IMHO zabili Felicity ;] ... but who knows

musieliby mieć ją kim zastąpić, bo ma zbyt wielu fanów. Oczywiście mogliby też kolejny raz zabić Sarę, ale niestety na to są najmniejsze szanse :D

Nie zabiją Sary bo jest w LoT, a lot się będzie dział gdzieś za pół roku.
Jak już pisałem w pierwszym temacie, na 99% zabiją Felicity, bo zbliżają się do komiksów, a zabicie jej jest jedynym sposobem na połączenie Oliego z Laurel bez psucia wielkiego love story budowanego cały 3 sezon.

to z Sarą było z przymrużeniem oka, wiem że jest w LoT, ale od początku cały czas umiera, na początku trzeciego sezonu umiera a potem przewija się przez większość odcinków...
Niemniej co do Felicyty to ArrowTeam bez niej byłby o połowę słabszy i musieliby ją jakoś zastąpić. To co przemawia za zabiciem Felicyty to fakt, że jest już z Oliverem, a wiadomo że najgorsze dla każdego serialu gdy główny bohater łączy się z kimś na dłużej, wtedy mają zamknięty wątek

Też mi się wydaje że to Felicity umrze, ale tego się chyba dowiemy dopiero pod koniec sezonu, bo jak wskazuje scena, akcja dzieje się za pół roku dopiero ( Zoom już jest znany) a raczej nie zrobią takiego przeniesienia w czasie.

Nigdy nie czytałem komiksów z DC, tylko kreskówki. Czy w komiksach też jest tak, że to Roy Harper nazywa się Speedy, potem Red Arrow a jego klon Arsenał ? W "Arrow" pojawiają się te pseudonimy, ale używa ich siostra Olivera, a nie Roy. Myślę że też Ona może być potencjalną ofiarą pod koniec sezonu.

Wiadome że nie wszystko jest odwzorowane jak w komiksach, geneza trochę inna, no ale jest spore nawiązanie.

6 miesięcy serialu, nie czasu rzeczywistego, tak stwierdzili producenci. W tym sezonie bardziej pobawią się czasem. Ja obstawiam, że dowiemy się przed przerwą świąteczną, zwykle wtedy dają najbardziej przełomowe wydarzenie. W tamtym roku pierwsza osoba na tym forum, która kogoś obstawiła w kwestii zabicia Sary trafiła na 100 %. W tym widzę, że ktoś typował Lanc'e. To też jeden z moich typów. Poza tym Lyla i matka dziecka Olivera. Felicity nigdy nie obstawię, bo to byłoby możliwe tylko, gdyby Berlanti tworzył nowy serial i dał tam Emily Bett Rickards główną rolę. Wiem, że nie wszyscy lubią postać Felicity, z sobie tylko wiadomych powodów, ale postać jak i aktorka naprawdę są bardzo popularne i Rickards jest typowana przez dziennikarzy i krytyków, na tą osobę z obsady, która poza Amellem ( on ma kontrakt na 6 sezonów, może przedłuży na 7 i zajmie się karierą filmową) ma największe szanse na zrobienie kariery.

Obecnie w komiksach Roy to genialne dziecko (w serialu najbliższy mu jest Cisco, i on buduje swoje "royboty") Na początku jako pracownik Q-Core wypełniał dla Olivera dziwne zlecenia i domyślił się tożsamości GA. Został jego technikiem (i wtedy nazywali go Speedy), ale to mu nie wystarczało i próbował pomagać w terenie (jako Red Arrow), GA się to nie podobało zaczęli się spierać, Roy zaczął pić; został zwolniony i pogrążał się dalej. W Gotham, w sztok pijany próbował walczyć z Killer Croc'em. Jones zlitował się nad nim i zabrał go na spotkania AA. Jako Arsenal, wraz z Red Hoodem i Starfire zakłada the Outlaws. Za GA nie przepada

No to przecież będzie niedługo ten afro murzynek informatyk, idealne zastępstwo za feli.

to Sara żyje?

nie zyje, ale widzisz jak ktos bezm ózga i pamieci próbuje cos sobie ubzdurac to potem bedzie innym wmawiał swoje głupoty

ah, to tak. To dobrze, że nie będą jej wskrzeszać, bo nie przepadałam za nią ;)

Będzie wskrzeszona...

ta, już wiem... nie wiem po co... a jak było w komiksach? Sara wg tam istniała?

oczywiscie ze nei zabija Sary, bo Sara juz od dawna nie zyje. Tak to jest jak sie wypisuje swoje wypociny. Sara w LoT pewnie bedzie pochodziła z innego czasu

W zwiastuje jest pokazane jak wychodzi ze źródła Łazarza geniusze

faktycznie...

przepraszam geniuszu, nie kazdy siedzi na pudelku całe dnie :D

"Jak już pisałem w pierwszym temacie, na 99% zabiją Felicity, bo zbliżają się do komiksów, a zabicie jej jest jedynym sposobem na połączenie Oliego z Laurel bez psucia wielkiego love story budowanego cały 3 sezon."

No i daj Panie Boże,żeby tak było,bo już mi się rzygać chce.Przeskoczyłem tak pobieżnie ten odcinek i prawie mnie zemdliło na tych czułościach i tej sielance Olicity.Felicity była najlepsza jako współpracownica,a nie na siłę wepchnięta do łózka Oliviera.Mam nadzieję,że jak najszybciej i definitywnie to zakończą.W końcu w pierwszym sezonie było jasno powiedziane,że Laurel była miłością jego życia.Nienawidzę kiedy scenariusz jest robiony na siłę,w sprzeczności z tym,co było do tej pory i pod daną grupę "lobbystów".

A czemu nie Thea? Przecież ma problemy z agresją więc wątek na pewno się rozwinie. Ale jeśli Felicity to będzie powód aby Olivier się związał z Laurell której nie cierpię. Felicity pewnie powróci jako siostra bliźniaczka aby wciąż mieli wsparcie techniczne.

"Felicity pewnie powróci jako siostra bliźniaczka aby wciąż mieli wsparcie techniczne."
Co to,to nie.Nie za dużo tej telenoweli?Przez takie głupoty to tylko serial stoczy się niżej,niż już jest.Pierwszy odcinek nowego sezonu nawet nie był zły,a spodziewałem się najgorszego.Nie licząc głupot typu "zawiodłaś ten omlet" i tych całych czułości w domowej sielance,to było całkiem dobrze.Jęli by tylko tak było,to nawet by nie było źle.W retrospekcjach znowu wyspa,ale dla mnie to plus,bo to o wiele lepsze,niż ten Hongkong.Momentami zalatywało mi pierwszym sezonem i całkiem nieźle się oglądało,więc jestem jak najbardziej za tym,żeby wrócili z serialem na właściwe tory i jeśli postać Felicity nie stanie się na powrót troszkę spokojniejsza,to powinni ją odstrzelić.

W ostatnich scenach okazuje się, że Lance współpracuje z Hive, potem dostajemy scenę z Felicity, która ma nasuwać, że to ona została zabita, jednak Oliver mówi do Barry'ego "Był czas, kiedy myślałem, że to ja sprowadziłem mrok do tego miasta...", czy coś w ten deseń. Stąd bardziej oczywiste, że zginie Lance.

z wypowiedzi twórców wygląda na to, że nie wiedzą jeszcze kogo zabiją i że ograniczyli się do 2-3 osób ;] Amell na pytania fanów odpowiedział, że on również na razie nie wie. Sam wybór jest raczej mały. Felicity, Lance lub Diggle. Felicity wydaje się naturalnym wyborem, bo w końcu będą musieli spiknąć go z Cannary, a już wiemy też że pojawi się kolejny spec od komputerów. Lance oczywiście fabularnie pikuje w dół jako współpracujący z HIVE więc też jest powód i sposobność by go odstrzelić. Diggle natomiast ma szczęśliwą rodzinkę, a jak wiemy nie da się długo tego ciągnąć więc albo go uśmiercą by rodzinka mogła zniknąć z ekranu albo puszczą go razem z nią (ewentualnie uśmiercą Digglowi żonę i dziecko w co wątpię). Z tych trzech postaci najbardziej prawdopodobne wydają mi się Felicity i Lance.
BTW chyba nie tylko ja oglądam Emergency Awesome? ;)

Odcinek zapowiada sezon lepiej niz polowa 3 sezonu razem wzieta. Co do ostatniej sceny, nie wydaje mi sie zeby to byl Lance. Oliver by po nim nie plakal. Stawiam na Felicity albo Thea. Cholera obie by mnie bolaly :(

A Charliego obejrze rano. Emergency Awesome zawsze na propsie :)

Ja zawsze oglądam Emergency Awesom, ale Charlie wiele razy się mylił. Mylił co do Speedy, często źle typuje kto zginie, w kwestii związków prawie zawsze, może dlatego, że patrzy na nie przez komiksowy pryzmat.

Z jednej strony wiele razy się mylił, z drugiej wiele razy miał rację ;] Ja nie podchodzę do niego jak do wyroczni - raczej jak do rozrywki. Wydaje mi się jednak, że czasami ma ciekawe rozkminy i akurat typowanie trójki do odstrzału Diggle-Felicity-Lance wydaje mi się rozsądne :)

Bardzo lubię jego kanał, ciekawie go prowadzi, jest sympatyczny, nie jest stronniczy, ale czasami właśnie myślenie kategoriami wydarzeń, motywów z komiksów sprawia, że źle typuje co będzie dalej w serialach. Ja mimo wszystko typuję kogoś mniej bliskiego Oliverowi. Sezon 4 po dramatach 3 wcześniejszych nie potrzebuje depresji Olivera, miesięcy bez humoru. Wydaje mi się, że ten humor Olivera to już mu producenci dadzą na dobre. Gdyby zginęła naprawdę mu bliska osoba nie byłoby to możliwe. A 3 najbliższe lata serialu to kolejna trylogia według słów producentów.

To wciąż nie wyklucza detektywa Lance'a, typowanego też przez Charliego. Lance jest dostatecznie bliski, a jednocześnie dostatecznie daleki mu by można to było ogarnąć bez większych dramatów. Trochę niepewności, moim zdaniem, wprowadza w tej scenie obecność Barryego - stąd też typowałem osobiście bardziej Felicity. Trzeba będzie czekać ;]

Barry mógł się pojawić jako przyjaciel Olivera i bliski znajomy TeamArrow. Najprawdopodobniej (wg mnie) to Lance, choć nie wiem dlaczego, ale może to też być matka dziecka Olivera - widziałam, że też pojawiły się tu takie propozycje. Myślę, że nie dowiemy się tego nawet w połowie sezonu, tylko na samym końcu, by przetrzymać widza jeszcze dłużej w niepewności.

Barry może nawet nie znać tej osoby, a być dla Olivera, jako jego przyjaciel. Nie wyglądał na bardzo wstrząśnięto, więc teoretycznie też nie musiała być to zbyt bliska mu osoba. Mam tylko nadzieję, że reakcje Olivera i Barry'ego coś znaczą, że aktorzy mieli dokładne wskazówki jak grać, mimo że nie wiedzieli kto jest w grobie. "Arrow" potrafi mijać się z dokładnością w tego typu scenach. W tamtym roku naprowadzili na fałszywy trop Roya jako zabójcy, dając w scenie jego snu ostatnie słowa Sary, tylko dla zmylenia widzów. Roy nigdy ich mógł ich usłyszeć, aby potem mu się przyśniły, więc twórcy oszukali widzów. Podobnie było z raną Olivera. Ra's trafił go obok serca, a potem rana była na brzuchu. Ten drugi motyw ostatecznie sprawił, że już nie zastanawiam się nad głębszym sensem prawie żadnej sceny.

Odniosę się do pierwszej części Twojej wypowiedzi. Barry nie musi być wstrząśnięty, bo informacje o jej śmierci mógł dostać wcześniej, "wstrząsnąć się", i troche ogarnięty przyjść na pogrzeb. Zwłaszcza że Barry powoli przyzwyczaja się do straty bliskich.

O czyjej śmierci? Żartuję. Śmierci 2 postaci: Thei i Felicity, w ogóle nie biorę w ogóle pod uwagę. Zachowanie Barry'ego czy nawet Olivera może nic nie znaczyć, bo twórcy serialu nie raz "zapominali" dla swojej wygody co pisali wcześniej. W przypadku tego typu wątku nie można patrzeć tylko na fabułę, ale na to co producenci robią ze swoimi seriali, jak je reklamują, dla kogo je robią. "Arrow" swoimi reklamowymi zagrywkami zwykle wywołuje burzę w szklance wody. Ludzie spekulują, a potem się okaże, że w grobie jest postać, o której ani przez sekundę nie pomyśleli, bo producenci celowo nakręcili scenę tak, a nie inaczej.

Mysle ,ze to moze byc Lance.Wkoncu wspolpracuje z HIVE i byc moze w jakiejs sytuacji odda swoje zycie jako poprostu odpokutowanie winy za to co sprowadzil do miasta(badz tylko pomogl).

Lance lub Diggle, moim skromnym zdaniem. Felicity stała się taką ikoną Arrowa i wiele osób (w tym ja) przestało by oglądać ten serial :P Widać, że producenci kieruja sie w stronę komiksu, ale nie strzelą sobie w stopę przed maratonem, to jak by twórcy TWD zabili Daryl'a :D

Oliver powiedział, że "był czas, że myślałem, że wprowadzony do miasta mrok to była moja wina...teraz już wiem, że to jest moja odpowiedzialność, by ją zakończyć". A co jeśli się okaże, że zginął Diggle i za to odpowiedzialny jest np. Lance i jego chce zabić Oliver? OOO to byłby spory dramat. :D

Wg mnie słowa wypowiedziane przez Oliviera wskazują na przemianę Thea'i, która z wiadomych okoliczności jest już stracona.

Scena z walki, gdzie Arrow woła do siostry aby przestała, następnie rozmowa na lotnisku z siostrą i Lance'm, jego przemiana (zmiana nazwy) oraz powolna przemiana Thea'i. Nad wyraz oczywistym byłby ten scenariusz.

Wiadomo, że cliffhanger pozostanie do końca sezonu, a twórcy zrobią wszystkich w balona (oby).

Jestem pozytywnie zaskoczona powrotem serialu:-)
Villan prezentuje się naprawdę dobrze...zdecydowanie ma w sobie cos co sprawia że robi wrażenie;D

Odcinek bez większych minusów no może poza sceną w pociągu czy Laurel i Thea, które same pokonują po trzech mężczyzn no ale to ciągnie się już od zeszłego sezonu.
Ostatnia scena intrygująca...moim zdaniem to Felicity lub syn Olivera.

Syn ?

Oliver ma syna z tą Sandrą, która spotkał w jednym z odcinków Flasha...w tym sezonie Arrow ma być wprowadzony ten dzieciak i jego matka.

A no faktycznie, pamiętam że był urywek z jego matką i tą kobietą.

Darkh > Ras definitywnie juz po pierwszym odcinku.
Ras mial fajne promosy przed startem sezonu ale Darkh rozwala system ta swoja "magia".

Tak tak super tylko ze fabularne nie trzyma sie kupy dark ukradł wodę bo był GORSZY od rasa a nie lepszy to popierwsze po drugie oliver był lepszy od rasa pokonał go wiec tez powinien byc lepszy a po trzecie dlaczego najpotężniejszy zabujca na świecie (ras) nie korzysta z magi a jakis koleś ktory nie dokończył szkolenia tak?

Moze Darhk wszedl w tajniki ktorych nawet Ras sie bal ? ;)

Bo się sami zamotali,skopali postać Ra'sa,zrobili z niego użalającego się nad sobą dziadka,a teraz bardzo chcą pokazać,jaki to ten Darkh jest mocny i nie ma na niego bata,a ponoć był gorszy.Takie to wszystko dziwne.Po prostu zobaczyli,że wcześniej sobie za bardzo pofolgowali,zrobili z serialu papkę,a teraz próbują to naprawić mocnym przeciwnikiem i wprowadzeniem sił tajemnych,czego wcześniej unikali jak ognia.Jaki świetny mógł być trzeci sezon (pomijając Olicity) gdyby Ra's był Ra'sem z krwi i kości,a Liga Ligą,a nie bandą leszczy,którzy dostawali wpiernicz od Laurel,albo Felicity.W ogóle nie czuć było tam potęgi,a mogło być tak pięknie.Teraz coś próbują,ale za wcześnie jest,żeby to ocenić.

pomijając już ze darkh ma tyle lat co ra's a przeciez woda ze zródła łazarza przestawała juz działać na ra'sa

No tak,było tak.Ale widocznie Damien jest jakiś wyjątkowy,taka lepsza wersja Ra'sa i dlatego on robi wszystko lepiej x2.Żenada.Zaraz się ponownie zaplątają,bo wymyślą coś niedorzecznego.Ra'sa Olivier też nie pokonał na początku,a potem nagle wymłócił go jak zboże.Tutaj będzie to samo,tylko pytanie,kto po drodze zginie (scena z grobem)

Damien jest na poziomie Rasa (był od niego gorszy ale jednak porównywalny) + ma magię z tego ołtarza = 2x lepszy Ras.
Dodatkowo Ras przekonany o tym że Oliver przejmie jego stanowisko zgodnie z jego planem, podłożył mu się w walce.

"Dodatkowo Ras przekonany o tym że Oliver przejmie jego stanowisko zgodnie z jego planem, podłożył mu się w walce."
Ciekawa teoria.Równie dobrze można by pomyśleć,że za pierwszym razem,to Olivier podłożył się Rasowi,bo miał już dogadany plan z Malcolmem.Tamten sezon był na marnym poziomie,więc Ras też był marny,a jego postępowanie nielogiczne.

nie nie nie ra's sie nie podłozył tylko wyszkolił oliwera w namba parbat (tak jak batmana)

A dlaczego używanie magii łączysz ze szkoleniem na assasina? Darkh mógł się jej nauczyć poza Ligą :)

Na pewno się jej nauczył poza ligą. Czekam na odcinek, w którym pojawi się Constantine (był w zwiastunie). Wtedy będzie miazda :D