Oglądam serial po raz drugi i podczas oglądania 3 sezonu cały czas krąży mi po głowie to, dlaczego miguel zaprzyjaźnił się z Dexterem? Od początku sprawa jest oczywista. Miguel znajduje kumpla, on się mści na mordercy jego brata i się zaprzyjaźniają. Jednak dlaczego nagle Dexter odkrywa, ze Miguel go oszukał? Skąd Miguel wiedział, że warto wykorzystać Dextera? Dlaczego Miguel w ogóle go oszukał? Jaki miał w tym cel?
Miguel byl zapewne osoba, ktora zawsze szuka czegos co by mozna uzyc w innych osobach. Wiedzac, ze Miguel zna jego sekret Miguel myslal, ze ma nad nim jakas przewage, ze moze sie mu to do czegos przydac w przyszlosci. Niektorzy ludzie sa tacy - szufladkuja ludzi w/g kryterii kiedy ktos sie im przyda.
strasznie mi przykro, że ludzie wieszają psy na tym sezonie bo jest genialny., On się bardziej rozgrywa w sferze psychologicznej niż może takiej akcji z tasakami. Prado to taka postać, która występuje w każdym systemie. Niby dobra ale jednak do szpiku kości zła. On w moim odczuciu chciał od Dexa nauczyć się jak łamać prawo, żeby nie zostać złapany. Uważał się za dużo sprytniejszego, mądrzejszego i lepszego. To doskonały manipulator. Poza tym chemia między panami jest fantastyczna, aż czuje się napięcie i iskry. Na wieczorze kawalerskim Dexa jak siedzi na fotelu wszystko widać na jego twarzy. Prado na końcu widzi w Dexterze zagrożenie. Wie, że nie dostosował się do jego kodeksu i jest następny na liście. Więc robi co może by Dex zginął pierwszy ;)
Mnie też dziwi narzekanie na 3 sezon. Właśnie skończyłam go oglądać i szczerze powiedziawszy jak do tej pory podobał mi się najbardziej. Miguel był niesamowity. Jako bratnia dusza Dexa, można było wyczuć od niego fałsz i aż się dziwiłam, że sam Morgan tego nie widzi. Cały czas zastanawiam się tylko, czy zabójstwo tego hazardzisty to było jego pierwsze, czy też okłamał Dexa, a już wcześniej zamordował kogoś innego. Może nie chciał nauczyć się jak zabijać, może chciał jedynie poprawić jakość swoich zbrodni. Fajnie rozwiązano ten wątek, poprzez historię z koszulą (Prado- mistrzu manipulacji:)), scena kiedy Dexter w laboratorium dowiaduje się, że to krew krowy i zaczyna je rozpierdzielać i krzyczeć MIGUEL!- majstersztyk :) Aż żałowałam, że to tylko jego wyobraźnia.
prawda, że fajny? ^^ strasznie lubię ten sezon i po dwóch takich intensywnych sezonach gdzie ta krew się leje ten jest trochę taki inny. Bardzo możliwe , że Prado ma coś za uszami wcześniej :D ogólnie niby prokurator ale jednak wymierzy sprawiedliwość po swojemu. On jest "inverso" w stosunku do dextera. Dexter morderca z jedną dobrą cechą a on Prokurator z jedną złą - takie ying yang z nich się tworzy. Dexterowi chyba brakowało takiej męskiej przyjaźni i dlatego tyle czasu próbował nie widzieć tego dwulicowego charakteru. Z drugiej strony wreszcie trafił na kogoś kto zagrał mu na nosie za pomocą manipulacji. Koniecznie napisz co myślisz o 4 sezonie :D
cudna sprawa, ze ktos to dostrzegl. zastanawialam sie wiele razy czy ktokolwiek w ogole oglada ten serial z powodu checi przebrniecia przez droge dojrzalych emocji, ktore sa nieodlaczne kazdemu z nas na codzien, zwyczajnego zaangazowania sie emocjonalnego, czy tylko cieszy z powodu zrobienia glownego bohatera seryjnym morderca.
:)
milo mi to bylo przeczytac co napisalyscie
A co ma gust filmowy do jakości życia ? xD A tak w ogóle, to że ostatnie sezony były beznadziejne, to jednak za klimat 1 sezonu nie miałem serca dać 7 bądź niżej.
Ooo! Tu dopiero mamy mistrza! Z arcydziełem dla `Dextera`...
https://www.youtube.com/watch?v=qy03EDdDsBw
Owszem, takie jest moje zdanie. ;) Nie oglądałeś serialu, a hejtujesz, chyba pomyliłeś fora, na kwejku Cię mile powitają.
BTW. Resident Evil: Afterlife 10/10? xD To Ci dopiero żarty.
Jednak dlaczego nagle Dexter odkrywa, ze Miguel go oszukał?´´
dawno ogladalam 4 czesc, ale wydaje mi sie ze przyczyna sprawdzania przez niego Miguela to moment, w ktorym maja odmienne zdania odnosnie zabicia jakiejs prawniczki. dexter przez znajomosc miedzy rita i kobieta M. dochodzi do wniosku ze ten samodzielnie dokonal zbrodni.
cały czas krąży mi po głowie to, dlaczego miguel zaprzyjaźnił się z Dexterem? ´´
bratnia dusza, natkniesz sie na kogos, ledwo madre zdanie sklecisz, a jednak cos cie do tej drugiej osoby ciagnie... - tak mial M. z Dexterem, a Dexter nie chcac zauwazyl ze facet ma na niego znaczacy wplyw.
Dlaczego Miguel w ogóle go oszukał?
nie byl tak odwazny, jak odwaznym chcialby byc. naprawde trzeba miec wielka sile wewnetrzna zeby ufac ludziom, w tym przypadku zrovic cos tak skrajnego jak -tu doslownie- oddac komus dowod popelnienia najwiekszej zbrodni. to nie pierwszy raz mu sie zdarza, cale jego zycie bylo budowane na falszywym poczuciu wielkosci. pamietasz jak M. zepchnal ojca ze schodow i czul sie dumny z tego?, pozniej sie dowiadujemy, ze to nie on a jego brat to zrobil
Jaki miał w tym cel?´´
(Miguel) nie mial celu w tym, tyklo niestety spapral sprawe, nie byl w stanie podolac probie przyjazni; co wiecej bal sie o swoja glowe, adwokat byla podejrzliwa w stosunku do niego, wiec ja usunal
(scenarzysta) chcial pokazac jak latwo komus mozna zaufac i jak szybko pozniej to zaufanie stracic. chcial pokazac jak bardzo pragniemy przyjazni i jak bardzo sie rozczarowujemy, zadajac nam refleksyje pytanie- co w tym zlego, ze ktos nie chce byc sam? dexter nie chcial byc sam. potrzebowal kogos, Miguel rowniez nie, jednak jak to w zyciu bywa, wszystko sie czasem spier....