1. Fiona nie miała duszy - w sensie, że nie była dobra, chciała sprzedać duszę Legbie, ale nie była mu ona już potrzebna, gdyż Fiona miała zagwarantowane miejsce w piekle.
2. Nie pamiętam dokładnie jak to było z Kylem i Madison, ale wydaje mi się, że nie było pokazane, co tam było, mieli jakieś wspomnienia, a właściwie ich brak, ale w sumie mogli niczego nie pamiętać
3. No cóż, tutaj niektórzy doszukują się, że zabiła ją jej słabość, przez cały serial Zoe jest bardzo poważna, pozwoliła sobie w końcu na trochę zabawy i beztroski i UPS...
4. Nie mogły nic zrobić z Misty Day, Cordelia chciała jej pomóc, ale nie potrafiła, co do Zoe, to też naciskały na Madison... Trzech? Nan umarła, wiedzieli o tym, Madison zdenerwowana "wyjechała", więc się nią nie przejmowali
5. To akurat też mnie dziwi
6. Nieważne kogo czy co wskrzeszasz, jeśli potrafisz ożywić muchę, to i człowieka też
7. Nikt jej serio nie brał pod uwagę, tylko nie chcieli jej sprawiać przykrości.
8. Jeżeli chodzi o bezpłodność Cordelii to myślę, że twórcy nie potraktowali tego jako choroby, a bardziej jako zaburzenia. Była po prostu niezdolna do wydawania potomstwa, poza tym było z nią w porządku.
9. Miała ostatki mocy.
10. hm? Do weryfikacji :D
11. Fakt, to trochę abstrakcyjne, że się w ogóle nie przygotowali na atak
12. Bo Najwyższa musi być okazem zdrowia
13/14 cóż...
15. Ona przecież utraciła ten dar, gdy dostała nowe oczy, potem sobie sama je wydłubała, by odzyskać moc, jednak bez skutku
16. Do weryfikacji
17. No wiesz, z nimi to różnie było, część nie bardzo za sobą przepadała

Ogólnie się zgadzam, drugi sezon wymiata! :D

1 - i błąd rzeczowy popełniony przez scenarzystów, bo nie mieć duszy, a mieć czarną duszę to jednak różnica - mniej więcej taka, jak między Teleportacją, a Transmutacją :)

3 - każdemu zdarzają się wypadki, fakt że jej śmierć była niespodziewana

8 - z bezpłodnością IMO ewidentny błąd i przykład naginania reguł do własnych potrzeb przez twórców serialu, ew dowód na to że Cordelia niezasłużenie została najwyższą tylko w wyniku manipulacji Myrtle Snow

9 - mi się zdaje, że wspominała że w ogóle już jej nie ma

12 - Najwyższa musi być okazem zdrowia, więc może nią zostać tylko zdrowa wiedźma? (wtedy Coredelia odpada), czy też wiedźma po uzyskaniu tytułu Najwyższej automatycznie staje się okazem zdrowia? (wtedy Madison i Nan też by się nadawały, mało tego Nan zostałaby wyleczona z Downa) - tutaj twórcy mocno się zagubili w swojej logice:)

Co do numeru 1, to nie żaden błąd scenarzystów, tylko nie zrozumiana przez ciebie metafora...A co do zdrowia Cordelii, to jej wydłubane oczy nie liczą się jak choroba wrodzona (down, szumy sercowe), gdy świat był pewien że Cordelia jest Supreme, jej oczy zostały uleczone. A bezpłodność to nie choroba, to nie zalegało na jej zdrowiu w żaden sposób, była w pełni sprawna fizycznie i psychicznie. A co do duchów to pod uwagę musimy wziąć okoliczności ich śmierci, Siekiernik został przywiązany do domu przez czarownice, zaklęciem, więc aby go od domu uwolnić wystarczyło zdjąć z niego zaklęcie, a co do Spaldinga to on powrócił bo miał do załatwienia sprawę, czyli uratowanie Fiony, po za tym może piekłem Spaldinga było życie w szkole wiedźm na zawsze ( ale to już tylko domysły). Fiona nie musiała zginąć aby pojawiła się nastęna Supreme, jej moc była przelewana w nową supreme, przez co ona słabła, dlatego na koniec wraca taka zmarnowana...

Co do 1 to zrozumiałem metaforę, tylko uważam że jest zwyczajnie słaba:)

Każda zdrowa kobieta może mieć dzieci... więc Cordeila ni cholery nie była w pełni zdrowa. Wiem, że twórcy uznali inaczej... ale są zwyczajnie w błędzie - z resztą czego spodziewać się po ludziach, którzy nazwali Teleportację Telekinezą ;]

Kat został przywiązany do domu... ale przywiązanie przywiązaniem, a otrzymanie ciała to co innego. Z resztą Kat zginął 2 razy i za drugim razem poszedł od razu do piekła...

Pojawienie się następnej Najwyższej skutkuje słabnięciem obecnej - to wiemy - z fabuły wynika też to, że następczyni staje się "prawomocnie" Najwyższą, dopiero gdy poprzedniczka umrze - wtedy też uzyskuje pełnię jej mocy - egro Cordelia powinna odzyskać wzrok dopiero po śmierci Fiony - jeśli oczywiście była Najwyższą, w co wątpię

Nie zgadzam się z zarzutem "bałaganu fabularnego". Coven zwyczajnie nie ma fabuły. Wątki pojawiają się i nagle znikają albo zostają rozwiązane w banalny sposób "wziął i zabił". Wszystko jest tylko i wyłącznie pretekstem do pokazania jakiejś magicznej sztuczki, seksu albo tryskającej krwi. Bałagan jest w fabule pierwszego sezonu AHS, jak wspomniałeś, od pewnego momentu twórcy trochę za bardzo kombinują i zaczynamy się gubić w tych wszystkich straszydłach biegających po domu. W trzecim szybko cokolwiek przestaje mieć znaczenie, wyjaśnienia są tak idiotyczne, że równie dobrze można by wszystko kwitować "no bo tak".

Kyle to kompletnie spaprana postać (nie jedyna, ale najbardziej). Snuje się gdzieś po drugim planie i od czasu do czasu kogoś przeleci/zabije.

Jak ty ogladasz, ze mowisz ze Zoe nikt nie ożywił? Przecież ona potem towarzyszy im cały czas i zostaje częścią rady.

A gdzie ja napisałem, że Zoe nikt nie ożywił? Umiesz czytać człowieku?

1. "Zoe, niby taka potężna, rozwaliła te zombiaki, wyraźnie najlepsza z uczennic (może na równi z Madison), a potem nie tylko nie została Najwyższą, ale też tak głupio zginęła..."

2. "drugą zostawiły z dziurą w brzuchu"

"Test z wskrzeszania - Cordelia ożywia Zoe, a Madison muchę"

:)

Pierwsze zdanie wzięte z dupy, żeby zostać ożywionym trzeba przecież najpierw zginąć.

A Zoe zostawiły z dziurą w brzuchu, zamiast od razu jej pomóc, by mogła dalej walczyć o tytuł najwyższej:)

Dobra nie mamy się co spierać, po prostu inaczej zinterpretowałem te zdania ;)

Ja po obejrzeniu tego filmu już wiem dlaczego czarownice wyginęły. To głupota je zabiła.