W którym fragmencie mojej wypowiedzi dostrzegasz jakieś rozgraniczenie pozwalające myśleć, że "mam jej za złe" jedno LUB drugie? Wydawało mi się, że nie zostawiłem miejsca na interpretację. To nie jest aktorstwo, to jest pozowanie na aktorstwo. Jest między dwoma pojęciami zasadnicza różnica. Ponadto, ponieważ autorzy do znudzenia bombardują mnie zbliżeniami jej kościstej twarzy i długich, równie kościstych nóg, które zresztą dostąpiły zaszczytu otwierania całej serii, dodałem ów atrybut (chudość, konkretnie) do mojej i tak łagodnej krytyki. Kto to jest Paul?

wolałam się upewnic.
Paul terapeuta -> Gabriel Byrne
i jeszcze jedno, czy Laura nie ma wady wymowy?

tego pytania wyżej nie było. teraz zobaczyłam, ze amerykanska wersja jest Ci obca

Owszem, jest mi obca i nie rozumiem trochę odnoszenia naszej wersji do wersji amerykańskiej czy izraelskiej... Ok, jest to oparte na tym samym scenariuszu, ale jednak cała reszta jest inna. Co do Twojego pytania o Laurę, byłoby to czystym absurdem gdyby kazali Beli udawać wadę wymowy tylko dlatego, że w amerykańskiej wersji analogiczna postać też ją miała (Nie mówiąc już o tym, że byłoby to zadanie wykraczające poza wachlarz możliwości modeleczki)... W takim razie amerykanie kazali owej Laurze (czy też aktorce ją grającej) udawać wadę wymowy z izraelskiej wersji? Błagam, trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi.

pewnie, że trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi dlatego dopisałam, byś zignorował to pytanie. przyznam, ze pomyliłam Cię z uzytkownikiem Unbother, który ceni wersję amerykańska. wyszła więc bzdura.

Nie nie ma ;) Już przesadzasz z próbami usprawiedliwiania. Brakuje jej subtelności, warsztatu, nawet jej nie porównuję z aktorką która grała Laurę gdyż też mnie drażniła.
Właśnie obejrzałem najnowszy odcinek i wyjątkowo mi się podobał, im mniej Radziwiłowicza na ekranie tym lepiej, przynajmniej dla mnie ;)

Oczywiście, że ma. Melissa George ma jakiś dziwny układ zębów, przez co jakby sepleni. Nie uwzględniam ani wychudzenia Beli ani jej wady wymowy (którą również zauważyłam). To jej wątek zaintrygował mnie najbardziej i to nie ze względu na jej zakochanie, a samą złożoność postaci i grę Beli. Zaraz za nią jest wątek kapitana, przy czym nie na pierwszym miejscu, jako że tu historia jest troszeczkę bardziej przewidywalna.

Na moje warto samemu sprawdzić. Nie sugeruję się nigdy komentarzami stąd, ludzie są nieprzewidywalni w swoich ocenach. Trudno też odgadnąć w jakim wieku są komentujący, a myślę, że to ma znaczenie. Ja najczęściej sugeruję się recenzjami z opiniotwórczych gazet, zwiastunami, zwracam uwagę na obsadę. Radziłabym tym się kierować :) Pozdrawiam.