Obejrzałem obydwa pierwsze sezony i jestem w szoku. dawno w tv nie było serialu niosącego tak duży ładunek moralny. To serial o rzeczach naprawdę ważnych, a jednocześnie piętnujący to, czym staje się obecny świat.
Zaskoczył mnie polski akcent w "Czas Waldo". W ostatniej scenie słyszymy słowa "zmiana i nadzieja" a w tyłówce jest muzyka oparta na utworze "Usta milczą, dusza śpiewa". Wie ktoś może o co chodzi? Czy to nawiązanie do Solidarności?
raczej tylko nawiązanie do ponadnarodowego wymiaru współczesnej cywilizacji, demokracji, technologii cyfrowej, oraz ogólnie - ludzkiej natury.
jak dla mnie - jeden z najlepszych odcinków. zresztą zręczne żonglowanie miłością, polityką/socjologią/psychologią i technologią to najmocniejszy punkt tego serialu. każdego odcinka z osobna i jako całość.
"Usta milczą..." to akurat piosenka z operetki Franza Lehara, który był Węgrem.
A w tej scenie chodziło chyba właśnie o to, że zjawisko rozprzestrzeniło się na skalę światową i przekaz dotyczy ludzi ogółem, a nie tylko określonej nacji itd.
Ja to raczej odebrałem jednoznacznie w inny sposób. W związku, że widzimy upływ czasu - ekrany przesuwane na dotyk, jak w S01E03 i oddziały policyjne dość solidnie uzbrojone - Agencja skutecznie przejęła władzę z użyciem Waldo w Wielkiej Brytanii, a potem zaczęła zabierać się za inne kraje na świecie. Waldo i owszem, opanował świat, ale bynajmniej nie jako symbol ruchu oddolnego i apolitycznego. Dość przerażająca perspektywa współczesnego konia trojańskiego
Bardzo słuszny punkt widzenia. Dodam od siebie, ze Waldo udowodnił jak bardzo zepsutym światem jest zarówno świat polityki jak i wyborców. Z jednej strony mamy gości po prywatnych uczelniach, którzy nie są w stanie merytorycznie przebić się przez wypowiedzi Waldo, bo jest on głosem wnerwionego powiedzmy "proletariatu". Z drugiej strony debilne społeczeństwo, które łapie się na takie sztuczki i głosują na taki wybryk, który jest sterowany odgórnie.
Przerażająca wizja przyszłości. Ale też ciężko mi uwierzyć, że ludzie byliby aż na tyle idiotami, aby sympatyzować politycznie z taką kukłą, która niczym więcej, prócz upokarzania konkurenta wyzwiskami rodem z podstawówki, się nie wyróżniała. Żadnych postulatów wyborczych, tylko to, że Waldo potrafił nawrzucać konkurentom w stylu "nikt na Ciebie nie zagłosuje, jesteś głupi, itp.".
W odcinku o pszczołach, czyli Hated in the Nation raczej nie o tego Pana Tuska chodzi. Natomiast w tej części jest akcent, mianowicie plakat w mieszkaniu Sary, na pewno z polskim napisem „Witamy do ponczu” , czy jakoś tak.
jest jeszcze jeden polski smaczek. gdzieś tak na 10 minut przed końcem odcinka, w biurze tej kandydatki (Harris) na dole szafy leży paczka wysłana z Polski :D widać litery 'PL'