Podobała mi się zamiana Dasha na Killiana. Z jednej strony dziwne, że Freya się nie zorientowała, ale miło będzie zobaczyć jakiś konkretny zły charakter. Nie żeby dziadek nie był zły, ale po prostu Dash w końcu zrobił się interesujący, a fakt że podprowadził dziewczynę bratu, był ciekawym zwrotem akcji.
Śmierć Wendy i Fredricka. :( Dla mnie muszą jakoś powrócić, zwłaszcza Wendy. Fajnie, że plączą mitologię z filmem.
Ingrid w ciąży, duże zaskoczenie. Pewnie dziecko Dasha. Trochę jej współczuję.
Tarkoff trochę stocker, przerażający facet, dobrze że skopały my zadek.
Zgodzę się w 100% co do pokonania króla. Zbyt proste, banalne, mało widowiskowe. Spodziewałam się czegoś bardziej wow, albo jakiegoś podstępu chociaż.
Ta policjantka mnei irytuje niesamowicie.

No właśnie... popatrz, jak to życie zatoczyło krąg. Killian w pewnym sensie odbił ukochaną Dashowi, a teraz Dash zrobił to jemu. Gdyby to nie było takie tragiczne, to mogłoby być nawet całkiem śmiesznie.
Ja tylko nie rozumiem tej nagłej przemiany. Wszyscy widzieli, że Dash stał się mroczny itp., ale myślałam, że jednak coś w nim jest dobrego skoro pomagał Ingrid. A tu nagle taka akcja... to było okrutne i niespodziewane. Szok :D

Może uznasz, że potrzebuję psychiatry, albo miałam zrujnowane dzieciństwo, ale ten mroczny Dash bardziej do mnie przemawia, niż ten zawieszony pomiędzy dobrem a złem. Ale dlatego, że lubię konkretne postacie :D Prawda, myślałam, że ta sprawa z Ingrid jakoś go bardziej naprostuje, że będą ze sobą. Będzie mi ogromnie żal i Freyi i Ingrid, bo im się strasznie pokomplikuje teraz życie.
Fakt, byłoby śmieszne, gdyby nie było przerażające z jaką łatwością Dash odebrał bratu szansę na normalne życie, dziewczynę.
Finał ZASKAKUJĄCY :D

Hahaha nic takiego nie pomyślałam. Ja nic nie mam przeciwko złemu Dashowi tylko zastanawia mnie ta nagła przemiana :D
Freya się skapnie po którymś razie. Na pewno ;p Najbardziej mnie ciekawi Helena - Elena. I chciałabym, żeby Frederick żył.

Ile śmierci w tym finale.. śmierć dziadka oczywiście na plus, co do Fredericka to mam mieszane uczucia, natomiast śmierć Wendy najbardziej mnie poruszyła, miałam świeczki w oczach na tej scenie. Chociaż wydaje mi się, że w kolejnym sezonie powróci do życia, to jednak nie wiadomo jak to się potoczy, ale wierzę.. jest to postać, którą darzę największą sympatią. Trochę bez sensu jakby jej miało już nie być.
Dash to jest jednak dupek. Niby pomaga, potrafi zrobić coś dobrego, ale jak już coś mu nie pasuje to kombinuje. Ta zamiana Dasha z Killianem nie jest dla mnie czymś wow, bardziej czuje się poirytowana i wkurzona, że będę musiała teraz oglądać to na ekranie w następnym sezonie. -.-
Ciąża Ingrid.. tu zrobiłam wiele oczy. Jak to dziecko Dasha, to serdecznie współczuje.

Przynajmniej tatusia stać byłoby na alimenty :D

Nie wiem jak wam ale mi się wydawało, że za śmiercią Fredericka stała pani detektyw.

Mi też, ponieważ producenci, czy ktoś tam, wypowiadali się, że chcieliby tą aktorkę na dłużej.