Od początku go nie lubiłem, ale nie sądziłem, że zdradzi. Wydawał się oddany itd. Gdy okazało się,
że jest w Hydrze myślałem, że się zmieni. Np. Walczyłby ze Skye i ona by mu powiedziała, ze go
kocha itd. Garret kazałby ja zabić, a on by zabił go. Tak myślałem, ale się cieszę, że tak się stało jak
się stało. Co wy myśleliście ?
Ja myślałem do końca, że albo jest potrójnym agentem, albo się w ostatniej możliwej chwili nawróci. A tu taka niespodzianka! Zdecydowanie na plus dla tego serialu.
a ja za to Warda polubiłam na początku też coś mi nie pasował ale podobało mi się że się zmienił ewoluował.. i szkoda że zrobili z niego tego złego za to od początku do końca drażni mnie May... wolałabym ją jako podwójną agentkę...
zobaczymy co będzie się dalej działo ...