Też byłam tego ciekawa i zapytałam mamy która zna tą książke na pamięć.
Powiedziała, że w książce nie jest nic napisane.. Hmm..
Ja podejrzewam, że poszła do innej wsi, po prostu, ale cóż.. tego się NIGDY nie dowiemy. :(

Dziwne, skoro zna na pamięć to jak może mówić, że nic nie ma?
Ostatni rozdział wygląda tak: z początku mamy barwne, radosne opisy żniw i pól, a zaraz potem, dla kontrastu, osamotnione, opuszczone i zaniedbane morgi Dominikowej. Do wsi przychodzi dziad, prawdopodobnie ten sam, który kilkakrotnie pojawiał się w powieści. Spotyka Mateusza, którego prosi o wskazanie drogi do domu Szymka i Nastki. Pyta też o zdrowie Jagny, ponieważ słyszał, że "popsuło jej się coś w głowie". Mateusz zaprzecza, mówi jednak, że Jagna nie ma kontaktu z rzeczywistością. Rozmawiają też o zaskarżeniu Dominikowej całej wsi, ale Mateusz twierdzi, że Paczesiowa nic nie wskóra, bo ludzie mięli prawo do samosądu.
Przyszedłszy do domu Szymków dziad rozmawia z Nastką, daje jej też lekarstwo dla Jagny. Nastka dziękuje mu i mówi o strasznym stanie Jagny, a także Dominikowej, która prawdopodobnie nie pożyje już długo. Dodaje też, że Szymek jest w Lipcach, bo gospodarstwo zostało na jego głowie, a sama Nastka opiekuje się Jagną i Dominikową. Mówią również o niesprawiedliwości, jaka spadła na dziewczynę, która miała dobre serce, a tak ją potraktowano.
Dziad, słysząc dzwony, bijące na "Anioł Pański", podnosi się i żegna.

Jagna w kiepskim stanie psychicznym wylądowała w domu swojego brata Szymka i Nastusi za wsią, pielęgnowana przez matkę.

cytat: "Dwie niedziele już przeszło, a ona cięgiem leży bez pamięci, czasami jeno rwie się kajś uciekać, lamentuje i Jasia przyzywa.

- Jakże Dominikowa?

- A też kiej trup, jeno przy niej przesiaduje. Nie pociągną oni długo, nie."

Z chmary adoratorów został tylko jedyny, który zachował się jak mężczyzna gdy odbywało się wykonywanie wyroku nad Jagną - Mateusz.

dobrze ze już nie ma takich samosądów jak w czasach tej powieści...

Oni wyładowali na niej swoją zazdrość ,zawiść ,frustracje ale czy sami byli lepsi ,oskarżali ją o zło całego świata była idealnym kozłem ofiarnym .

To mi trochę przypomina Marię Magdalenę. Najpierw szli do niej jako prostytutki, potem obrzucali kamieniami ....

Nie znam za dobrze Nowego Testamentu, ale chyba nierządnica, w sprawie której Jezus powiedział "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień" to nie Maria Magdalena.
A Jagna była znana w całej wsi jako ówczesny symbol seksu, po prostu lud nie darował jej uwodzenia osoby duchownej, to już było przysłowiowe "przegięcie".

Oraz Marlenę, film z Bellucci :)

Maria Magdalena nie była prostytutką.

Wypaczenie... Ukamienowana miała być niewierna żona, a Maria Magdalena była tą, z której Jezus wypędził siedem demonów. Nawet księża i katecheci mają z tym problem...

Najstraszniejsza z tego wszystkiego wydaje mi się postawa księdza, ktory wiedząc, że szykuje się lincz - umywa ręce i wyjeżdża, a na kazaniu wręcz zachęca do wygnania. Szkoda, że tacy ludzie nie ponoszą żadnych konsekwencji prawnych - podzegania do przestępstwa... Ona prawdopodobnie skończyła jak Boryna - Maciej - dostała czymś w głowę i zbzikowała...

i jeszcze Antek:latała za nią, miał pretensje,że wróciła do Macieja,choć sam miał żonę. a na koniec nie chciał się za nią ująć

warto przeczytać , losy Jagny Borynowej zd.Pacześ po wygnaniu to tylko wspomnienie na pół strony ,

Została okradziona , z gospodarki .wywieziona na gnój , a reszty mamy sie domyslać .A chłopy się cieszyli że zdradzali swoje kobiety a kary nie poniesli i do tego ukradli gospodarke Jagny pewnie się podzielili i było to działanie celowe żeby Ja okraśc .Fasktycznie kto zabrał Jej gospodarke Jak Jagne wygnano ?

Być może jej majątek przejęli bracia, miała przecież dwóch - Szymka i Jędrzycha. Sześć morgów od Boryny zostało pewnie dalej w rodzinie Borynów...

Tak, jej brat Szymek zajął się gospodarką po całym tym linczu na Jagnie i po zapadnięciu Dominikowej na zdrowiu, mimo wcześniejszego konfliktu między nimi- w ostatnim rozdziale mówi o tym Nastka, jego żona.

mogła się Jagna nie puszczać z całą wsią to by jej nie przegnali jak zarazy , sama była sobie winna, wyszła za mąz dla kasy za 70 letniego dziadka , potem cudzołozyła z kim popadnie, nawet księdza próbowała uwieść , była zarazą która plewiła tę wieś , myslałem na końcu ze te siano na wozie na którym leżała podpalą i ze spalą jagne jak czarnownice./

Przecież ja nigdzie nie napisałam, że dobrze robiła, że się puszczała. Ale nie osądzałabym jej tak jednoznacznie. Jagna była wieloznaczną postacią.
Nie czuła się dobrze na wsi, miała ponadprzeciętną urodę i duży talent artystyczny, pewnie gdyby mieszkała w mieście mogłaby o wiele bardziej rozwinąć skrzydła. A tak wyszła za Borynę (który miał 58, a nie 70 lat i nadal był w świetnej formie) za namową matki, a nie z własnej woli. Dominikowa zaaranżowała to małżeństwo, a Jagna była zupełnie bierna, bo była pewna, ze matka chce jej dobra.
Nie powiedziałabym też, ze chciała uwieść Jasia- paradoksalnie to w nim zakochała się tak naprawdę po raz pierwszy-tu pożądanie fizyczne było na dalszym planie, a przecież do zbliżenia między nimi nie doszło.
I jeszcze jedno- w książce jest wyraźnie podkreślone i to kilka razy, że większość tego, co mówiono o Jagnie to były plotki.

Ano właśnie, najłatwiej, to i osądzać od czci i wiary. Ona w sumie była nieszczęśliwa chciała kochać i być kochana, a zadecydowano za nią i wydano ją za mąż za starego, bo bogaty. Wszystkie chłopy się za nią uganiały, bo była najładniejsza we wsi i miała temperament, ale jak przyszło co do czego, to tylko ona winna. Bardzo smutny jej los :-)

Najważniejszym powodem do zemsty na Jagnie były długi, których wójt narobił, aby mieć za co kupować prezenty dla Jagny. Wójt został aresztowany, ale pieniądze trzeba było zwrócić do kasy. Wysupłanie takiej sumy z własnej kieszeni musiało być dla mieszkańców wsi sporym obciążeniem. Nic więc dziwnego, że byli żądni pomsty na sprawczyni swojego nieszczęścia.

Nic dziwnego!? Czyli znowu skierowanie winy na Jagnę, oczywiście temu, który się tego dopuścił upiekło się, bo on siedzi, a najłatwiej ukarać kobietę, że ona winna, zwłaszcza, że tam była większość kobiet z tej wsi zazdrosnych o Jagnę... Które chciały się na niej zemscic...

Taka już ludzka natura, że najczęściej obwinia się tego, którego najłatwiej ukarać. Koszt najmniejszy i największa satysfakcja.

niestety, taka natura kobiet, że jedna drugiej wilkiem. Jedną z cech, której możemy pozazdrościć facetom to solidarność. Na przykładzie "Chłopów" doskonale widać "babską" zawiść. Te panie ze wsi miały mściwą satysfakcję, że 19 letniej pięknej Jagnie przypadło w udziale małżeństwo z 56-letnim Boryną i że jej uroda będzie dogorywać u boku starca. Co do Antka to wielokrotnie było podkreślane, że on za nią chodził. Tymczasem Hanka wieszała psy na Jagnie, a przed Antkiem się płaszczyła. Wójt wykorzystał fakt, że po wypadku Boryny Jagna została sama i nie ma się kto za nią ująć. Nawet o machlojstwa finansowe wójta posądzono Jagnę. Cokolwiek by ci mężczyźni wątpiący w swoje powołanie, zdradzający żony nie zrobili to wszystkiemu była winna Jagna. Dziewczyna była wyszczekana, lubiła flirtować, nie paliła się do pracy, ale nikt na tej wsi nie był doskonały, a ją spotkała dotkliwa kara.

Ona była klasycznym kozłem ofiarnym, na którego wieś złożyła swoje wszystkie grzechy i rytualnie wygnała, aby się oczyścić.

Nie czytałeś książki i nie oglądałeś uważnie serialu. Maciej miał 58 lat, nie 70. Jagna była lepsza od nich wszystkich bo nie była zakłamana, nie była też zachłanna na morgi. Wyszła za mąż bo matka jej kazała. Uważała, że to, co jej rodzicielka wybrała dla niej, musi być dobre. Nie puszczała się z całą wsią! Kochała Antka jeszcze zanim matka ją wydała za jego ojca. Wójt ja upił do nieprzytomności i wykorzystał, a ksieżulo sam nie był pewien swojego powołania, skoro zrobił to co zrobił, a potem nogi za pas i tańczył jak mu mamunia i wieśniacy zagrali. To jagna, słysząc, że go pobili, pomstowała bo nie był jej obojętny. Była uzdolniona artystycznie i miała też artystyczną duszę.A w dodatku seksualnie wyzwolona. Opuściłeś też trochę lekcji polskiego bo nie masz pojęcia co to jest biologizm. Była dobra dla zwierząt i ubogich. Miała bardzo dobre serce.