To co spotkało Rusta, tego pierwszego chyba w popkulturze twardego antynatalistę-ateistę-nihilistę na raz to klasyczne NDE. I o ile nie warto dorabiać do tego mistycznej otoczki, to faktem jest, że takie wspomnienia potrafią mocno zmiękczyć, zwłaszcza jeśli wydają się "prawdziwsze niż rzeczywistość": http://www.plosone.org/article/info%3Adoi%2F10.1371%2Fjournal.pone.0057620
A ten bonus to wieczny powrót. Tl;dr nie ma go, możesz dalej kontynuować żywot w myśl YOLO. http://motls.blogspot.com/2011/09/ten-new-things-modern-physics-has.html?m=1