Kiedyś mi się wydawało, że w nowszych odcinkach wszytko popsuł nowy dubbing, ale to nie to. Głos Lucien i tak musiałby się zmienić.. zresztą to wszystko kwestia przyzwyczajenia. W nowym dubbingu mimo wszystko trzeba pochwalić coś nowego jak "majcioch" zamiast frajerze itp + bardziej zaakcentowany głos dobrego chłopca Wayne'a. Nadal jednak drażni zbyteczne spolszczenie nazw.

Ale do rzeczy..

Nowsze odcinki s a po prostu zrąbane. Przypomniałam sobie całą kreskówkę. Te pierwsze naprawdę są dobre i chce się je oglądać, mają swój klimat. W tych nowszych jest coraz więcej chorych motywów.
Panna Syk jest kimś totalnie innym niż w pierwszych sezonach, podobnie ojciec bliźniaków..charakter Lecien też jest jakby jeszcze bardziej poszedł w jedną stronę.. większość postaci została jakby zdeformowana. O ile pierwsze 2 sezony są naprawdę spoko, to 3 i 4 sezon jakby były bardziej dla dorosłych.. wspomniana panna Syk i relacje z ojcem bliźniaków czy motyw Agenta X..Tony i jego rodzina też są totalnie inni podobnie Wendy i jej rodzina..humor obniżył loty i niektóre sytuację są nawet chore, a nie śmieszne. 2 pierwsze sezony miały momenty, że naprawdę były życiowe. nowe sezony są tylko nieśmiesznie zryte.. szkoda.