać się z władzami międzynarodowymi, by móc działać legalnie.
Co do lotniskowca, to przecież wcale nie jest powiedziane, że to lotniskowiec armii. S.H.I.E.L.D. przed rozpadem miało wiele baz i ogromne zasoby, więc prawdopodobnie jest to właśnie ich lotniskowiec. A to oznacza, że prawdopodobnie jest wyposażony w rozmaite technologie maskujące i zakłucające, więc wątpię, żeby wojsko, lub inna organizacja była w stanie ich namierzyć. Poza tym niewykluczone, że mają już wstępny układ w Armią Amerykańską na wysokim szczeblu, tyle że na razie jest to tajne porozumienie (coś w stylu tego między Coulsonem i Talbotem, tylko na większą skalę).
Tak czy inaczej za mało na razie wiemy, żeby od razu rzucać oskarżeniami, że to i to jest głupie i się nie klei. :)