Pytanie co najmniej nierozgarnięte:( Skoro są już 3 sezony (trzeci w produkcji), a producenci reklamują serial jako "współczesny prequel" klasycznej Psychozy - uśmiercenie głównego bohatera tak, jak proponujesz byłoby....... no sam sobie dopowiedz, czym by było :(

Uśmiercanie głównych bohaterów w serialach (nawet lepszych od tego) to żaden ewenement (np. Gra o Tron, Żona Idealna).
BTW Arbitralny ton twojej wypowiedzi nie dodaje powagi jej treści, tylko ...no sam sobie dopowiedz czego :)

Ewidentnie jest gorzej, niż by się to wydawało po pierwszej Twojej wypowiedzi:(
Zacznij od sprawdzenia znaczenia określeń <prequel> i <główny boater>.
Nie oglądam każdego badziewia w TV, ale wymienionny przez Ciebie tytuł "Gra o tron" nie jest z założenia producentów prequelem kultowego od trzech pokoleń klasyku, ani nie ma jednego "głównego bohatera", więc przykład podałeś od czapy:(
Spróbuj zauważyć różnicę między serialem w którym w każdym z dotychczasowych 40 odcinków autor i producent uśmiercają kogo popadnie głównie dla chwilowego efektu, a fabułą w której jedyna kluczowa postać w świadomości czytelników i widzów żyje (i działa) w tych samych realiach długo, chociaż niezbyt szczęśliwie:(
BTW Ton mojej wypowiedzi jest adekwatny do Twojej :)

Twoja cierpliwość i dydaktorska postawa zasługują na duży szacunek :)
Chciałbym rzec, że właśnie mnie oświeciłeś, ale niestety nie byłaby to prawda... ;)
1. Dobrze znam znaczenie słów, o których wspominasz. W Bates Motel do głównych bohaterów oprócz Normana zaliczają się też Norma i Dylan. Co do tego 'współczesnego prequela klasycznej psychozy' to jest to dość naciągane (mogą to reklamować jak chcą).
2. 'Nie oglądam każdego badziewia w TV' - nie powoływałem się nigdzie na jakieś badziewia, a zarówno Gra o Tron, jak i Żona Idealna całościowo prezentują lepszy poziom od Bates Motel.
3. W Grze o Tron uśmiercenia nie są przypadkowe, ani 'z czapy' (-> kogo popadnie'). Każda z tych śmierci jest długo przygotowywana i logiczna.
4. Różnicę, o której piszesz, z łatwością odnajduję :)
5. Co do uśmiercenia Normana, to widziałbym to tak: on sobie ginie w 2 sezonie, a wtedy pałeczkę 'psychozy' przejmuje Norma, która i tak już ma pewne wady emocjonalno-egzystencjalne, które bardzo potęguje śmierć syna + np. zainteresowanie(->potem obsesja) po co jej syn zabierał fanty swoim ofiarom.

Wow - jak miło. Możemy już dojść do porozumienia, że nie dojdziemy do porozumienia:)
Nie napisałem, że w "Grze o tron" śmierci są "z czapy", tylko, że Twoje porównanie jest "od czapy" - czytaj uważnie i ze zrozumieniem.
A jest od czapy, bo porównujesz raczej kameralny thriller (owszem, wielokrotnie kopiowany) do epickiego przygodowego tasiemca obliczonego na kilkadziesiąt wątków i tyleż postaci pierwszoplanowych, z których większość ginie.
A jest od czapy - bo w "Grze.." wszystko jedno jak i dlaczego bohaterowie nawzajem się szlachtują i jak kto to odbiera i ocenia - nie padają tam trupem goście, o których z literackiego pierwowzoru i sequela filmowego (oraz kolejnych "dalszych ciągów") wiadomo to, co o Normanie Batesie: że żył jeszcze dłużej niż długo, a jego matka równie długo NIE ŻYŁA.
Możemy już tego dalej nie ciągnąć, bo ja nie uznaję dziecinady w postaci gdybania: co by było, gdyby "on umarł, a ona nie" - bo mi na to szkoda życia. Odbieram fabułę tak, jak ją przedstawiają twórcy i skupiam się na zastanych w niej faktach i postaciach oraz na tym, co w tę fabułę wnoszą, a nie na snuciu wątków których nie było i nie będzie - przynajmniej pod tym tytułem.
Pozdrawiam:)

Zgadzam się, żeby już dalej tego nie ciągnąć.
Również pozdrawiam :)

Zgadzam się z lilo61. Skoro serial to prequel "Psychozy" to logicznym jest że historia dąży do tej z filmowego pierwowzoru. Nie rozumiem więc jakim cudem spodziewałeś się śmierci Normana. Chyba że chciałeś ten serial zamienić w jakieś sci-fi.
Temat nierozgarnięty, chyba że producenci serialu zachęceni sukcesem oleją film Hitchocka i wzorem Hannibala stworzą alternatywną historię.

Twoje ostatnie zdanie wyjaśnia mniej więcej o co chodziło w mojej wypowiedzi. Nie mam nic przeciwko, żeby autor ujął - nawet sporo - z klasycznej Psychozy, zachowując przy tym jej klimat.

Ale to było sednem Psychozy - Norman "przejął" część osobowości swojej matki, która pojawiała się, kiedy Norman tracił świadomość.
Owa matka była już nieżywa, więc to raczej jej śmierci się spodziewamy w serialu Bates Motel. Norman czasami myślał, że jest swoją matką, nie sobą. Totalnie bez sensu byłoby tu uśmiercać Normana - historia zmieniłaby się inna i stała się absolutnie niepowiązana z "Psychozą". Ostatecznie, jeśli ma to być prequel, nie widzę sensu pozbawiania go pierwotnego motywu przewodniego.

nie wiesz co to spoiler ??????

Norman Bates to postać wokół której rozgrywa się cały serial. To tak jakby w połowie serialu Breaking Bad uśmiercić Waltera.