Chyba żartujesz.

nie no poważnie mówię i moja mama i tata mają tak samo jak się okazało - no po prostu tak mnie drażniła że całą radość z oglądania zabierała

Dziwne bo to symbol tego serialu

Symbol nie symbol nie trawiłem jej ;) dużo ciekawsza była Madzia spadająca z pompowanego fotela na polu czy Maliniak - ogólnie wszystkich lubiłem prócz właśnie tej kobiety pracującej ;d

Za to postać doktora Bodzianowicza została potraktowana po macoszemu. Poświęcili znaczną część odcinka pierwszego na rozmowę Stefana ze zmarłym tragicznie Piotrem Włodkowskim, mogli pomyśleć także o Marcinie Bodzianowiczu. Cały serial czekałem na ten moment, w którym obaj panowie spotkają się i jeden drugiego rozpoznaje po latach. I doczekałem się - w ostatnim odcinku pan Bodzianowicz przyjeżdża na budowę, by zabrać chorego Karwowskiego do szpitala. Myślałem, że później spotkają się na dłuższe pogaduchy przy jakiejś kawce lub herbatce, powspominają dawne czasy, a tu zonk. Marcin rozpoznał Stefcia po latach, powiedział, że żyje i zapewniał pana inżyniera, że on też będzie żył i cześć pieśni. Szkoda.

Co racja to racja

Moja rodzina myśli podobnie. Bardzo irytująca postać.

Może nie zabijała, ale niepotrzebnie - moim zdaniem - występowała w każdym odcinku. Wystarczyłoby np. w co drugim. No i bez sensu było, że miała niby tylko 30 (lub coś około tego) lat.

Nie no to z tym 30 to było akurat dobre jak szczyciła się że ma 30 a wyglądała na 60, gdzie przeważnie na odwrót się robi;d

Na wygląd trzeba zapracować.

Pier.d.ol.isz jak potłuczony dla samego pisania.Kwiatkowska bardzo ale to bardzo podniosła artyzm tego serialu a Ty bardzo ale to barzo obniżasz loty komentarzy.Jak Cie irytuje genialna aktorka,to pooglądaj sobie Klan a może zachwycisz sie serialową Olą.

Już? Żale wylane?

A swoją drogą jaki niby "podniosły artyzm"? Wyjaśnij jak już zaczynasz hejtować bez sensu bo aż z chęcią przeczytam sobie gdzie w "kobiecie pracującej" jest podniosły artyzm, bo ja tam nic takiego wyjątkowego nie widziałem poza faktem że w przeciwieństwie do Madzi, Karwowskiego, Maliniaka i reszty - sceny z nią nic nie wnosiły. Do pani Kwiatkowskiej nic nie mam - aktorka dobra, ale już do jej postaci i jej obecności w "Czterdziestolatku" mam bo zwyczajnie mi przeszkadzała jej obecność podczas oglądania tego serialu.

Mam prośbę dO innych czytelników Film web-NIE KARMIĆ TROLLA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Słyszeliście - nie karmcie go i niech zdechnie z głodu

Masz rację mnie też trochę wkurza.

Ja bardzo lubię tę postać. Fajnie udawało jej się spiąć klamrą cały odcinek. Często rzucała dobrą radę, jaj chociażby w odcinku kiedy wystąpienie Stefana zostało zmiażdżone przez inżynier (albo lepiej inżynierkę :) ) Nowowiejską.

To Twoja opinia, masz do niej prawo, mimo, że się mylisz ;)

Ja uwielbiałem tę postać, podobnie jak Panią Irenę, bez niej ten serial miałby u mnie ze 3 gwiazdki mniej.

Zgodzę się natomiast, że postać Maliniaka była świetna, to właściwie rola życia Pana Kłosowskiego, którego również bardzo cenię.

Jestem zdumiona... Ale cóż, de gustibus....

Zgadzam się z Toba w 100%

"kobieta pracująca była fatalna"

Napiszę tyle.

Bluźnisz.

Zupelnie sie nie zgadzam. Genialna rola. Taki refren jak barcis w dekalogu.

Przecież to jedna z najlepszych postaci. Rewelacyjnie zresztą zagrana przez Irenę Kwiatkowską.

Także nie przepadam, z postaci pojawiających się cyklicznie, wg mnie najgorsza. Kwestia gustu i tyle.